Gdzie kończy się dobry smak? O gwałtach i morderstwach na kartach książek


Czy pewnych spraw i scen w książkach nie wypada poruszać i opisywać? Gdzie przebiega linia między tym, co kontrowersyjne, a tym, co niesmaczne? A może ostateczną granicę powinna wyznaczać szkodliwość tekstu? Warto o tym dyskutować szczególnie w kontekście ostatnich doniesień o wyjątkowo brutalnych scenach w książce „Parafil”.
Zobacz pełną treśćLista wypowiedzi [73]



Ja też przeczytałam "Parafila" i drugą część tej serii "Zwrotnik" i nie wydaje mi się, żeby jakoś szczególnie odbiegały one brutalnością od innych książek tego gatunku. Uważam ten debiut za naprawdę udany. Warto najpierw przeczytać, a dopiero później się wypowiadać.

Ludzie kochani, toż pan Rojny dostał najlepszą reklamę pod słońcem. Oceny na LC to pikuś. Wiele osób sięgnie teraz po jego książkę z czystej ciekawości. Ja bym temu cwaniaczkowi z FB kwiaty jeszcze wysłała z podziękowaniami za darmowy rozgłos ;)

Podobnie jak @Agnieszka, @Anna - Maria przeczytałam "Parafila" i oprócz brutalnych scen, na których się ktoś bardzo skupił, autor poruszył kilka problemów, z którymi ostatnio mamy się okazję stykać. Beztroskie zawieranie znajomości przez internet, temat wszelkiej maści poradników mówiących jak mamy żyć, które są niekoniecznie rzetelne oraz temat molestowania. Mnie opisy...
więcej
Co do oznaczeń.. "Niegrzeczne książki" wprowadziły "hot level" ukazujący jak bardzo gorąca i niegrzeczna jest dana książka. Jak chcemy romans z mniejszą ilością scen erotycznych wybieramy taką z oznaczeniem 1/5. Jeśli chcemy powieść dosyć mocną, wulgarną itd. można wybrać książkę z wyższym poziomem "gorąca", np. hot level 4/5 lub 5/5. Moim zdaniem, to bardzo fajna...
więcej
Chyba najważniejszy jest świadomy wybór. Oczywiście można się krzywić na 'dzieła' których sensem istnienia jest pokazywanie zboczeń, tortur, morderstw, gwałtów i innych okropieństw, odpowiednio podkręconych i 'przyprawionych', ale okrucieństwo jest niestety wpisane w psychikę człowieka i nic tego nie zmieni. Zawsze chętni się znajdą - i do pisania i do czytania. Jako...
więcej
lubię kryminały, nie mam problemu z opisami typu "oczy na wierzchu" czy "głowa wisząca jakby na strunie"... ale fragment książki "Parafil" przeraził mnie, obrzydził i zniechęcił do zapoznania się z tym dziełem... gwałt z użyciem tarki? moja wyobraźnia, choć ogromna, tego nie obejmuje. są granice dobrego smaku a autor je zdecydowanie przekroczył.
ktoś z Państwa napisać że...
Nie byłabym taka pewna, czy żadna...
Pytanie, czy więcej jest tych, którzy nie usłyszeliby o tej książce gdyby nie ta afera, ale teraz usłyszeli i sięgną; czy też tych, którzy by ją przeczytali, ale zrezygnowali w skutek tego zamieszania.
Wydaje mi się, że tych pierwszych może być dużo więcej - choćby dlatego, że informacja o zwykłej nowej, niekontrowersyjnej ksiażce nie...


Nie sztuką jest napisać scenę gwałtu, morderstwa, brutalności, czy tortur. To może zrobić prawie każdy. Sztuką jest napisać o problemie, wcale go nie opisując.
Od zawsze pisarze próbują szokować przemocą, ale jedynie garstka z nich ma tak na prawdę przez to coś do powiedzenia. Zdecydowana większość robi to, gdyż to się sprzedaje.
I dlatego nie na pisarzach bym się...
Nie zgodzę się. Jeśli prawie każdy może napisać brutalną scenę, to i prawie każdy może napisać scenę jedynie problem sugerującą. Jedno i drugie można napisać lepiej lub gorzej.
Osobiście cenię sobię w książkach oba te podejścia. Może być dyskretnie, cicho i subtelnie, może być ostro i dobitnie - byle nie było nijako. Brutalne sceny lubię (o ile nie grzreszą skandalicznie...
Oczywiście, że to sztuka napisać taką scenę. Dlatego musimy czytać te gniociska.


Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Wolę w literaturze brutalne gwałty, mocz, krew i pot niż pensjonarskie wypociny autorek o romantycznej miłości Kena I Barbie, przynajmniej jest ciekawiej w tym worze ze słabizną zwaną powieścią współczesną.
- Poprzednie
- 1
- 2
- 3
- 4
Ja książkę przeczytałam w całości (nie wybiórcze fragmenty) i uważam, że nie odbiega ilością drastycznych scen od wielu innych książek. A do tego bardzo dobrze się ją czytało, uważam, że jest to bardzo udany debiut autora. Już czekam na kolejne jego książki. Kilka dni temu skończyłam czytać "Mechaniczną pomarańczę" i tam to dopiero były drastyczne sceny, a jakoś nikt się...
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post