Comment peut-on être païen?
- Kategoria:
- religia
- Wydawnictwo:
- Éditions Albin Michel
- Data wydania:
- 1981-01-01
- Data 1. wydania:
- 1981-01-01
- Język:
- francuski
- ISBN:
- 2226011757
Les peuples se sont toujours donné des dieux conformes à leurs aspirations les plus profondes et, comme en témoigne l’actuel regain de spiritualité, deux siècles d’athéisme forcené n’ont rien changé à cette indéracinable nécessité. Le monothéisme chrétien se trouve pourtant singulièrement malmené dans ce livre dont l’auteur a récemment suscité de mémorables controverses en jetant les idées de la « nouvelle droite » dans le débat intellectuel français et européen. C’est que, pour Alain de Benoist, le christianisme constitue moins une insulte à la raison qu’une déviation de la spiritualité et du sacré. En coupant, dans une large mesure, les peuples européens de leurs traditions religieuses immémoriales, de leur paganisme originel, le monothéisme chrétien a eu pour effet d’éloigner Dieu des hommes et de l’exiler hors du monde. Mais ce n’est pas à un retour en arrière que nous convie Alain de Benoist, pas plus qu’à une « nouvelle religion ». Ce qu’il nous propose, plus simplement, à travers une interrogation fondamentale sur le sens que revêt aujourd’hui le mot « païen », c’est la réappropriation d’une partie de nous-mêmes. C’est à un véritable re-commencement qu’il nous invite avec ce livre qui, au détour d’une réflexion philosophique personnelle, délivre une émotion poétique qui surprendra peut-être ceux qui n’avaient vu qu’un froid théoricien dans l’auteur de Vu de droite et des Idées à l’endroit.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Książka powinna w zasadzie nosić tytuł „Dlaczego nie być chrześcijaninem?”, ponieważ – wbrew deklarowanej postawie Autora – jest to w mniejszym stopniu pozytywna prezentacja pogaństwa, a bardziej krytyka „judeochrześcijaństwa”. Przy czym, zastrzec warto że de Benoist traktuje „pogaństwo” i „judeochrześcijaństwo” przede wszystkim jako światopoglądowe paradygmaty – mogące zatem równie dobrze egzystować w oderwaniu od swoich religijnych korzeni. Nie mamy tu więc w istocie religijnej apologii pogaństwa; Autor – podobnie jak choćby Odo Marquard - wydaje się być raczej agnostykiem i wpisywać się w nurt który można by nazwać „filozoficznym pogaństwem” lub „kulturowym pogaństwem”.
Tym, co w gruncie rzeczy odpycha mnie od skądinąd bardzo erudycyjnej i doskonale napisanej pracy de Benoist, to jej antropocentryczna myśl przewodnia. Autor wychodzi od protagorasowego „człowiek jest miarą wszechrzeczy”, twierdząc że człowiek nadaje znaczenie światu, w ten sposób niejako umożliwiając mu pełne istnienie (czy nie pobrzmiewa w tym reminiscencja roli biblijnego Adama?). Tak też jest z bogami, którzy „pobudzani są do istnienia” przez wierzących w nich ludzi. Przy czym, nie jest jasne, na ile dla de Benoist są to jedynie wytwory jungowskiej „zbiorowej nieświadomości”, a na ile po heglowsku „wyłaniają się ze świata”. Zresztą, nie ma to większego znaczenia, ponieważ de Benoist (podobnie, skądinąd, jak wielu czołowych przedstawicieli przyrodoznawstwa - „nieświadomych pogan”, chciałoby się dodać) jest panteistą i Bóg-Absolut istnieje, według niego, w świecie i poprzez świat.
Tym, co de Benoist odrzuca w „judeochrześcijaństwie” jest przede wszystkim jego dualizm i transcendencja. Kosmos jest dla Autora Comment peut-on être païen? jednością, ciągłością i zarazem paletą różnorodnych barw – płynnie przechodzących jedna w drugą. Poza tym światem, którym rządzi zasada wiecznego powrotu tego samego, nie ma żadnego innego. Bóg nie jest zewnętrznym Stwórcą, ale Siłą animacji Kosmosu. Wobec idei czasu kolistego, czy też czasu sferycznego, pojęcie historii, a w każdym razie popperowski „historycyzm”, traci sens: dzieje nie mają charakteru teleologicznego i nie zmierzają do żadnego z góry wyznaczonego końca. Punktem odniesienia dla człowieka nie jest „trwanie w czasie” ale „bycie w świecie”; nie stosowanie się do „nomokracji” narzuconych z zewnątrz, ujętych w formuły i wyrażonych racjonalistycznym językiem norm moralnych, ale „intensywność” i „natężenie” bycia w świecie. nie odniesienie do "pozaświatowej" abstrakcji i ucieczka przed światem, ale zanurzenie się w "realnym" i zakorzenienie w konkrecie. Rolą człowieka wobec Kosmosu jest „wpisanie” czy też „wdrukowanie” się w niego. Przemoc i cierpienie zawsze będą z nami – różnica między poganinem a chrześcijaninem polega na stosunku do cierpienia; poganin przyjmuje je jako fatum żyjąc i umierając heroicznie niczym bohaterowie sag i mitów, chrześcijanin marzy o zbawieniu od niego u końca swego "życia doczesnego" i "dopełnienia się" czasów; Odyn sam przybija się włócznią do drzewa, Jezus błaga w Ogrójcu by odsunąć od niego "czarę goryczy".
Najbardziej wątpliwy element światopoglądu proponowanego przez de Benoist to wspomniany antropocentryzm. Francuski myśliciel czerpie tu obficie z filozofii niemieckiej; od Nietzschego, Heideggera, Schopenhauera. Imperatywem moralnym dla człowieka jest „przekraczanie siebie”. Złe jest wszystko to, co powstrzymuje człowieka przed byciem kimś więcej, niż jest. Dla zilustrowania tej myśli, de Benoist przywołuje między innymi zdanie Mistrza Eckharta o wazie napełnianej wodą, która powiększa się ilekroć woda zaczyna ją wypełniać po brzegi. Pojawia się jednak naturalne w takim kontekście pytanie „w jakim kierunku człowiek ma przekraczać siebie?”, "jaki ma być dla niego punkt odniesienia?". De Benoist kwestii tej w ogóle nie podejmuje. Nazwisko Platona i cały nurt filozofii hellenistycznego neoplatonizmu pojawiają się w jego pracy może kilka razy (i to raczej w krytycznym ujęciu, co zrozumiałe u nietzscheanisty),tymczasem było to przecież zwieńczenie myśli antycznego śródziemnomorskiego pogaństwa. Podobnie, na palcach jednej ręki policzyć można odwołania do myśli hinduistycznej, wyznaczającej takie szczyty współcześnie. Zamiast tego, mamy wspomnianych niemieckich proto-egzystencjalistów. To chyba najbardziej subiektywny i najsłabszy element wywodu Autora.
Kolejne wątpliwości rodzą się przy tezie będącej w zasadzie dopełnieniem de benoistowskiego antropocentryzmu; chodzi o odrzucenie idei pogaństwa jako „religii natury”. De Benoist argumentuje to oczywiście rozsądnie (i z dużą dozą erudycji),że pogaństwo dotrwało w Europie do naszych czasów w formie reliktów w postaci „religii ludowej” pośród znajdującego się na marginesie cywilizacji chłopstwa – podczas gdy jego „wysokie”, będące zatem jego zasadniczą treścią, formy zostały zniszczone i eksterminowane przez chrześcijaństwo (mające nie tyle wypełniać lukę po pogaństwie, co stanowić zasłonę skrywającą przed oczami Europejczyków pustkę pozostałą po "odejściu bogów"). Tyle tylko, że ta argumentacja nie stanowi istoty jego światopoglądu, powodem zaś odrzucenia „religii natury” jest wspomniany antropocentryzm – zdaniem de Benoist stanowiący o istocie światopoglądu pogańskiego. Mamy tu więc egzaltację „panowania człowieka nad światem” i wykraczania poza Naturę. Jest nawet dość obszerna krytyka judeochrześcijańskiej Biblii za negatywny stosunek do miast i rolnictwa (tzn. rewolucji neolitycznej – de Benoist oskarża „judeochrześcijaństwo”, że jego ideałem jest „całkowicie pochłonięty przez naturę” człowiek paleolityczny; biblijny Raj, jak i rzeczywistość po dopełnieniu się chrześcijańskich dziejów, miałyby odzwierciedlać ten „przedkulturowy”stan). Więcej tu w istocie antycznego i nowożytnego humanizmu, niż rzeczywistego pogaństwa.
Jak wspomniałem na początku, de Benoist stosunkowo rzadko nawiązuje do konkretnych wierzeń i religii pogańskich; nie ma tu ani współczesnej Japonii, ani Indii, ani wierzeń ludów archaicznych. Czasem pojawiają się czysto zewnętrzne odwołania do religii śródziemnomorskiego Antyku i do sag germańskich, ale tylko wtedy gdy można nimi wesprzeć antropocentryczny i humanistyczny (czy wręcz agnostyczny) światopogląd samego Autora. Niemal zupełnie brak odwołań do prac fundamentalnych dla współczesnego religioznawstwa autorów jak Kerenyi czy Eliade. Autora Comment Peut-on être païen? religia pogańska zdaje się tak naprawdę nie interesować. Widać za to jego wyraźną fascynację duchem faustowskim i jego kolejnymi przejawami w historii i kulturze Zachodu (Europa dla de Benoist kończy się na Niemczech – Słowiańszczyzna dla niego nie istnieje, jedynymi odniesieniami do krajów słowiańskich jest wymieniane bodaj dwa razy nazwisko Bierdiajewa, co jednak być może należałoby tłumaczyć powstaniem pracy w latach Zimnej Wojny).
Wrażenie niewątpliwie robi przytłaczająca erudycja Autora: jeśli wierzyć notatce na końcu książki, powstawała ona w kilka miesięcy, tymczasem wywód jest udrapowany niezliczoną wprost ilością cytatów z najprzeróżniejszych autorów – w tym również z Biblii. De Benoist posługuje się tymi cytowaniami swobodnie, zestawia je wirtuozersko, wplata w swój wywód harmonijnie, ilustruje nimi swoje myśli trafnie i przejrzyście. Stać za tym muszą niewątpliwie olbrzymia erudycja, błyskotliwa inteligencja i ponadprzeciętna pamięć. De Benoist niewątpliwie zatem spełnił swój ideał „wykraczając ponad siebie”. Czy jednak skierował się we właściwą stronę?
Książka powinna w zasadzie nosić tytuł „Dlaczego nie być chrześcijaninem?”, ponieważ – wbrew deklarowanej postawie Autora – jest to w mniejszym stopniu pozytywna prezentacja pogaństwa, a bardziej krytyka „judeochrześcijaństwa”. Przy czym, zastrzec warto że de Benoist traktuje „pogaństwo” i „judeochrześcijaństwo” przede wszystkim jako światopoglądowe paradygmaty – mogące...
więcej Pokaż mimo to