Etyka! Poradnik dla grzeszników
- Kategoria:
- filozofia, etyka
- Seria:
- Biblioteka Gazety Wyborczej
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2015-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-10-01
- Liczba stron:
- 248
- Czas czytania
- 4 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326823015
- Tagi:
- Filozofia etyka
Załóżmy, że chcesz jeszcze nad sobą trochę popracować, by decydować roztropniej, oceniać sprawiedliwiej, unikać fałszywych przekonań. Jeśli tak, to dobrze trafiłeś. Oto książka, która uczyni Cię trochę lepszym.
Nikt nie lubi być pouczany, jak ma żyć, a moralistów – najbardziej nieznośnych spośród nudziarzy – unikamy jak zarazy. Bo przecież, jak wierzymy, „nikt nie ma prawa nas oceniać”. Tym bardziej że mówienie o moralności jest dziś czymś równie wstydliwym jak mówienie o seksie (dla niektórych nawet bardziej).
„Etyka!” Jana Hartmana nie jest książką dla ludzi pozbawionych wahań, wolnych od wątpliwości, przekonanych raz na zawsze, że wiedzą, co jest podłe i złe, a co przyzwoite i chwalebne. Ktoś, kto nie lubi
zadawać samemu sobie nieznośnie męczących pytań moralność, zmarnuje przy „Etyce!” czas. Tak jak ktoś przekonany, że najlepiej potrafi oceniać uczynki swoje i innych. Jakże wielu takich pragnie nas dziś uszczęśliwić.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Na pohybel moralistyce!
Zacznę może od niecodziennej w przypadku niejednego twórcy odautorskiej konstatacji, która pada w „Etyce!”. Jan Hartman na ostatnich stronach tejże znakomitej i pożytecznej książki zwraca się do czytelnika w słowach: Kto dotarł do końca tej lektury zasłużył na podziękowanie. Nie żeby to była jakaś droga przez czytelniczą mękę, jednak wypada zgodzić się z profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, bo przecież odbiór tekstów filozoficznych ze swej natury bywa niełatwy i wymaga od czytelników intelektualnego wysiłku oraz maksymalnego skupienia uwagi. Lektura tego typu piśmiennictwa – jak w przypadku „Etyki!” Hartmana – wcale nie musi być męczarnią. Owszem, autor w swej książce porusza zagadnienie niszowe, lecz pisze o nim bez akademickiego zadęcia sprawiającego, że po tę publikację sięgną jedynie studenci kierunków humanistycznych lub wyłącznie filozofowie. Powiem więcej, pomimo swej tematycznej hermetyczności, sposób prowadzenia niełatwego dyskursu czyni z książki coś na kształt przewodnika (być może nie jest to najtrafniejsze określenie, biorąc pod uwagę urągający intelektowi poziom różnego rodzaju przewodników, od których uginają się księgarskie półki) po etyce dla każdego, kto pragnie uszlachetnić siebie i jednocześnie posiąść solidne argumenty odpierające absurdalne często tezy na temat – powiedzmy – pochodzenia moralności, bo jak powiada autor, nikt nie lubi być pouczany, jak ma żyć, a moralistów – najbardziej nieznośnych spośród nudziarzy – unikamy jak zarazy.
Filozof rozpoczyna swój wywód od zderzenia współczesnego standardu etycznego (wszyscy jesteśmy rzecz jasna w nim zanurzeni) ze standardem, który można określić mianem klasycznego. Prowadzi nas poprzez wielce skomplikowane zagadnienie ewolucji pojęcia etyki, od czasów, w których żyli sofiści, przez etykę Arystotelesa, dalej poprzez teokratyczne wieki średnie, Oświecenie aż po nowoczesność, w której skrystalizowała się etyka współczesna, cały czas mając w optyce postrzegania jej zmienności, uwarunkowania natury historycznej oraz kulturowej. Z rozważań Hartmana wynika, że etyka – w zbliżonym kształcie do tej definiowanej dzisiaj – narodziła się na zasadzie negacji przednowoczesnego jej rozumienia, niezbyt już pojemnego i niezdatnego, by wyjaśnić, usankcjonować społeczne przemiany oraz opisać wyemancypowane jednostki. Bo przecież w demokratycznym, pluralistycznym społeczeństwie wszyscy tkwimy w sieci publicznych relacji moralnych, a każda autonomiczna w swej istocie osoba dźwiga na swych barkach wiele swobód i praw, które w systemie feudalnym nie były dostępne nawet najwyżej urodzonym. Także w zalążku współczesnej etyki, gdzieś w okresie Oświecenia, legło – na co zwraca Hartman szczególną uwagę – rozdzielnie pojęć: religii, obyczaju i moralności, a co za tym idzie, etyka zaczęła się sekularyzować.
Kiedy poznamy już ewolucję i rozumienie pojęcia etyki, Hartman rozpoczyna rozważania na temat różnorakich problemów z nią związanych. Podnosi kwestię uniwersalności norm moralnych obowiązujących członków danej społeczności, docieka źródeł moralności, zastanawia się, czy w istocie – jak powiadają teologowie – ma ona boskie pochodzenie, a zderzając etykę eudajmonistyczną z Kantowskim jej pojęciem rozumianym jako bezwarunkowe podporządkowanie się jednostki prawu moralnemu, nawet filozoficzny laik może dojść do wniosku, że moralność wcale nie posiada ani tym bardziej nie potrzebuje boskiej sankcji. Co dla mnie szczególnie w tej publikacji interesujące, autor napisanej wcześniej wspólnie z Janem Woleńskim „Wiedzy o etyce” dokonuje druzgocącej krytyki enigmatycznego dla wielu, a szalenie niebezpiecznego i niewydolnego do opisu współczesności, pojęcia prawa naturalnego, które często staje się fałszującym rzeczywistość orężem stosowanym przez religijnych dogmatyków oraz wszelkiej maści moralizatorów budujących swe mgliste wywody na fundamencie teologicznym. Okazuje się bowiem, że nie istnieje coś takiego, jak intuicja moralna pozwalająca każdemu tak samo odczytywać prawo naturalne, bo wielu filozofów, którzy próbowali to robić, miedzy innymi Akwinita czy Hobbes, dochodzili zgoła do odmiennych wniosków. Tak więc jeżeli w dyskusji jakiś polityk czy publicysta sankcjonuje głoszone przez siebie tezy, powołując się na prawo naturalne, powinniśmy wykazać szczególną podejrzliwość, bo zazwyczaj jest to pyszałek, któremu wydaje się, że posiadł prawdę objawioną nad rozsądzaniem tego, co jest słuszne, a co nie.
Zagadnień podejmowanych przez Hartmana w „Etyce!” jest o wiele więcej. Dowodzi on także szkodliwości wykorzystywania doktryn religijnych w przestrzeni publicznej, nie ucieka od Piłatowego pytania, czym jest prawda, czy analizuje niszczące człowieka i obracające jego życie w ruinę uczucie nienawiści. To książka gęsta od intelektualnej problematyki oraz praktycznych rozważań nad tym jak powstrzymywać się od fałszywych przekonań, postępować choć trochę przyzwoiciej, oceniać bliźniego bardziej sprawiedliwie, słowem, stać się choć trochę lepszym – w świeckim rzecz jasna sensie. Takie oblicze etyki otrzymujemy w części drugiej książki, gdzie autor rozważa najbardziej – że tak to ujmę – dyskusyjne i kontrowersyjne dla wielu problemy natury etycznej. Rozwodzi się nad kwestią dopuszczalności kłamstwa, zadaje pytanie, kiedy wolno zabijać, mając jednocześnie na uwadze bezwarunkowy nakaz ochrony ludzkiego życia. Pyta, jak motywować zabijanie w czasie wojny obronnej i drobiazgowo rozważa etyczny wymiar samobójstwa, zabójstwa z litości, kary śmierci i aborcji. I tu Hartman wbija szpilę wszelkim „patriotom”, pisząc, że przymus zabijania na wojnie nie należy traktować w kategoriach zasługi dla ojczyzny, lecz człowiek poważnie traktujący humanistyczną aksjosferę zawsze będzie w konieczności odebrania komuś życia upatrywał raczej tragizm aniżeli zasługę. Sądzę, że książkę bardzo trafnie charakteryzuje jeden wyjęty z niej cytat: Życie moralne zaczyna się wówczas, gdy ogarniają nas wątpliwości, rozterki i poczucie winy. Gaśnie zaś wtedy, gdy wątpliwości znikają, a sumienia są czyste.
Dopóki etyka jeszcze istnieje (Hartman cały czas uświadamia czytelnikom jej marginalizację, a szerzej marginalizację filozofii w ogóle) i wypływają z niej jakieś normy kształtujące publiczną moralność, będzie nam się żyło lepiej, piękniej, może szlachetniej. Bo świadomi jesteśmy przecież, jaką naturę człowiek posiada. Kłamie, zdradza, oszukuje, zabija, nienawidzi, jest próżny, szuka pustego poklasku. Z zawiści zdolny jest do każdej podłości, postawiony zaś w sytuacji skrajnej, luzuje wszelkie hamulce. Historia po wielokroć przynosiła różnorakie tego egzemplifikacje. Trzeba jednak wierzyć, że – jak stwierdza etyk – dobroć i łagodność działają poniekąd automatycznie i obywają się bez teorii. Zatem nadzieja jeszcze do końca nie umarła.
Niewątpliwa zaleta lektury „Etyki!” jest taka, że każdy, kto o niej wie niewiele lub zgoła nic, wyniesie z tej książki szereg dobrze potwierdzonych, rzetelnych, podbudowanych merytorycznym dyskursem informacji, choć – jak powiedziałam na początku – będzie to lektura powolna i wymagająca. Zmarnuje zaś czas człowiek uważający się za perfekcjonistę moralnego, nieskażony relatywizmem i niewzruszenie przekonany o tym, że wie co jest dobre, a co złe, człowiek nie zadający sobie nieznośnych, bo wytrącających go z tego arbitralnego przekonania, pytań o rzeczywistą, a nie wyobrażoną istotę moralności. Jak rozumieć zatem „grzesznika” z podtytułu „Etyki!”? Ano jako człowieka, który wątpi, poszukuje, zadaje sobie trud myślenia, sam decyduje o swoim życiu, nieustannie nad sobą pracując. Miejmy to na uwadze, bo nadchodzi czas dogmatyków, którzy z Bogiem na ustach będą chcieć stawiać każdego, kto myśli inaczej pod pręgierzem fałszywej publicznej moralności, która tak krytykował Nietzsche. Na pohybel takim etykom, na pohybel ich dogmatycznej moralistyce! Bo czym innym jest etyka jako głęboki namysł nad istotą moralności, a czym innym tanie, podszyte ideologią moralizatorstwo.
Justyna Anna Zanik
Książka na półkach
- 123
- 58
- 24
- 7
- 4
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Każda prawda jest prawdą czyjejś wolności,a każda wolność szuka prawdy,która ją wyrazi.
Opinia
Etyka! Poradnik dla grzeszników (2015)
Żartobliwy podtytuł, zaraz po nietypowo użytym wykrzykniku i barwna okładka mogą sugerować, że książka skierowana jest do szerokiego grona odbiorców, i stanowi coś w rodzaju ekspresowego kursu etyki dla opornych, rzecz całkiem typową pośród stert różnych wysokonakładowych poradników... no, może trochę bardziej ambitną – bo jednak nazwisko zobowiązuje a i temat niebłahy, ale to pozór, dość ciężka forma tekstu (nawet dla wyrobionego czytelnika), dyskwalifikuję ją w takiej roli. I nie zmienią tego zachęcające deklaracje ze wstępu. W zakończeniu autor stawia zresztą sprawę jasno: „Książka [...] niełatwa, a w niektórych miejscach nawet całkiem męcząca. Niestety, książki filozoficzne z natury rzeczy wymagają od czytelnika dużego skupienia i wysiłku. Uczyniłem, co było w mojej mocy, aby przynajmniej większa cześć tekstu dala się przeczytać z pewna przyjemnością, jakkolwiek rozumie się samo przez się, że przyjemność nie jest głównym celem uprawiania filozofii, a tym bardziej etyki”. Książki powstają zwykle z myślą o czytelniku. (Sami dla siebie piszą tylko grafomani). To stwierdzenie rodzi ważne pytanie – kto jest grupą docelową autora? Z myślą o jakim targecie faktycznie pisał swoją „Etykę!”? Z jednej strony, jeśli brać pod uwagę zakres tematyczny (objaśnienie czym tytułowe zagadnienie, analiza popularnych błędów myślowych, wybranych problemów etycznych), książka faktycznie pisana jest pod prostego zjadacza chleba, który stara się za wiele nie myśleć, bo to boli. Z drugiej zaś – język publikacji czyni ją nieprzyswajalnym dla takowego, przyzwyczajonego do prostych komunikatów z serwisów informacyjnych i niskich lotów treści rozrywkowych. Wszystko co pada na łamach książki jest raczej oczywiste dla dojrzałego, myślącego człowieka, który nolens volens musiał poruszane tu kwestie przemyśleć, i ten może co najwyżej znaleźć w pracy filozofa potwierdzenie własnych spostrzeżeń... ale o olśnieniu czy przysłowiowym kuble zimnej wody nie może być mowy. Taką reakcje autor uzyskałby u nastolatka, który jest nieco zagubiony i dopiero stawia sobie pewne pytania – ale nastolatek może przez tekst nie przebrnąć. Typowy konformista-konsument, w stadium zaawansowanej degrengolady tudzież tylko lekko zepsuty, któremu zawarte tu refleksje byłby najbardziej przydatne, na pracy Hartmana nie skorzysta. Mamy tu typowy problem niedostosowania formy przekazu do grupy docelowej.
Pełne przyswojenie „Etyki!” wymaga silnego skupienia, z zmiennym natężeniem, ale jednak. Albo słuchania w wersji audio. Nadmierna złożoność wielu konstrukcji myślowych może niekiedy sprawiać że będziemy się gubić w połowie zdania – zwłaszcza jak umysł nie jest wypoczęty. Niby czyta się automatycznie, i właściwie trudno wytłumaczyć sobie jak to robimy ale kiedy trzeba jeszcze w tym czasie konfrontować pewne założenia, przywoływać określone pojęcia, rozkodowywać skróty myślowe, a zdania są wielokrotnie złożone – może być ciężko. Zależnie od indywidualnych zdolności percepcyjnych – lektura zajmie dłużej bądź krócej, będzie rwana bądź płynna. Jedni mają gęstszą siatkę neuronów, inni rzadszą. Ja jestem z tych drugich – niestety.
Mimo że tekst jest trudny, trzeba zaznaczyć że napisany jest świetną polszczyzną – język akademicki ożywiają wypowiedzi swobodne, potoczne, co nadaje mu charakteru intelektualnej gawędy. Książka wyszła w 2015, i choć prędko się nie zdezaktualizuje, to jednak odwołuje się do ducha obecnych czasów, i chyba z czasem ustąpi miejsca nowszym publikacjom.
.
Co się tyczy naszej kondycji intelektualnej, jako społeczeństwa (dla którego Hartman napisał swoją „Etykę!”): wedle raportu Biblioteki Narodowej tylko 37% Polaków (doprecyzujmy, osób powyżej piętnastego roku życia) przeczytało w ciągu 2015 roku przynajmniej jedną książkę*. (Zatem 63% nic a nic – zero!).
Ustalenia GUS (2011) wskazują że 86,9% obywateli RP deklaruje się jako katolicy.
25 października 2015 poszło do wyborów jakieś 40% uprawnionych**, i decyzją większości tych osób PiS weszło do parlamentu jako partia rządząca.
No cóż... jest źle. Elita jak to elita wąską, rzesze motłochu szerokie, a chleb i igrzyska po staremu załatwiają sprawę. Demokracja w tej sytuacji wydaje się niebezpieczną fanaberią.
* W bezbożnych Czechach czyta 80% społeczeństwa.
** Do wzięcia udziału w głosowaniu uprawnionych było 30 732 398 osób, co stanowiło 82,12% z 37 423 576 mieszkańców RP. Z prawie 31 milionów osób z prawem wyborczym, ponad 18 olało sprawę (30 732 398 – 40% (12292959,2) = 18439438,8).
marzec 2017
Etyka! Poradnik dla grzeszników (2015)
więcej Pokaż mimo toŻartobliwy podtytuł, zaraz po nietypowo użytym wykrzykniku i barwna okładka mogą sugerować, że książka skierowana jest do szerokiego grona odbiorców, i stanowi coś w rodzaju ekspresowego kursu etyki dla opornych, rzecz całkiem typową pośród stert różnych wysokonakładowych poradników... no, może trochę bardziej ambitną – bo jednak...