I boję się snów
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Edycja Świętego Pawła
- Data wydania:
- 2009-02-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1962-11-12
- Liczba stron:
- 206
- Czas czytania
- 3 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374246118
- Tagi:
- wspomnienia obóz Ravensbrück SS Niemcy nazizm II wojna światowa zbrodnie hitlerowskie zbrodnie niemieckie zbrodnie przeciw ludzkości holokust eksperymenty na ludziach
Wspomnienia autorki z obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, gdzie była więziona w latach 1941- 1945. Książka zawiera opisy bestialskich eksperymentów medycznych, którym poddawane były młode więźniarki, w tym także autorka. Wśród doświadczeń poniżenia, pogardy i wrogości wspomina niosące nadzieję przejawy solidarności i serdeczności, które pomogły w zachowaniu człowieczeństwa w tak nieludzkich warunkach. Nowe wydanie książki zostało uzupełnione o zapiski Autorki z 1945 r., a odnalezione w 2008 r. Wanda Półtawska - doktor medycyny, zdobyła drugą specjalizację w dziedzinie psychiatrii. Jej działalność, zarówno zawodową, jak i społeczną, określa światopogląd chrześcijański, pełen miłości, akceptacji i szacunku dla drugiego człowieka. Kieruje Instytutem Teologii Rodziny przy PAT w Krakowie; członek Papieskiej Rady Rodziny oraz Papieskiej Akademii "Pro Vita".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 2 634
- 1 687
- 449
- 54
- 38
- 27
- 25
- 22
- 19
- 19
Opinia
„– Czy wiesz, że wszystkie jesteście w mojej mocy? Że jeśli zechcę, postawię trzydziestu esesmanów z karabinami maszynowymi i z tego przeklętego 15 bloku nie zostanie ani jedno oko, ani jedno ucho?” To esencjonalne zdanie niemieckiego komendanta utkwiło w mojej głowie od chwili, gdy po raz pierwszy zapoznałam się z treścią tej książki. Po kilku latach powróciłam do najczarniejszych wspomnień pani Półtawskiej. Ravensbrückie wspomnienia, które nawiedzały jej sny. W ramach osobistej terapii i przepracowania swojej traumy zdecydowała się spisać te wydarzenia, które zostały też po latach opublikowane.
Autorka pisze bez jakiegoś pisarskiego skrępowania. Jej styl jest otwarty, niezależny i swobodny. Płynęła przez swoje wspomnienia jak śniący człowiek w swoich snach. Tak, historia ma sobie coś ze snu, albo raczej permanentnego koszmaru. Zaczyna się mgliście w chwili, gdy autorka zostaje aresztowana. Nie rozpisuje się zbytnio nad samym powodem swojego uwięzienia, a od razu skupia się nad tych licznych trudach, które ją spotkały w lubelskim więzieniu, a potem też w samym obozie kobiecym Ravensbrück.
To, co wyłania się z tych „sennych” wspomnień na pierwszy plan, to narzekania, narzekania, patetyczne brzmiące narzekania. Nawet mleczowi się oberwało za gorzki smak. Bardzo możliwe, że przez te narzekania i wyrzucenie z siebie wszystkich żali, przepracowywała te straszne rzeczy. Nie lubię tego zabiegu, nie polubiłam przez to autorki, ale rozumiem.
Później mamy przerażające opisy z obozowego życia. Przypomina to drogę przez mękę, w stałym towarzystwie głodu, zmęczenia, zmuszenia do nieludzkich prac, terroryzowania i zastraszania w praktycznie wszystkich aspektach życia. Obóz koncentracyjny, ten dopieszczony przez Niemców haniebny wynalazek nie tylko zabijał na raty, ale z łatwością wymazywał z człowieka wszelką indywidualność i wyższe wartości. W takim złamanym duchu zostaje jedynie wegetatywne życie i stale wiszące gdzieś nad głową widmo śmierci. Oczywiście walczono z tym, by nie ulec najniższym instynktom, choć kto miałby tym ludziom za złe, gdyby się poddali?
Wiele miejsca poświęcono też współtowarzyszkom pani Wandy w niewoli, które bardzo wpłynęły na jej życie. Trafiały się wstrętne albo zdegenerowane osoby, ale większość autorka wspominała bardzo ciepło. Solidarność i nawiązane przyjaźnie, uratowały ją przed jeszcze większym nieszczęściem. Część z tych osób poznajemy po skrzętnie zapamiętanych nazwiskach. Autorka przywołała ich najwięcej, gdy poddano ją eksperymentom pseudomedycznym. Dziesiątki nazwisk pokrojonych, zainfekowanych i zeszpeconych Polek. Króliki, Versuchskaninchen, Króle, die Beinoperierten. Różnie określano kobiety, które posmakowały obozowe piekło z zupełnie innej strony. Ich status różnił się od innych więźniarek. Spoglądano na tę grupkę łagodniejszym okiem, podziwiano ich tak, jak się podziwia niezłomnych ludzi, którzy przetrwali tortury i pozostali przy swoich zmysłach. Może z tego powodu zaangażowano się w pomoc… by ocalić je od śmierci, by nie dopuścić do zatuszowania tych zbrodni. Króliki, ten zagrożony wyginięciem gatunek ludzki musiał zostać ocalony. Większość przetrwała, a autorka jest jedną z nich.
Jako jedyna z tego grona dożyła też do czasów obecnych. W książce wspomniano o jej rocznicowych powrotach do obozu i jej walce o tablicę upamiętniającą dla poszkodowanych Polek. Bo jak przedstawia się sprawa po latach? Okazuje się, że ta niewygodna pamięć szybko się zaciera i zniekształca, co można wychwycić ze sposobu, w jaki potraktowano Polaków w trakcie uroczystości upamiętniających. Ich głosy zostają zagłuszone przez domagające się całkowitej uwagi krzyki Żydów, zanikają, również z winy rządu. A później Niemcy się dziwią, gdy dowiadują się, że w obozie ginęli przedstawicielki różnej narodowości czy religii. Pani Półtawska i jej współtowarzyszki wywalczyły w końcu, by tablica została wyświęcona i trafiła w godne miejsce. Była to trudna batalia, najeżona niepotrzebnymi przykrościami i nerwami. Ale czy walki o pamięć tak dla nas Polaków nie wyglądają?
„– Czy wiesz, że wszystkie jesteście w mojej mocy? Że jeśli zechcę, postawię trzydziestu esesmanów z karabinami maszynowymi i z tego przeklętego 15 bloku nie zostanie ani jedno oko, ani jedno ucho?” To esencjonalne zdanie niemieckiego komendanta utkwiło w mojej głowie od chwili, gdy po raz pierwszy zapoznałam się z treścią tej książki. Po kilku latach powróciłam do...
więcej Pokaż mimo to