Komiksy w tym tomie są dobre. Ja osobiście czuje, że Christa tworzył je pomiędzy większymi historiami dlatego skupiają się bardziej na żartach słownych niż fabule.

Komiksy w tym tomie są dobre. Ja osobiście czuje, że Christa tworzył je pomiędzy większymi historiami dlatego skupiają się bardziej na żartach słownych niż fabule.

Tytułowe opowieści Koka są dwie. Jedna z nich przybliża czytelnikowi mroźne przygody na Arktyce, a druga to już typowo morska historia o przekonywaniu przemytników, aby zajęli się uczciwą pracą. To, co najcenniejsze w narracji nie da się opisać, ponieważ dopiero kontekst obrazka pozwala w pełni docenić humor autora. Żarty słowne, sytuacyjne, a co najważniejsze rozbieżności między słowem a ilustracją to główne zalety tej książki. Przeszkadza odrobinę rwana narracja wymuszona przez pierwotne drukowanie komiksu w odcinkach w gazetach. Nie należy również zbytnio przywiązywać się do logiki wydarzeń, ponieważ to marynarskie opowieści. Narrator wyjaśnia, iż nikt nie wątpi w prawdziwość tawernianych historii jeżeli chce, aby jego również wysłuchano bez powątpiewania. A zatem nikogo nie dziwi spotkanie Ministra Zimy czy też zaręczyny z Syreną, córką Neptuna. Ostatnia opowieść to relacja z wakacji, a właściwie różnorodne impresje o urokach wypoczynku nad wodą, podróży koleją czy też biwakowania. Moim ulubionym cytatem jest zdanie: „Na ich prośbę nie przerywając swoich normalnych zajęć, dodatkowo trudniłem się myśleniem”. To doskonała próbka humoru, którym charakteryzuje się ten komiks.

Tytułowe opowieści Koka są dwie. Jedna z nich przybliża czytelnikowi mroźne przygody na Arktyce, a druga to już typowo morska historia o przekonywaniu przemytników, aby zajęli się uczciwą pracą. To, co najcenniejsze w narracji nie da się opisać, ponieważ dopiero kontekst obrazka pozwala w pełni docenić humor autora. Żarty słowne, sytuacyjne, a co najważniejsze rozbieżności...

Średnio rozgarnięty marynarz Koko snuje niezwykłe opowieści w jednej z nadmorskich tawern. Jak można się domyśleć, te historie mają niewiele wspólnego z rzeczywistością, lecz są absurdalnie zabawne - i to jest najważniejsze. Podczas nich, Koko będzie wybierał się na Antarktydę, oraz "nawracał" przemytników rumu, którzy sprawili sobie naprawdę "okrutny" los zabierając go na pokład... Nie da się ukryć, że Koko swoją posturą i zachowaniem przypomina dobrego wojaka Szwejka, lecz zdecydowanie przerasta go o głowę w swojej "głupocie" i absurdalności. W polskim komiksie nie ma drugiej tak zabawnej i niezwykłej postaci jak on... Ostatnia historia przedstawia jego wspólne przygody z Kajtkiem, w których to dwaj przyjaciele usiłują... wyjechać na wakacje. Świetna, obyczajowo-slapstickowa opowiastka. "Opowieści Koka", to kolejny tom Janusza Christy, który zagościł na mojej półce.

Średnio rozgarnięty marynarz Koko snuje niezwykłe opowieści w jednej z nadmorskich tawern. Jak można się domyśleć, te historie mają niewiele wspólnego z rzeczywistością, lecz są absurdalnie zabawne - i to jest najważniejsze. Podczas nich, Koko będzie wybierał się na Antarktydę, oraz "nawracał" przemytników rumu, którzy sprawili sobie naprawdę "okrutny" los zabierając go na...

Dla wszystkich fanów Fistaszków zapraszam http://lubimyczytac.pl/grupa/2148/fanklub-charlesa-m-schulz

Dla wszystkich fanów Fistaszków zapraszam http://lubimyczytac.pl/grupa/2148/fanklub-charlesa-m-schulz