forum Oficjalne Aktualności
Kot biblioteczny: najlepszy sposób na zwiększenie liczby czytelników?
Koty biblioteczne – stworzenia, których zadaniem jest… po prostu być i całą swoją kocią osobą zachęcać do wypożyczania książek. Posiadający cztery łapki rezydenci bibliotek leżą więc na półkach lub dumnie się między nimi przechadzają, czasem wyrażają zgodę na to, by je pogłaskać. Krótko mówiąc: są niekwestionowanymi gwiazdami w oczach wielu czytelników. Poznajcie najsłynniejsze koty biblioteczne!
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [14]
Ciekawostka ..Dante - najsłynniejszy wrocławski kot - ma swój pomnik. Figurka stanęła na parapecie antykwariatu naukowego przy ul. Szewskiej. Dante już nie żyje, ale ma swój pomnik. Zmarł 20.12.2016 pomimo wielu prób utrzymania przy życiu opuścił zarówno Szewską 64 jak i cały Świat"
...
Gdyby jeszcze obsikiwały albo drapały książki, których nie warto czytać, byłby z nich dodatkowy pożytek poza estetycznym 😁
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa mam osobistego kota w domowej bibliotece, ale właściwie od zawsze pamiętam, że koty bardzo lubią książki, bo wszystkie, które do tej pory przewinęły się przez mój dom kładły się na nich a moi synowie tłumaczyli kiedyś, że nie mogą się uczyć, bo kot leży na książce...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKsiążki u mnie stoją stertami wszędzie. Na te z biblioteki mam specjalny koszyczek przywieziony z Bieszczadów. Więc mojego kocurka można by uznać za gatunek biblioteczny prywatny, który na książkach lubi spać 😄. Biada jednak każdej książce, która stanie na jego drodze między głaskaniem i głaskającym - fachowo przedziurkuje każdą okładkę, nawet te twarde i laminowane winny...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Koty i książki to prawie nierozerwalne zestawienie :)) W mojej brzeszczańskiej bibliotece nowy dom znalazł Teodor, i nie ukrywam, że dzięki niemu przybyło nam co najmniej kilkunastu nowych czytelników 😁
Ale faktem jest, że to duża odpowiedzialność, w naszym budynku zawsze ktoś jest więc Teoś ma towarzystwo na okrągło, a jeżeli chodzi o zbyt namolne głaski to już on sobie z...
Jako osoba, która pracowała w miejscu z kotami, pracowała w bibliotece (bez kotów) i prywatnie ma mruczka, powiem, że mam mocno mieszane uczucia. Kot to nie zabawka czy maskotka. Fajnie wygląda na obrazku i można go wykorzystać w celach promocyjnych, tylko nie można zapominać, że to też ogromny obowiązek i sprzątanie sierści to najmniejszy problem. Ktoś musi do takiego kota...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTen problem, czyli nadmiernego nagabywania kotów już się pojawił np. w kawiarniach, gdzie są koty. Część ludzi nie rozumie, że zwierze to jednak nie zabawka, nawet jak jest towarzyskie
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCiekawe co powiedzą na to Ci, którzy mają alergię na koty... ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCóż za przesympatyczny temat artykułu :-). Wszelkie miejsca z kotami (biblioteki, księgarnie, kawiarnie) mają swój wielki urok! Miałam okazję poznać kotkę Melę z Antykwariatu Grochowskiego w Warszawie, miejsca o niepowtarzalnym klimacie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKocham koty. Mimo, że lubię chodzić do biblioteki to chodzę tam mniej więcej dwa razy w miesiącu. Gdyby był tam jednak kot przychodziłabym codziennie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post