rozwińzwiń

Ćwiczenia duchowe

Okładka książki Ćwiczenia duchowe św. Ignacy Loyola
Okładka książki Ćwiczenia duchowe
św. Ignacy Loyola Wydawnictwo: WAM Seria: AMDG religia
163 str. 2 godz. 43 min.
Kategoria:
religia
Seria:
AMDG
Tytuł oryginału:
Exercita spiritualia
Wydawnictwo:
WAM
Data wydania:
2019-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Liczba stron:
163
Czas czytania
2 godz. 43 min.
Język:
polski
ISBN:
9788327717580
Tłumacz:
Jan Ożóg SJ
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
113
103

Na półkach:

Chciałem się zapoznać z ciekawości z treścią tej pracy i wydaje mi się, że pracę te (zgodnie z intencją) może docenić wyłącznie praktykujący chrześcijanin, który sam testuje instrukcje autora. W moim odczuciu, wartości jakie przekazuje ta książka oraz sugerowane praktyki to jest krótka droga do fanatyzmu czy zdziwaczenia. Loyola uważa rygoryzm i fanatyzm za coś dobrego tak więc nie przeszkadza mu polecanie zamartwiania się poprzez ascezę czy samookaleczanie się - w drodze do chrześcijańskiego ideału powinniśmy cierpieć i wyzbywać się wszystkich doczesnych przyjemności (kwestia sporna czy jest to kwestia wpływów późnośredniowiecznej recepcji chrześcijaństwa czy może oryginalna wizja Jezusa).

Wiele proponowanych praktyk kontemplacyjnych Loyoli łudząco przypominało instrukcje medytacji w np takim buddyzmie, gdzie również należy sobie wizualizować siebie, w niektórych odłamach jakiś absolut czy symboliczne bóstwa. Może te praktyki nie przyszły do nas konkretnie z Azji, ale fakt opracowania podobnych metod oddawania czci bóstwom może być świadectwem tego, że nie wszystko poza tradycyjną praktyką chrześcijańską jest pogańskie i istnieją różne od naszych metody oddawania czci, które moglibyśmy zaadoptować (jak to ma miejsce np z medytacją chrześcijańską nad słowami Pisma).

Wierny powinien wstawać z myślą o Bogu, chodzić z myślą o Bogu i zasypiać z rachunkiem sumienia by w ten sposób poddać się jak to tylko możliwe. I jak sama religijność nie jest problemem, bo przecież inne religie abrahamowe uważają wielokrotną, codzienną modlitwę za podstawowy obowiązek wiernego - tak u Loyoli jest to połączone zazwyczaj z pesymistycznymi, umniejszającymi oraz upokarzającymi człowieka "kontemplacjami". Zdecydowanie; postrzegam judaizm jako dużo bardziej optymistyczny, gdzie mniejszy nacisk kładzie się na niedoskonałość człowieka a większy na jego wyjątkowość oraz wartość życia doczesnego.
Ostatnie z kolei stronicę tej książki są najistotniejsze ideologicznie, bo tam Loyola przedstawia swoje tezy, które można by było streścić do twierdzenia: "zostaw myślenie kościołowi katolickiemu", na tych ostatnich stronicach pada słynne zdanie Loyoli, że powinniśmy uznać czarne za białe, jeśli kościół katolicki tak nakaże.

Część moich zarzutów może, zdaniem niektórych, być zarzutami wymierzonymi ogólnie w katolicyzm, jednak uważam, że istnieją dużo lepsze podejścia do rozwoju duchowego w ramach wyznania chrześcijańskiego i sam nie miałbym serca jakiemukolwiek wiernemu polecenie tak upokarzającej pracy z XVI wieku.

Chciałem się zapoznać z ciekawości z treścią tej pracy i wydaje mi się, że pracę te (zgodnie z intencją) może docenić wyłącznie praktykujący chrześcijanin, który sam testuje instrukcje autora. W moim odczuciu, wartości jakie przekazuje ta książka oraz sugerowane praktyki to jest krótka droga do fanatyzmu czy zdziwaczenia. Loyola uważa rygoryzm i fanatyzm za coś dobrego tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
241
192

Na półkach: , , ,

Książka ta, pomimo, że jest napisana w starym stylu jest swego rodzaju "poradnikiem coachingowym" dawnych czasów. To coś więcej niż podręcznik o duchowości. Dużo tu wizualizacji pewnych momentów z Biblii i pracy nad soba. Zaskakujące jak wiele rzeczy z tamtej epoki ma odzwierciedlenie w czasach dzisiejszych. Książka wiele wyjaśnia z zakresu religii (np. o jałmużnie, przejadaniu się, pokucie, umartwianiu, ubóstwie) i wymaga wkładu pracy własnej, samodyscypliny, chęci dążenia do uświęcenia się - myślę, że warto zajrzeć. Ps. Przyjemnie się słucha! Może nawet prościej niż czyta! Warto poszukać w internecie nagrań.

Książka ta, pomimo, że jest napisana w starym stylu jest swego rodzaju "poradnikiem coachingowym" dawnych czasów. To coś więcej niż podręcznik o duchowości. Dużo tu wizualizacji pewnych momentów z Biblii i pracy nad soba. Zaskakujące jak wiele rzeczy z tamtej epoki ma odzwierciedlenie w czasach dzisiejszych. Książka wiele wyjaśnia z zakresu religii (np. o jałmużnie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
117
19

Na półkach:

Szczerze, rozważania z Ignacym Loyolą właściwie mnie pokonały. Okazały się być dla mnie trudne, jednak nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Przebrnąwszy przez pierwsze dwa tygodnie rozważań, zrozumiałem jak bardzo nastawiona jest na samodyscyplinę duchowość jezuicka. Nie mówię jednak, że moje próby stosowania ćwiczeń Świętego Ignacego pozostały bezowocne - po pierwszym tygodniu zrozumiałem jak układać rachunek sumienia i że jest to dobre narzędzie do pracy nad sobą. Ćwiczenia duchowe to zdecydowanie lektura, która stawia wyzwania. Można się do niej zrazić, można ją źle zrozumieć, jednak też jest lekturą do której warto wracać i próbować realizować tę ćwiczenia po raz kolejny. Ja, mimo nie powodzenia, na pewno do niej wrócę.

Szczerze, rozważania z Ignacym Loyolą właściwie mnie pokonały. Okazały się być dla mnie trudne, jednak nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Przebrnąwszy przez pierwsze dwa tygodnie rozważań, zrozumiałem jak bardzo nastawiona jest na samodyscyplinę duchowość jezuicka. Nie mówię jednak, że moje próby stosowania ćwiczeń Świętego Ignacego pozostały bezowocne - po pierwszym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
112
61

Na półkach:

Książka pisana bardzo dawnym językiem, trudna. Zastosowanie tych ćwiczeń w formie ignacjańskich rekolekcji; polecam.

Książka pisana bardzo dawnym językiem, trudna. Zastosowanie tych ćwiczeń w formie ignacjańskich rekolekcji; polecam.

Pokaż mimo to

avatar
644
573

Na półkach: ,

Nie tyle poradnik, co praktyczny instruktarz dla przewodników duchowych. Do skorzystania z niego wymagana jest zaawansowana wiedza teologiczna i już odbyta praktyka duchowa. Zdecydowanie nie jest to propozycja dla początkujących i raczej nie nada się dla osób świeckich – jest to raczej propozycja odbycia uporządkowanego, wręcz mechanicznego, kursu, utwierdzającego postawę, wiedzę i wiarę.

„Pochwalać wielce zakony, dziewictwo, wstrzemięźliwość; małżeństwo też, ale nie w tej mierze, co tamte”.
- Jeśli życie w czystości (w celibacie) jest lepsze od życia w zdrowym małżeństwie, to wyginęlibyśmy w ciągu kilku pokoleń. („Extinction rebelion” i antynataliści lubią to).

„Pochwalać śluby zakonne posłuszeństwa, ubóstwa i czystości i inne śluby doskonałości nieobowiązkowe. Należy tu zwrócić uwagę, że ślub dotyczy tego, co zmierza do doskonałości ewangelicznej; przeto nie należy ślubować tego, co się od tej doskonałości oddala, np. uprawiania handlu lub ZAWARCIA MAŁŻEŃSTWA”. [podkreślenie moje]
- Jak wyżej.
Rdz 1, 28 „I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię…” jak się to ma do wyższości celibatu nad małżeństwem?
Domyślam się, że skoro to instruktarz dla duchownych, mnichów i sióstr zakonnych, z powodów pragmatycznych powinno podkreślać się doniosłość celibatu i życia duchownego - no, ale nie przeginajmy.

„Pochwalać wreszcie wszystkie przykazania kościelne, trzymając umysł w gotowości do szukania racji dla ich obrony, w żaden zaś sposób dla ich zwalczania”.
- Prawda nie obawia się krytyki.

„Winniśmy być bardziej gotowi do uznawania i pochwalania tak dekretów i zarządzeń, jak i obyczajów naszych przełożonych [niż do ich ganienia]. Bo chociaż niekiedy nie są one lub nie były takie [tj. godne pochwały], to jednak mówienie przeciw nim czy to publicznie w kazaniach, czy w rozmowach z ludźmi prostymi, rodziłoby więcej szemrania i zgorszenia niż pożytku. Lud bowiem oburzałby się na swych przełożonych czy to świeckich, czy duchownych. Ale jeśli powoduje się szkodę krytykując przed ludźmi prostymi przełożonych w ich nieobecności, to może być rzeczą pożyteczną mówić o tych złych obyczajach do tych tylko osób, które mogą temu zaradzić”.
- Zrozumiały pragmatyzm. Dlaczego zatem w świetle dnia wyklinać makiawelizm, a w ciemności nocy z niego korzystać?

„Ażeby we wszystkim utrafiać w sedno, trzeba być zawsze gotowym wierzyć, że to, co widzę jako białe, jest czarne, jeśli tak to określi Kościół hierarchiczny (...)”.
- To aż się prosi o katastrofę. Na szczęście Duch Święty czuwa i ostatecznie wszystko naprostuje. Tylko po co naprawiać skutki katastrofy, kiedy można jej uniknąć?

Oczywiście powyższe pojedyncze zalecenia Św Ignacego Loyoli nie powinny być odrywane od reszty i rzucać większy cień na całość, niż powinny. Do tego Św Ignacy Loyola jest tylko cząstką ciała Kościoła i występuje głównie w swoim własnym imieniu. Wszakże książka jest swobodnie dostępna dla „prostego człowieka” i nikt się tu z niczym nie kryje – Prawda rzeczywiście nie obawia się krytyki.

„Choć jest rzeczą bardzo prawdziwą, że nikt nie może się zbawić, jeśli nie jest predestynowany [przeznaczony do zbawienia] i jeśli nie ma wiary i łaski, to jednak trzeba być bardzo ostrożnym w sposobie mówienia i rozprawiania o tych wszystkich sprawach”
„Nie powinniśmy mieć w zwyczaju mówić dużo o predestynacji. Lecz jeśli w pewien sposób i niekiedy mówi się o tym, trzeba wtedy tak mówić, żeby ludzie prości nie popadali w błędy, jak to się czasem zdarza, gdy mówią: „Czy mam być zbawiony czy potępiony, to już jest zdecydowane; przeto z powodu moich dobrych czy złych uczynków nie może się to już stać inaczej”… I na skutek tego słabną na duchu i zaniedbują dobre uczynki, które prowadzą do zbawienia i postępu duchowego ich dusz”.
„Podobnież należy uważać, żeby nie mówić dużo o wierze z wielkim naciskiem na nią, a bez żadnego rozróżnienia i wyjaśnienia, żeby i przez to nie dawać ludowi okazji do osłabnięcia na duchu i do lenistwa w dobrych uczynkach, czy to zanim się ma wiarę ożywioną miłością, czy potem”.
- Absolutna racja! Nikt z nas nie wie, do czego został predestynowany (może prócz Świętych i mistyków) – ale i nie dążymy ku Bogu w nadziei na nagrodę, ani ze strachu przed karą – dążymy do Boga, Prawdy, Dobra, Piękna i Miłości ZE WZGLĘDU NA NIE SAME. Każdy z nas jest powołany do dążenia ku Dobru.

„Podobnie nie powinniśmy mówić tak obszernie o łasce, kładąc na nią taki nacisk, żeby się z tego rodziła trucizna [błędu], znosząca wolność woli. Przeto o wierze i łasce można mówić, o ile to możliwe jest z pomocą Bożą, dla większej chwały Jego Boskiego Majestatu, ale nie tak i nie w ten sposób, zwłaszcza w naszych tak niebezpiecznych czasach, żeby uczynki [dobre] i wolna wola doznały jakiejś szkody lub były zgoła lekceważone”.
- Znowu w punkt! Księża i Doktorzy Kościoła zdecydowanie zbyt duży nacisk kładą na Łaskę, przez co człowiek czuje się opróżniony z jakiejkolwiek sprawczości.

Książka nie dla każdego – bądźcie świadomi co kupujecie.
Na koniec piękna modlitwa:

„Zabierz, Panie, i przyjmij
całą wolność moją,
pamięć moją i rozum,
i wolę mą całą,
cokolwiek mam i posiadam.
Ty mi to wszystko dałeś –
Tobie to, Panie, oddaję.
Twoje jest wszystko.
Rozporządzaj tym w pełni
wedle swojej woli.
Daj mi jedynie
miłość twą i łaskę,
albowiem to mi wystarcza.
[Amen]”.

Nie tyle poradnik, co praktyczny instruktarz dla przewodników duchowych. Do skorzystania z niego wymagana jest zaawansowana wiedza teologiczna i już odbyta praktyka duchowa. Zdecydowanie nie jest to propozycja dla początkujących i raczej nie nada się dla osób świeckich – jest to raczej propozycja odbycia uporządkowanego, wręcz mechanicznego, kursu, utwierdzającego postawę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
576
299

Na półkach: , ,

To jest bardziej "poradnik metodyczny" niż książka do zgłębienia tej duchowości. Dopiero po przeczytaniu innych pozycji można tą lepiej zrozumieć.

To jest bardziej "poradnik metodyczny" niż książka do zgłębienia tej duchowości. Dopiero po przeczytaniu innych pozycji można tą lepiej zrozumieć.

Pokaż mimo to

avatar
153
6

Na półkach: , ,

Wracam wielokrotnie

Wracam wielokrotnie

Pokaż mimo to

avatar
887
213

Na półkach: ,

Przeczytana i przemedytowana wiele razy. Polecam i zachęcam do refleksji

Przeczytana i przemedytowana wiele razy. Polecam i zachęcam do refleksji

Pokaż mimo to

avatar
202
129

Na półkach:

Ignaś. Nie może być inaczej :)

Ignaś. Nie może być inaczej :)

Pokaż mimo to

avatar
139
57

Na półkach: , ,

Po prostu potrzebna.

Po prostu potrzebna.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    194
  • Przeczytane
    98
  • Posiadam
    55
  • Teraz czytam
    15
  • Religia
    10
  • Duchowość
    7
  • Ulubione
    5
  • Teologia
    3
  • Chcę mieć
    2
  • Religie
    2

Cytaty

Więcej
św. Ignacy Loyola Ćwiczenia duchowne Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także