Wiersze zebrane
- Kategoria:
- poezja
- Cykl:
- Biblioteka Poezji Współczesnej (tom 119)
- Wydawnictwo:
- Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu
- Data wydania:
- 2016-08-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-08-01
- Liczba stron:
- 716
- Czas czytania
- 11 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364504709
- Tagi:
- poezja
Niniejsze wydanie Wierszy zebranych Juliana Kornhausera jest pierwszą próbą skompletowania i chronologicznego uporządkowania wszystkich powstałych pod piórem poety oryginalnych utworów poetyckich (twórczość przekładowa wydaje się dziedziną osobną i jako nieautorska nie została uwzględniona). (…)
Do książki włączone zostały również wiersze dla dziecięcego odbiorcy zgrupowane w dwóch osobnych książkach (…)
W niniejszym zbiorze zarejestrowano pierwodruki odnalezione na podstawie dostępnych bibliografii narodowych (Bibliografii Zawartości Czasopism za lata 1965-2015 oraz Polskiej Bibliografii Literackiej za lata 1988-2004) oraz informacji wydobytych z domowego archiwum poety, wyszczególniono również przedruki wierszy w pismach okolicznościowych i drukach niesamoistnych.
Wszystkie edycje wierszy dostępne przed niniejszą publikacją zostały porównane, a istotne dla lektury poszczególnych utworów zmiany wynotowano (…).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Cicha siła
Juliana Kornhausera wymienia się jednym tchem z takimi autorami jak Adam Zagajewski, Stanisław Barańczak, Ewa Lipska i Ryszard Krynicki. Ta konstelacja poetyckich gwiazd była głosem pokolenia Nowej Fali. Twórcy, których celem działania była kontestacja zastanej rzeczywistości literackiej i próby uchwycenia mroków PRL-u przy pomocy języka literackiego skrzyżowanego z narzeczami charakterystycznymi dla gazet, przemówień, ankiet, wypracowali łatwo rozpoznawalny poetycki ton, chociaż każdy oddzielnie starał się udeptywać własną poetycką ścieżkę.
Julian Kornhauser był chyba „najcichszym” z wymienionych powyżej twórców. Zawsze gdzieś obok, na drugim planie, zawsze ciszej, nie narzucając się. Autora „Stanu wyjątkowego” chyba zbyt szybko „rozpoznano” i na wieki wieków zaszufladkowany jako nowofalowca, którego ocenia się jedynie poprzez pryzmat znakomitych tomików wydawanych w latach 70. Nie muszę chyba dodawać, że dopiero monumentalne „Wiersze zebrane” są w stanie pokazać pełnię możliwości krakowskiego poety.
Debiutancki tom z roku 1972 („Nastanie święto i dla leniuchów”) zapowiadał narodziny surrealisty. Wiersze tworzą przedziwne mozaikowe skupiska obrazów, poszczególne wersy nie korespondują ze sobą, zaskakują kontrastowymi zestawieniami. Teksty wydają się być wyrwane z czasu i przestrzeni, nie da się ich zakotwiczyć w żadnej konkretnej rzeczywistości. Niespodziewanie jednak kolejne książki z lat 70. przynoszą zmianę – poeta zaczyna przyglądać się społeczeństwu, mechanizmom regulującym jego istnienie, językowym procesom, które za sprawą komunistycznych środków masowego przekazu wynaturzają sam język, a tym samym relacje międzyludzkie. To klasyczny, chciałoby się rzec szkolny, Kornhauser. Wirtuoz.
Lata 80. warto zapamiętać dzięki wspaniałemu zbiorowi „Hurrraaa!”, w którym poeta oddaje głos tym, których oficjalnie nie można było usłyszeć. Bohaterami wierszy stają się zwykli ludzie żyjący gdzieś na marginesach i peryferiach, tam gdzie nie dociera oko kamery, mikrofon redaktora prowadzącego w radiu interwencyjną audycję. Gorzkie, pełne cichej rezygnacji lub niczym nieuzasadnionej nadziei teksty przynoszą obraz obywateli drugiej kategorii, którzy nijak nie umieli znaleźć szczęścia w socjalistycznym raju i informują o tym na swój niezgrabny sposób.
Nieliczne tomy wydane w wolnej już Polsce znów przynoszą zmianę poetyki. Wiersze najczęściej skupiają się wokół jednego obrazu, jednej myśli, którą poeta najczęściej rozwija na niewielkiej przestrzeni kilku zdań. Skromne obserwacje, wyszeptana raczej niż wykrzyczana niezgoda na świat lub potwierdzona skinieniem głowy afirmacja, to cechy charakteryzujące ostatnie dokonania Kornhausera. Delikatne, subtelne, jeżeli nawet nie są odkrywcze, to z pewnością są w stanie dać miłośnikom poezji sporo satysfakcji.
Ta mająca ponad 700 stron książka nadaje się do powolnego smakowania, kontemplacji, namysłu. Nie czytałem jej od deski do deski, od pierwszego do ostatniego tekstu, pozwalałem sobie na swobodną wędrówkę, niespieszny spacer po wszechświecie Kornhausera. Wybierając przypadkowe utwory, co i rusz dziwiłem się, wzruszałem lub podnosiłem ze zdziwienia brwi, gdy zdawałem sobie sprawę, jak wiele wspaniałej i mądrej poezji pozostawało do tej pory poza moim horyzontem poznawczym.
Tomasz Fijałkowski
Książka na półkach
- 13
- 4
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
WIWISEKCJA NA MOZAICE POSKLEJANEJ ZE SZCZĄTKÓW MINIONEJ EPOKI
Odkrycie poezji Juliana Kornhausera było dla mnie jak odkrycie nowej planety przez astronoma - ekscytujące [odkryłem ją w MBP w Opolu]. Poezja z przełomu blisko 35 lat zebrana w jednym tomie - niezwykłe.
Autor za sprawą lekkiego pióra pobudza wyobraźnię, daje powód do rozważań o życiu, rozbudza głód czytania poezji, inspiruje (dzięki inspiracji wyniesionej z twórczości autora napisałem parę własnych wierszy oraz stworzyłem zarys do paru opowiadań).
Kolejną sprawą, która zasługuje na uznanie jest wspomnienie w wierszach mniej lub bardziej znanych pisarzy, poetów jak chociażby: Rafała Wojaczka, Tomasza Manna, Stanisława Barańczaka, Adama Zagajewskiego czy nieco częściej wymienianego Blaisa Cendrarsa.
Przedzierając się przez kolejne strony natrafimy na wiersze, które w pewnym sensie ,,odstają od reszty'' tzn. na wiersz z jednym wulgaryzmem (,,Jedna z metod rezygnacji''),wiersz z koncpecją nowej technologii (,, Oskarżenie''),na bardzo śmiały erotyk (,,Nienasycenie''),wiersz o szczególnej formie (,,Sprostowanie'') oraz wiersze z elementami nawiązującymi do religii chrześcijańskiej (w pewnym sensie prowokacyjne, podnoszące temperaturę).
Do tych właśnie wierszy można wymienić: ,,Kto traci rozum, temu jawią się potwory'' (12),,,Mijanie'' (19),,,Wspomnienie''(21),,,Co, boisz się?'' (22),,,Modlitwa'' (25),,,Jahwe'' (29),,,Holderlin'' (30),,,Klasztor (Brueghel)'' (35),,,Moja żona śpi, Iljiczu'' (66). Przyznam , że niektóre z wyżej wymienionych wprawiły mnie w zdumienie, niektóre w zakłopotanie, a niektóre budziły mój niesmak. O podobnej tematyce traktują również ,,Klasztor w Maulbronn'' (69),,,Rozmowa'' (70),,,Barykada'' (78),,,Jasna góra'' (79),,,Na ten czas zamieszkałem na okrętach'' (123),,,Szczelina'' (442) - lecz te, w moim odczuciu nie mącą już krwi.
Przewracając kolejne stronice podczas burzowych wieczorów natrafiłem również na takie wiersze, które wciąż pobrzmiewają w mojej pamięci - chodzi o ,,Hiszpanię'', ,,Błąd'' oraz ,, Chłopczyk z autobusu''. Jakby tak policzyć, to łącznie spodobało mi się 89 wierszy - wymienię tylko strony: 9, 16, 19, 23, 47, 61, 65, 71, 73, 77, 85, 86, 93, 96, 99, 101, 108, 109, 114, 117, 122, 129, 138. 146, 147, 150, 151, 161, 182, 183, 192, 198, 195, 203, 211(3 strofa),213, 221,224, 225, 234, 237, 239, 245, 253, 254(???),259, 261, 267, 274, 292, 308, 311, 315, 320, 330, 333, 337, 338, 341, 342, 350, 357, 359, 361, 405, 407, 410, 411, 425, 426, 427, 437, 438, 444, 458, 460, 462, 470, 475, 523, 524, 535, 541, 545, 547, 580, 582.
Prócz mozaiki wyciętej z gazet dawnej epoki przywodzącej na myśl poranne mgły i chłód błękitu autor zrobił coś z myślą o najmłodszych - stworzył zbiór wierszyków dla dzieci. Wśród nich najbardziej ujmują i nadają się ,,na dobranoc'' m.in: ,,Noc'', ,,Morskie oko'', ,,Księżyc jak mandarynka'', ,,Deszcz'', ,,Lotniarz'', ,,W szkole'' czy ,,Mamusia''.
Myślę, że jeszcze powrócę do ,,Wierszy zebranych''.
PS. Z przyjemnością sięgnę po dzieła uzupełniające tzn. ,,Rzeczy do nazwania'', ,,Krytykę Zebraną'' oraz ,,Dom, sen i gry dziecięce''.
PPS. A co z ulubionymi fragmentami?....Przyznam, że było ich wiele, naprawdę wiele. Oto parę z nich: ,,nóż poezji rozcina brzuch form''...,,kto z cierpienia szyje sobie powiewne szaty, uchodzi za budowniczego czystej wiedzy'' (s. 69)...,,kiedy się obudziłem zrozumiałem, że od początku byliśmy pod ostrzałem kamery wielkiego publicznego oka, które nigdy się nie zamyka'' (s.114)... ,,brzozy krzyż gdzieś na skraju lasu zatęskni do neonów oceanu'' (s. 437).
PPPS. - Zakończę tę refleksję tymi oto słowami: ,,jak się ma twoja pedantyczna praca dobierania słów do tego co tak nerwowo i gwałtownie przez ciebie przemawia'' - Jak się ma? Przewiń proszę stronę do góry i ponownie prześledź tekst a uzyskasz odpowiedź ; )
(01.07.2019)
WIWISEKCJA NA MOZAICE POSKLEJANEJ ZE SZCZĄTKÓW MINIONEJ EPOKI
więcej Pokaż mimo toOdkrycie poezji Juliana Kornhausera było dla mnie jak odkrycie nowej planety przez astronoma - ekscytujące [odkryłem ją w MBP w Opolu]. Poezja z przełomu blisko 35 lat zebrana w jednym tomie - niezwykłe.
Autor za sprawą lekkiego pióra pobudza wyobraźnię, daje powód do rozważań o życiu, rozbudza głód czytania...