The Leaning Girl
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Mroczne Miasta (tom 6)
- Tytuł oryginału:
- L'enfant penchée
- Wydawnictwo:
- IDW Publishing, Alaxis Press
- Data wydania:
- 2013-08-01
- Data 1. wydania:
- 2013-08-01
- Liczba stron:
- 160
- Czas czytania
- 2 godz. 40 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9781628472271
- Tłumacz:
- Stephen D. Smith
- Tagi:
- Komiks Belgijski Komiks Francuski Fantasy Steampunk XIX Wiek Mroczne Miasta Les cites Obscures Verne Juliusz Verne
After a freak accident on the Star Express roller coaster, 13 year-old Mary Von Rathen begins to lean. Doctors can not help her, so she is sent by her selfish mother and hen-pecked father to a private school in Sodrovni. Mary escapes and joins the Robertson Circus where she remains for several years, until she hears from newspaper editor, Stanislas Sainclair, that a scientist, Axel Wappendorf, might be able to help her. Wappendorf is working on a rocket to reach a planet that could hold the secret to Mary's trouble. Meanwhile an artist, Augustin Desombres, has run away from the busy world and buys an empty building on the High Plains of Aubrac in the French countryside. He begins painting murals of strange globes. Now as a young woman, Mary decides to join Wappendorf in the rocket. On the alien planet, they discover an area with many globes where she has a chance meeting with the artist.
Winner of the coveted Gaiman Award as the No. 1 translated foreign comic book series published in Japan in 2013, this story of perseverance and a young girl s search for love has been translated from it's original French into ten languages. Author and publisher Stephen D. Smith has now translated The Leaning Girl into English. It features an introduction by Karen Green, Graphic Novel Librarian at Columbia University
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 18
- 18
- 9
- 7
- 5
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Cudo! W mojej opinii nawet lepsze od "Wieży". Nareszcie (po takim-sobie "Brüsel") dostajemy album poruszający do głębi. I chociaż historię "Pochyłego dziecka" znamy już z albumu "Podróż do Armilii", to teraz poznajemy jej prawdziwą historię. I już to jest świetne - najpierw poznaliśmy LEGENDĘ o Mary... która to legenda okazała się być luźno związana z prawdą. Ziarno prawdziwej historii... Fantastyczne jest dwutorowe poprowadzenie narracji. Dwie historie, światy równoległe, rozdzielone również graficznie. Zastosowanie fotografii do komiksu było genialnym posunięciem... robiące niezwykłe wrażenie. Samotność, poszukiwanie, inność, odnalezienie siebie... Wszystko łączy się i przeplata. Wplatanie wątków z innych albumów np. postać Wappendorfa ("Podróż do Armilii" i "Brüsel"),miasta znane z podróży sterowcem do Armilii, numerowane bloki fasad secesyjnych budynków z Brüsel. Ale to nie wszystko! Album wspaniale nawiązuje do "Z Ziemi na Księżyc" Juliusza Verne'a. Ba! Czarodziej z Nantes pojawia się osobiście i wspomina Michała Ardana. Rozpływałem się czytając ten album (czy muszę dodawać, że jestem miłośnikiem JV?).
"Pochyłe dziecko" funduje również prawdziwa ucztę wizualną. Nareszcie otrzymujemy monumentalne ilustracje na całe plansze (czego tak bardzo brakowało w "Brüsel"). Wspaniałe szrafowane ilustracje przypominają prace Andreasa Martensa ("Rork", "Koziorożec") ale również klasyczną ilustrację XIX wieku, jaką znajdziemy w ówczesnych wydaniach książek Verne'a. Niezmiennie bohaterami tych ilustracji jest architektura, wytwory ludzkich rąk, rzadziej przyrodę. Zawsze robią na mnie wrażenie i mogę patrzeć na nie bez końca. Niezwykły świat Mrocznych Miast.
Podobnie jak "Wieża" (ale też i innych jak "Gorączka urbikandyjska" albo "Mury Samaris" i "Podróż do Armilii") autorzy stawiają przed czytelnikiem Niezwykłość. Bez dodatkowych wyjaśnień. To czytelnik musi sobie z nią poradzić, dobrać konteksty i znaczenia, odgadnąć symbolikę... lub nadać jej własną. To bardzo mocno kojarzy mi się z "Rorkiem" Andreasa. Pojawia się również delikatny erotyzm (czego brak u Andreasa),który jest delikatny i zmysłowy. Taki jaki powinien być. Ach i zdjęcia! To w którym w kałuży na podłodze z wzorzystej terakoty odbijają się okna... albo gdy Desombres maluje obrazy na ścianie a jego ręka... boskie!
Dałbym więcej niż 10. Genialne! Arcydzieło!
Cudo! W mojej opinii nawet lepsze od "Wieży". Nareszcie (po takim-sobie "Brüsel") dostajemy album poruszający do głębi. I chociaż historię "Pochyłego dziecka" znamy już z albumu "Podróż do Armilii", to teraz poznajemy jej prawdziwą historię. I już to jest świetne - najpierw poznaliśmy LEGENDĘ o Mary... która to legenda okazała się być luźno związana z prawdą. Ziarno...
więcej Pokaż mimo toKażdy kolejny tom Mrocznych Miast przynosi niespodziankę, czasami lekko rozczarowującą, jak "Brüsel", a czasami olśniewającą :) "Pochyłe dziecko" jest nieporównywalnie lepsze, pełniejsze, zapewniające przeżycia i emocje. Jest osią dla innych albumów, jak pięknie ktoś określił. Zaczątek tej historii dostaliśmy już w "Drodze do Armilii" – genialny zabieg, poznaliśmy wtedy legendę o pochyłej Mary, legendę krążącą po uniwersum Mrocznych Miast, a teraz poznajemy historię, która stała się jej inspiracją. Dopiero teraz wszystko zaczyna nabierać sensu. I okazuje się, że autorzy tworzą uniwersum z prawdziwego zdarzenia, a odkrywanie jego tajemnic staje się wyśmienitą zabawą. Do tego dochodzi zabawa stylami, wprowadzenie fotografii jako sposobu przedstawienia "prawdziwego świata", co daje niesamowity efekt, szczególnie gdy świat realny wchodzi w interakcję ze światem Mrocznych Miast. Wprowadzenie prawdziwych postaci, jak malarza Augustina Desombresa, co z kolei prowadzi nas do niesamowitego miejsca w internecie – Alta Plana, czyli "niemożliwej i nieskończonej encyklopedii świata stworzonej przez Schuitena i Peetersa". Zaiste świat MM to niebywała sprawa, do odkrywania i zachwycania się! Aż przebieram nogami z niecierpliwości, co przyniosą kolejne tomy, co jeszcze odkryjemy :)
Każdy kolejny tom Mrocznych Miast przynosi niespodziankę, czasami lekko rozczarowującą, jak "Brüsel", a czasami olśniewającą :) "Pochyłe dziecko" jest nieporównywalnie lepsze, pełniejsze, zapewniające przeżycia i emocje. Jest osią dla innych albumów, jak pięknie ktoś określił. Zaczątek tej historii dostaliśmy już w "Drodze do Armilii" – genialny zabieg, poznaliśmy wtedy...
więcej Pokaż mimo toOgarnięcie kontekstów, wątków i konotacji związanych z tą serią to prawdziwe wyzwanie. "Pochyłe dziecko" odwołuje się zarówno do postaci istniejącego w XIX w. artysty Augustina Desombres'a jak i wystawy autorów, którą nazwali "Le Musée des Ombres". To kolejna niezwykła historia, tym razem na granicy światów. Część, w której tradycyjny komiks miesza się sekwencjami kadrów w formie fotografii, a dodatkowo śledzimy trzy różne rzeczywistości, zbliżające się do siebie coraz bardziej im bliżej końca fabuły. Graficznie jest znów pięknie, klasycznie, symetrycznie i z obłędną ilością szczegółów. Fabuła dotycząca trójki odmieńców jest nawet bardziej niż w poprzednio niejednoznaczna i zależna od interpretacyjnych zdolności czytelnika. Po trzech częściach jestem niezmiennie zauroczony cyklem.
Ogarnięcie kontekstów, wątków i konotacji związanych z tą serią to prawdziwe wyzwanie. "Pochyłe dziecko" odwołuje się zarówno do postaci istniejącego w XIX w. artysty Augustina Desombres'a jak i wystawy autorów, którą nazwali "Le Musée des Ombres". To kolejna niezwykła historia, tym razem na granicy światów. Część, w której tradycyjny komiks miesza się sekwencjami kadrów w...
więcej Pokaż mimo to