rozwiń zwiń

Kot biblioteczny: najlepszy sposób na zwiększenie liczby czytelników?

Anna Sierant Anna Sierant
19.05.2022

Koty biblioteczne – stworzenia, których zadaniem jest… po prostu być i całą swoją kocią osobą zachęcać do wypożyczania książek. Posiadający cztery łapki rezydenci bibliotek leżą więc na półkach lub dumnie się między nimi przechadzają, czasem wyrażają zgodę na to, by je pogłaskać. Krótko mówiąc: są niekwestionowanymi gwiazdami w oczach wielu czytelników. Poznajcie najsłynniejsze koty biblioteczne!

Kot biblioteczny: najlepszy sposób na zwiększenie liczby czytelników? Flower picture / Canva

Koty pojawiają się w bibliotekach już od tysięcy lat. W starożytnym Egipcie pomagały pozbywać się spomiędzy książek niechcianych myszy, które zjadały cenne manuskrypty. W miarę jak zwierzęta te zaczęły być udomawiane w kolejnych częściach świata, pojawiały się w bibliotekach na różnych kontynentach. Cesarzowa Elżbieta Romanowa wydała nawet w XVIII wieku dekret, nakazujący sprowadzenie do pałacu królewskiego (obecnie Muzeum Ermitażu) najlepszych łowców myszy, aby wyłapały gryzonie, które wtargnęły do biblioteki. Do dziś koty są stałymi lokatorami w tym muzeum, prowadzony jest nawet każdego roku specjalny spis czworonożnych lokatorów. W Stanach Zjednoczonych stworzono z kolei specjalną mapę bibliotek, w której w ciągu wielu lat pracowały koty.

Zwierzęta zazwyczaj lubią swoją pracę, polegającą głównie na byciu bibliotecznym celebrytą. Wśród nich są większe i mniejsze gwiazdy – poznajcie te koty, o których było/jest szczególnie głośno!

Browser ze Stanów Zjednoczonych

Browser przez 16 lat pełnił funkcję kota bibliotecznego w Pine River w Wisconsin. Na emeryturę przeszedł w roku 2018, w wieku 17 lat, a za tęczowy most odszedł 22 grudnia 2020 roku, gdy miał już lat 19. Początkowo Browser (ang. przeszukiwacz, wyszukiwacz, dosłownie: przeglądarka) został zatrudniony, jak koty wieki temu, do rozwiązania problemu z myszami. Pracownicy i czytelnicy biblioteki polubili go tak bardzo, że postanowiono, iż zostanie w instytucji na stałe. Niestety, w roku 2016 lokalna rada zagłosowała za tym, by usunąć Browsera z budynku, ponieważ niektórzy mają alergię na koty. Z tą decyzją nie pogodzili się miłośnicy książek, którzy zebrali 12 000 podpisów pod tym, by Browser mógł kontynuować swoją pracę. Pod petycją podpisały się nie tylko osoby ze Stanów Zjednoczonych, ale również m.in. z Niemiec, Australii, Malezji, Anglii czy wyspy Guam. Międzynarodowe poruszenie sytuacją kota sprawiło, że mógł on pozostać w bibliotece. Choć Browser odszedł z tego świata już półtora roku temu, na jego koncie na Instagramie wciąż pojawiają się związane z nim wspomnienia.

Kuzia z Rosji

Kuzia również nie przemierza już korytarzy biblioteki w Noworosyjsku, jednak za życia świetnie sobie tam poczynała: po tym, jak po prostu weszła do przybytku wiedzy, otrzymała stanowisko oficjalnego pupila. Jak mówili sami bibliotekarze: „Zaimponowała nam swoją umiejętnością wyglądania słodko i puszysto”. Kotka mogła jednak zacząć pracę na swoim nowym stanowisku dopiero po załatwieniu wszelkich formalności: wszczepieniu chipa, przyznaniu jej kociego paszportu. Potem Kuzia przystąpiła do wypełniania swoich obowiązków: lizania się, przeciągania, drzemania, spania w bibliotece – coraz więcej osób przychodziło do instytucji po to, by ją zobaczyć, a wychodziło z książkami. Z czasem Kizia z „oficjalnego pupila” awansowała na „asystentkę biblioteczną”, a w nagrodę otrzymała 30 kg karmy dla kotów miesięcznie, premię w postaci smakołyków od pracowników i czytelników biblioteki oraz elegancką muszkę.

Dewey ze Stanów Zjednoczonych

Pewnego mroźnego dnia 1988 roku bibliotekarka Vicki Myron znalazła w skrzynce na listy przy Bibliotece Publicznej w Spencer w stanie Iowa kilkutygodniowego kociaka. Zwierzę miało już odmrożenia, więc bibliotekarka postarała się nim zająć najlepiej, jak umiała. To ona nadała mu też imię Dewey, na cześć Melvila Deweya, twórcy klasyfikacji zbiorów bibliotecznych, nazywanej od jego nazwiska Klasyfikacją Dziesiętną Deweya. Po przygarnięciu przez bibliotekę kotek otrzymał drugie imię i nazwisko: Readmore Books (ang. czytaj więcej książek), został również nieoficjalnie mianowany przełożonym instytucji.

Dewey pojawiał się w czasopismach, filmach dokumentalnych, witał słynnych gości, którzy odwiedzali Spencer. Dwa lata po śmierci kota ukazała się książka „Dewey: The Small-Town Library Cat Who Touched the World”, opowiadająca o tym, jak zwierzę podbiło serca nie tylko Spencer, ale i całego świata. Książka szybko znalazła się na pierwszym miejscu słynnego zestawienia bestsellerów „New York Timesa”.

Pimpek Bibliofil, Polska, Elbląg

Swoje kocie gwiazdy mają również biblioteki w Polsce, m.in. Filia nr 6 Biblioteki Elbląskiej przy ul. Słonecznej. Pimpek Bibliofil skradł serca pracownic instytucji w 2016 roku, gdy pojawiał się w pobliżu biblioteki. Panie go dokarmiały, a zwierzę zaczęło się do nich przyzwyczajać. W końcu więc go przygarnęły – Pimpuś od razu stał się ulubieńcem czytelników, on też ich bardzo polubił, choć nie każdego równie mocno. Bibliotekarki z Elbląga nie raz organizowały również m.in. zbiórki karmy dla zwierzaków, by pomóc innym kotom, mającym mniej szczęścia niż Pimpek Bibliofil.

Pimpuś, Polska, Toruń

Pimpuś (nie mylcie z Pimpkiem!) był z kolei rezydentem Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu. Lubił odwiedzać Czytelnię Działu Informacyjno-Bibliograficznego, uwielbiał głaskanie z okazji Dnia Bibliotekarza, był „szefem wszystkich szefów”, nie przepadał jednak za śniegiem, który wolał podziwiać z wnętrza biblioteki. Koci pracownik pojawił się w Książnicy Kopernikańskiej w 2016 roku i uświetniał ją swoją obecnością aż do swojego odejścia w czerwcu roku 2021.

Czy tacy koci rezydencji zachęciliby was do częstych wizyt w bibliotece? A może spotkaliście się w którejś z instytucji właśnie z tymi zwierzętami?

Źródła: Petsradar.com, Soranews24.com


komentarze [14]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marta94 07.09.2022 19:29
Czytelniczka

Ciekawostka ..Dante - najsłynniejszy wrocławski kot - ma swój pomnik. Figurka stanęła na parapecie antykwariatu naukowego przy ul. Szewskiej. Dante już nie żyje, ale ma swój pomnik. Zmarł 20.12.2016  pomimo wielu prób utrzymania przy życiu opuścił zarówno Szewską 64 jak i cały Świat"












...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Nimbra 08.06.2022 16:43
Czytelniczka

Gdyby jeszcze obsikiwały albo drapały książki, których nie warto czytać, byłby z nich dodatkowy pożytek poza estetycznym  😁

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Myszka 21.05.2022 08:08
Czytelniczka

Ja mam osobistego kota w domowej bibliotece, ale właściwie od zawsze pamiętam, że koty bardzo lubią książki, bo wszystkie, które do tej pory przewinęły się przez mój dom kładły się na nich a moi synowie tłumaczyli kiedyś, że nie mogą się uczyć, bo kot leży na książce...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Madziarka 20.05.2022 22:11
Czytelniczka

Miau 😀

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Karo 20.05.2022 15:44
Czytelniczka

Książki u mnie stoją stertami wszędzie. Na te z biblioteki mam specjalny koszyczek przywieziony z Bieszczadów. Więc mojego kocurka można by uznać za gatunek biblioteczny prywatny, który na książkach lubi spać 😄. Biada jednak każdej książce, która stanie na jego drodze między głaskaniem i głaskającym - fachowo przedziurkuje każdą okładkę, nawet te twarde i laminowane winny...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
vandenesse 20.05.2022 12:33
Czytelniczka

Koty i książki to prawie nierozerwalne zestawienie :)) W mojej brzeszczańskiej bibliotece nowy dom znalazł Teodor, i nie ukrywam, że dzięki niemu przybyło nam co najmniej kilkunastu nowych czytelników 😁
Ale faktem jest, że to duża odpowiedzialność, w naszym budynku zawsze ktoś jest więc Teoś ma towarzystwo na okrągło, a jeżeli chodzi o zbyt namolne głaski to już on sobie z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Alwis 20.05.2022 09:52
Czytelnik

Jako osoba, która pracowała w miejscu z kotami, pracowała w bibliotece (bez kotów) i prywatnie ma mruczka, powiem, że mam mocno mieszane uczucia. Kot to nie zabawka czy maskotka. Fajnie wygląda na obrazku i można go wykorzystać w celach promocyjnych, tylko nie można zapominać, że to też ogromny obowiązek i sprzątanie sierści to najmniejszy problem. Ktoś musi do takiego kota...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Nimbra 08.06.2022 16:45
Czytelniczka

Ten problem, czyli nadmiernego nagabywania kotów już się pojawił np. w kawiarniach, gdzie są koty. Część ludzi nie rozumie, że zwierze to jednak nie zabawka, nawet jak jest towarzyskie

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
kasia5098 20.05.2022 08:46
Czytelniczka

Ciekawe co powiedzą na to Ci, którzy mają alergię na koty... ;) 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Magda 20.05.2022 15:04
Czytelnik

Też o tym pomyślałam  😉

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
awita 19.05.2022 23:05
Czytelniczka

Cóż za przesympatyczny temat artykułu :-). Wszelkie miejsca z kotami (biblioteki, księgarnie, kawiarnie) mają swój wielki urok! Miałam okazję poznać kotkę Melę z Antykwariatu Grochowskiego w Warszawie, miejsca o niepowtarzalnym klimacie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gunia 19.05.2022 21:17
Czytelnik

Kocham koty. Mimo, że lubię chodzić do biblioteki to chodzę tam mniej więcej dwa razy w miesiącu. Gdyby był tam jednak kot przychodziłabym codziennie. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post