Ulubione wycinki:
"Już przez ponad trzydzieści lat moja rodzina kontynuuje tradycję rodziny mojej żony: codziennie przy kolacji każdy musi przywołać jakąś dobrą rzecz, która mu się zdarzyła tego dnia. W niedzielę musimy przywołać jedną dobrą rzecz z poprzedniego tygodnia. Następnie zapisujemy nasze niedzielne „dobre rzeczy” w książce."

"Ta myśl sprowadza mnie z powrotem do „dobra”. Dla naszej rodziny tradycja wspominania „dobra” pomaga to właśnie osiągnąć. Przypomina nam, że mamy za co dziękować, i daje nam nadzieję na przyszłość. Pomaga mi jako ojcu i Kimberly jako matce chwalić nasze dzieci i to, co jest dobre w ich życiu. Pomaga nam zapewniać spokojne, pełne zaufania przewodzenie rodzinie, które jest konieczne do szczęśliwego życia domowego i szczęśliwego życia duchowego."

"W związku z tym nie postrzegamy grzechu pierworodnego jako „coś”, ale raczej jako brak „czegoś’ – a tym „czymś” jest łaska uświęcająca. A łaska uświęcająca nie jest tylko jakimś religijnym określeniem czegoś szczególnego. Jest to Trójca Święta mieszkająca w naszej duszy."

"Znaczy to dla nas to, że przyjmujemy naturę ludzką w momencie poczęcia. Ale ponieważ przejmujemy naturę ludzką bez natury Bożej, jesteśmy duchowo martwi od samego początku. To jest nasze dziedzictwo od pierwszych rodziców: duchowa śmierć. Żyjemy fizycznie, ale jesteśmy martwi duchowo, gdyż nie ma w nas życia Bożego. Jednak chrzest zmienia to wszystko."

"„Wyobraź sobie człowieka, który popełnił serię potwornych przestępstw” – powiedziałem. „Za te przestępstwa został skazany na śmierć i nie ma już żadnego prawa apelacji. Co gorsza, jest również śmiertelnie chory. Więc nawet gdyby nie czekało go krzesło elektryczne, jego dni byłyby i tak policzone. Przychodzi dzień jego egzekucji. Ale tuż przed wykonaniem wyroku dzwoni gubernator. Ułaskawia przestępcę.
Z jednej strony przestępca czuje ulgę. Z drugiej – nadal jest umierający. Poza tym wszystkie jego apelacje kosztowały tyle, że doprowadziły go do bankructwa i na dodatek jest na świecie całkowicie sam – nie ma przyjaciół, rodziny, nikogo. Z jego punktu widzenia jego życie nie było warte ocalania.
Ale zanim zdąży to wszystko przetrawić, gubernator mówi: „Poczekaj. Jest jeszcze coś. Nie tylko daję ci ułaskawienie, ale naukowcy odkryli lekarstwo na twoją chorobę i przed drzwiami więzienia jest lekarz, który czeka, żeby ci je dać. Spłaciłem również wszystkie twoje długi, a kiedy wyjdziesz z więzienia przed drzwiami będzie czekała na ciebie biała limuzyna. Zabierze cię do mojego domu, gdzie będziesz żył jako mój syn. Wypełniłem już dokumenty adopcyjne i wpisałem cię do mojego testamentu, więc odziedziczysz wszystko po mnie tak jak moje dzieci. To właśnie Bóg uczynił dla nas”, podsumowałem. „To właśnie miałem na myśli, mówiąc, że zbawienie to coś dużo więcej niż przebaczenie”."

"Tylko społeczeństwa zbudowane na rodzinie powierniczej stały się na tyle duże, silne i trwałe, że urosły do poziomu cywilizacji."

"Nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego Bóg, będąc Bogiem i mając moc, aby zjednoczyć ludzi, nie robił tego. Dlaczego pozwalał jednej po drugiej rodzinie plemiennej upadać? Wypadałoby oczekiwać, że przynajmniej jedna uprzywilejowana cywilizacja wyłoni się z tego całego bałaganu.
W końcu zrozumiałem, że tak się stało.
Biblia to historia tej rodziny. Jest to rodzina, która wzięła swój początek z małżeństwa w Ogrodzie, z Adama i Ewy. Przerodziła się w gospodarstwo domowe z Noem, w plemię z Abrahamem, w naród z Mojżeszem i wielonarodowe królestwo z Dawidem. W końcu, w Chrystusie, ta rodzina stała się tym, czym zawsze miała być: powszechną rodziną Bożą, Kościołem katolickim."

Ulubione wycinki:
"Już przez ponad trzydzieści lat moja rodzina kontynuuje tradycję rodziny mojej żony: codziennie przy kolacji każdy musi przywołać jakąś dobrą rzecz, która mu się zdarzyła tego dnia. W niedzielę musimy przywołać jedną dobrą rzecz z poprzedniego tygodnia. Następnie zapisujemy nasze niedzielne „dobre rzeczy” w książce."

"Ta myśl sprowadza mnie z powrotem do...