Piąty tom rozpoczyna się od przybliżenia starć w ostatniej rundzie egzaminu na łowcę. Gon wychodzi ze swoje pojedynku poturbowany, ale udało mu się uzyskać upragniony tytuł. Killua z kolei miał zmierzyć się ze swoim bratem i starcie nie poszło najlepiej. Doszło do tego, że młody zabójca wycofał się z walki i uciekł w rodzinne strony. Gon i reszta paczki nie jest z tego powodu zadowolona i nie podoba się im, że kolega odszedł bez słów pożegnania. Dlatego ekipa świeżo upieczonych łowców wybiera się w odwiedziny do kumpla. Tylko czy rodzinka profesjonalnych morderców z chęcią przyjmie nieproszonych gości?

Piąty tom rozpoczyna się od przybliżenia starć w ostatniej rundzie egzaminu na łowcę. Gon wychodzi ze swoje pojedynku poturbowany, ale udało mu się uzyskać upragniony tytuł. Killua z kolei miał zmierzyć się ze swoim bratem i starcie nie poszło najlepiej. Doszło do tego, że młody zabójca wycofał się z walki i uciekł w rodzinne strony. Gon i reszta paczki nie jest z tego...

EGZAMIN DOBIEGA KOŃCA

„Hunter” leci dalej, a my wraz z nim. Bo wciąga ten shounenowy klasyk, niby prosty do bólu na każdym kroku i polu, niby to wszystko znane (acz w ten „znane i lubiane” sposób),a jednak bardzo fajne jest to to. Jakoś tak sentyment mi się uruchamia, a przede wszystkim po prostu bardzo dobrze, bardzo przyjemnie się bawię. I może „Hunter” nieskomplikowany jest do maksimum właściwie, ale w tej prostocie tkwi siła i aż znów czuję się, jak dzieciak, który zaczytywał się pierwszymi shounenami na polskim rynku.

Killua odpadł, a tymczasem egzamin jest coraz bliżej zakończenia. Gon, Kurapika i Leorio nie zamierzają tego tak zostawić i udają się z pewną misją. Co z tego wyniknie?

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/12/hunter-hunter-5-yoshihiro-togashi.html

EGZAMIN DOBIEGA KOŃCA

„Hunter” leci dalej, a my wraz z nim. Bo wciąga ten shounenowy klasyk, niby prosty do bólu na każdym kroku i polu, niby to wszystko znane (acz w ten „znane i lubiane” sposób),a jednak bardzo fajne jest to to. Jakoś tak sentyment mi się uruchamia, a przede wszystkim po prostu bardzo dobrze, bardzo przyjemnie się bawię. I może „Hunter” nieskomplikowany...