forum Oficjalne Aktualności
Kaczor Donald i tajemnica pewnego geniusza
Legendarne „Kaczki! Uuu!” kojarzy chyba każdy, kto ze trzydzieści lat temu miał szczęście posiadać telewizor. Ale sporo wody musiało upłynąć, zanim Donald doczekał się sławy.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [11]
Kupowałem wszystkie numery od '94 do '00, kiedy poszczególne historie zaczęły się powtarzać. Nikt chyba nie przewidział, że tak długo można być dzieckiem. Pewnie nawet nie zdaję sobie sprawy, jak bardzo to wydawnictwo mnie ukształtowało.
A telewizora nie miałem, więc bajki nie znam. Trauma?
To były czasy, gdy tygodnik Kaczor Donald miał ponad 300 tys. sprzedawanych egzemplarzy... w tygodniu!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Wspomnienie o inspiracjach National Geographic dał mi do myślenia.
Nigdy nie interesowałem się tym jak powstawały te komiksy, a może powinienem. Teraz sobie myślę że bardzo nie doceniłem wpływu jakie te sympatyczne i przede wszystkim niegłupie historie miały na dzieci.
"gum do życia" mnie ubawiło 💜
Kaczor Donald to była bajka obowiązkowa, nawet rodzice nie dyskutowali z koniecznością oglądania. Komiksy też miałam, to była cenna rzecz i wymienialiśmy się ze znajomymi, którzy posiadali inne.
Mój ulubiony komix dzieciństwa. Potrafiłem czytać te same opowieści wielokrotnie, a dalej bawiły. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJak Donald to raczej guma - wyrosłem. Chociaż niektórzy do dzisiaj lubią Donalda (Tuska) :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTo u mnie gumą było Turbo. Ambrozja dzieciństwa.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTak było :) Aby guma była kolorowa malowaliśmy ja kredkami... aż się dowiedziała mama i nas skrzyczała. A potem zalały nas gumy z A-Team i Alfem ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post