Ja bym proponował temat o klimacie

Ja bym proponował temat o klimacie

Ty chyba cierpisz na jakieś fobie. Ciągle tylko ten marksizm i marksizm. W niemal każdej opinii co rusz podkreślasz, jak próbuje być przemycany do naszej świadomości. Tak jakby pisarze byli pod jego wpływem.
Poza tym, co mają wspólnego Twoje prywatne poglądy z treścią przeczytanych książek? Każda niemalże Twoja opinia to swoisty manifest potępiający wszystkich, którym drogie są wartości empatii, zrozumienia innych, odmienności i przekonań. U Ciebie tylko oko za oko i ząb za ząb, a każdy kto myśli inaczej to marksista.
Nikt nie zabrania Ci mieć swoich poglądów i ich wyrażać, ale uważam, że "Lubimy czytać", to nie jest odpowiednie forum na takie manifesty...
Pozdrawiam.

Ty chyba cierpisz na jakieś fobie. Ciągle tylko ten marksizm i marksizm. W niemal każdej opinii co rusz podkreślasz, jak próbuje być przemycany do naszej świadomości. Tak jakby pisarze byli pod jego wpływem.
Poza tym, co mają wspólnego Twoje prywatne poglądy z treścią przeczytanych książek? Każda niemalże Twoja opinia to swoisty manifest potępiający wszystkich, którym...

Mógłbym powiedzieć to samo, symetrycznie. Cierpisz na fobię wobec tego, co ja piszę o rzeczywistości. Jaki Twoim zdaniem jest inny mechanizm tak absurdalnych rzeczy, jak walka z kościołem katolickim, rodziną, identyfikacją płciową, wmawianie ludziom myślącym nie po marksistowsku faszyzmu i rasizmu? Dokładnie jest to program marksizmu frankfurckiego OBECNY W DOKUMENTACH I PUBLIKACJACH tych ludzi. Piszę o tym często dlatego, że jest to niesłychanie ważny problem, ignorowany przez wszystkie media w Polsce. Ludzie skupiają się na absurdalnych elementach obecnych w naszym życiu społecznym, a jakoś nie potrafią łączyć faktów i ustalić z czego to wynika, czy przypadkiem nie jest to czyjś całkiem świadomie uruchomiony program, a nie jakiś przypadek, czy głupota. Ten marksistowski program jest finansowany przez potentatów kapitalizmu finansowego. Jeśli ktoś ma wątpliwości, niech sobie przypomni, ile było krzyku, gdy na stadionie Legii kibice prezentowali manifest związany z ofiarami powstania warszawskiego, natomiast obecnie przed każdym meczem ligi angielskiej piłkarze klękają prezentując poparcie dla akcji Black Live Matter w związku z wydarzeniami w USA, a tamte wydarzenia są inspirowane przez marksistów. Jakoś nikomu z władz piłkarskich akurat ta manifestacja polityczna nie przeszkadza, a polskie manifestacje związane z ofiarami powstania warszawskiego im przeszkadzały. Nic to nie mówi? Zamiast narzekać na fobie, należy zbadać rzeczywistość i wyciągać wnioski. Rozumiem, że jako marksista pragniesz ukrywać prawdziwe intencje ideologiczne przed społeczeństwem, ale to niekoniecznie może się udać. Twój hejt będzie skutkował oczywiście wobec ludzi nieświadomych rzeczywistości, a ja jednak mam nadzieję, że część ludzi zacznie myśleć.
Polecam cykl wykładów Krzysztofa Karonia o historii marksizmu tutaj:
https://www.youtube.com/user/HISTORIASZTUKI2011/videos
Każdy, kto wysłucha tych wykładów powinien lepiej rozumieć o czym piszę, nie ma tu miejsca na omawianie tak szerokiego zagadnienia. Zachęcam do wysłuchania.

Mógłbym powiedzieć to samo, symetrycznie. Cierpisz na fobię wobec tego, co ja piszę o rzeczywistości. Jaki Twoim zdaniem jest inny mechanizm tak absurdalnych rzeczy, jak walka z kościołem katolickim, rodziną, identyfikacją płciową, wmawianie ludziom myślącym nie po marksistowsku faszyzmu i rasizmu? Dokładnie jest to program marksizmu frankfurckiego OBECNY W DOKUMENTACH I...

Przykro mi Spectator_zm, ale Veinylover ma rację. Większość ludzi nie rozumie (bo szkoła już nie uczy), nie chce rozumieć (z lenistwa) albo nie ma wiedzy o rzeczywistości (dostęp jest chroniony). Natomiast nieznajomość rzeczywistości, która częstokroć jest bardziej skomplikowana niż się wydaje, szkodzi. Gdy dochodzi do tragedii, zwykle jest już za późno. Veinylover pisz proszę dalej. Twój głos krytyki jest zbyt cenny, żeby zamilkł. Może obudzisz nim kogoś z wygodnego letargu. Dziękuję.

Przykro mi Spectator_zm, ale Veinylover ma rację. Większość ludzi nie rozumie (bo szkoła już nie uczy), nie chce rozumieć (z lenistwa) albo nie ma wiedzy o rzeczywistości (dostęp jest chroniony). Natomiast nieznajomość rzeczywistości, która częstokroć jest bardziej skomplikowana niż się wydaje, szkodzi. Gdy dochodzi do tragedii, zwykle jest już za późno. Veinylover pisz...

Od pewnego czasu slucham wypowiedzi pana Karonia ktory wlasnie mowi o terrorze marksistowskim. I powoli zaczynam rozumiec o co temu czlowiekowi chodzi co chce nam przekazac. Swiat zmierza w dziwnym kierunku a my razem z nim.

Od pewnego czasu slucham wypowiedzi pana Karonia ktory wlasnie mowi o terrorze marksistowskim. I powoli zaczynam rozumiec o co temu czlowiekowi chodzi co chce nam przekazac. Swiat zmierza w dziwnym kierunku a my razem z nim.

@veinylover
Dlaczego Twoim zdaniem walka z Kościołem katolickim jest "absurdalną rzeczą"?

@veinylover
Dlaczego Twoim zdaniem walka z Kościołem katolickim jest "absurdalną rzeczą"?

@AgataMay
Paradoks, że osoba, która twierdzi "nieznajomość rzeczywistości, która częstokroć jest bardziej skomplikowana niż się wydaje" - jest jednocześnie fanką spiskowej teorii, wg której wszystko, co złe na świecie, ma jednoczynnikowe wyjaśnienie (marksiści!).
@wujaniek to ja ze swej strony polecę odtrutkę: http://kompromitacje.blogspot.com/2019/03/karon-demaskuje-marksizm.html ; https://kompromitacje.blogspot.com/2019/04/karon-manipuluje-danymi.html

@AgataMay
Paradoks, że osoba, która twierdzi "nieznajomość rzeczywistości, która częstokroć jest bardziej skomplikowana niż się wydaje" - jest jednocześnie fanką spiskowej teorii, wg której wszystko, co złe na świecie, ma jednoczynnikowe wyjaśnienie (marksiści!).
@wujaniek to ja ze swej strony polecę odtrutkę:...

@Oliwia. Proszę nie dokonywać nadinterpretacji mojej wypowiedzi.

@Oliwia. Proszę nie dokonywać nadinterpretacji mojej wypowiedzi.

@oliwa Twoja "odtrutka" kompromituje "odtrucicieli". Jestem pewny, że nie wysłuchałaś wykładów, do których link podałem, po prostu uznajesz pseudo-autorytety, które albo nie potrafią czytać książek ze zrozumieniem, albo (co bardziej prawdopodobne) są częścią tej marksistowskiej zarazy.
@Defenestracja - walka z kościołem katolickim prowadzona przez marksistów jest absurdalną rzeczą w kontekście promowania na przykład islamskiej zbrodniczej ideologii, w której kobieta jest upokarzana programowo, a przecież marksiści udają, że uznają "równość". Walka z kościołem katolickim prowadzona przez marksistów jest absurdalna, bo prowadzona jest selektywnie.
Gdyby uznać, że wszystkie religie są owym "opium dla ludu", szkodliwie wpływają na realistyczną ocenę rzeczywistości i należy je zwalczać, to byłaby w tym jakaś logiczna konsekwencja. Jednak marksistom kościół katolicki najbardziej zagraża, stąd ta zaraza w zasadzie atakuje TYLKO tę instytucję. I piszę to wszystko z punktu widzenia ateisty, którym jestem.

@oliwa Twoja "odtrutka" kompromituje "odtrucicieli". Jestem pewny, że nie wysłuchałaś wykładów, do których link podałem, po prostu uznajesz pseudo-autorytety, które albo nie potrafią czytać książek ze zrozumieniem, albo (co bardziej prawdopodobne) są częścią tej marksistowskiej zarazy.
@Defenestracja - walka z kościołem katolickim prowadzona przez marksistów jest absurdalną...

@veinylover
Wierz mi, próbowałam, ale nie byłam w stanie słuchać tego bełkotu.
Pan K., jak świetnie wykazał E.R., to typ, który wielokrotnie mija się z prawdą, licząc chyba na to, że jego odbiorcy są zbyt leniwi, żeby przyłapać go na błędach, konfabulacji czy manipulacji. Że olśni ich swoją rzekomą erudycją po to, żeby wciskać swoje, pardon my French, ideolo-pierdololo.
Sorry, wolę podążać swoją drogą, niż iść za hochsztaplerem, który traktuje mnie jak półgłówka i nabijać mu kabzę i zasięgi.
Co do kościoła. Dokładanie cegiełki do potęgi instytucji, która od lat równo nas doi, przy okazji strasząc tym, że mogą przyjść gorsi, to tylko kolejny argument, żeby trzymać się z daleka od tego, co głosisz.
Nawiasem mówiąc, znamienna jest obrona kościoła prowadzona przez osoby niewierzące czy też takie, które traktują tę instytucję instrumentalnie, w kategoriach politycznych. Osoba wierząca to przecież taka, która wierzy w boski plan, jakkolwiek ma się on dokonać, łącznie z przepowiedzianym zniszczeniem katechona.
To tyle ode mnie. Pozdrawiam.

@veinylover
Wierz mi, próbowałam, ale nie byłam w stanie słuchać tego bełkotu.
Pan K., jak świetnie wykazał E.R., to typ, który wielokrotnie mija się z prawdą, licząc chyba na to, że jego odbiorcy są zbyt leniwi, żeby przyłapać go na błędach, konfabulacji czy manipulacji. Że olśni ich swoją rzekomą erudycją po to, żeby wciskać swoje, pardon my French, ideolo-pierdololo.
...

https://wides.pl/film/5245059/karon-ostro-u-roli-pan-panie-glupio-madry-czy-marksizm-spowoduje-powrot-ludzi-do-jaskin

https://wides.pl/film/5245059/karon-ostro-u-roli-pan-panie-glupio-madry-czy-marksizm-spowoduje-powrot-ludzi-do-jaskin

@veinylover
Posługujesz się zapożyczoną, naukową, suchą terminologią, za którą nie idzie jednak naukowa precyzja wypowiedzi. Proponuję skonfrontować się trochę z prawdziwym życiem i z prawdziwymi ludźmi, bo okazuje się, że ci często umykają wielkim (w tym spiskowym) narracjom. Te zaś siłą rzeczy skutkują przekłamaniami - niekiedy bardzo krzywdzącymi.
W swoim poprzednim poście sugerowałeś, że za walką z Kościołem katolickim stoi jedynie marksizm, a gdy Ci to pośrednio wytknęłam - zawęziłeś rzecz do walki z Kościołem z pozycji marksizmu, bo doskonale wiesz, że konfrontacja z tą instytucją może być również motywowana inaczej - na przykład przez niechęć do części hierarchów oraz ich rozpasania, hipokryzji, zamiatania skandali pod dywan itp. Do błędu się jednak nie przyznałeś.
Podobna nieścisłość wkradła się w Twoją wypowiedź o "islamskiej zbrodniczej ideologii, w której kobieta jest upokarzana programowo". Nie wiem, w ilu krajach muzułmańskich byłeś, ale zapewniam Cię, że islam nie jest monolitem i ma wiele twarzy. W niektórych krajach muzułmańskich - przynajmniej arabskich - kobieta jest bardzo szanowana i osobiście nie czułam się tam mniej bezpiecznie niż w ojczyźnie.
A wracając do ojczyzny - czy rzeczywiście uważasz, że Polska jest frontem, na którym antykultura marksistowska usiłuje zrobić z ludzi niewolników? Bo ja tu dostrzegam problemy bardziej palące i zdecydowanie mniej globalne.

@veinylover
Posługujesz się zapożyczoną, naukową, suchą terminologią, za którą nie idzie jednak naukowa precyzja wypowiedzi. Proponuję skonfrontować się trochę z prawdziwym życiem i z prawdziwymi ludźmi, bo okazuje się, że ci często umykają wielkim (w tym spiskowym) narracjom. Te zaś siłą rzeczy skutkują przekłamaniami - niekiedy bardzo krzywdzącymi.
W swoim poprzednim...

A jaka jest definicja kobiety?

A jaka jest definicja kobiety?

Jest to dorosły człowiek płci żeńskiej.

Jest to dorosły człowiek płci żeńskiej.

Ja też.

Ja też.

Twoja wypowiedź jest tak wielowymiarowa, że nic więcej nie dodam. Chciałem tylko podziękować za zdroworozsądkowe podejście. Może otworzy to oczy innym. Pozdrawiam!

Twoja wypowiedź jest tak wielowymiarowa, że nic więcej nie dodam. Chciałem tylko podziękować za zdroworozsądkowe podejście. Może otworzy to oczy innym. Pozdrawiam!

Lewicowa rewolucja wchodzi w nową fazę i zjada własne dzieci.

Lewicowa rewolucja wchodzi w nową fazę i zjada własne dzieci.

Zachowując logikę nieistnienia płci trzeba by zrezygnować z oddzielnych szatni w basenach, podziału na kobiety i mężczyzn w sporcie, łazienek w miejscach publicznych, różnego wieku emerytalnego itd. Można, tylko jedna płeć na tym bardziej traci. Może jest chociaż szansa na zmniejszenie odwiecznych kolejek do damskich toalet...

Zachowując logikę nieistnienia płci trzeba by zrezygnować z oddzielnych szatni w basenach, podziału na kobiety i mężczyzn w sporcie, łazienek w miejscach publicznych, różnego wieku emerytalnego itd. Można, tylko jedna płeć na tym bardziej traci. Może jest chociaż szansa na zmniejszenie odwiecznych kolejek do damskich toalet...

U nas jest wspólna szatnia. Ale to tylko zdjąć buty .

U nas jest wspólna szatnia. Ale to tylko zdjąć buty .

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Odpowiedź dla Olgi:

Jakkolwiek głupie i dziwaczne byłoby analogicznie stwierdzenie, że np. „Strażacy to nie ludzie”, a „organizacja walcząca z pożarem”, to jak najbardziej mieści się ono w zakresie wolności słowa. Inna opinia, mówiąca, że np. „Katolicy najczęściej są fałszywi i ogólnie ich działalność jest wątpliwa etycznie”, to zdanie tak samo jest dopuszczalne w ramach wolności słowa. Podobnie jak to, że np. „Większość uczestników tegorocznego Marszu Niepodległości, to faszyści”.

Zupełnie czymś innym jest natomiast pomawianie i zniesławianie poszczególnych instytucji, albo konkretnych osób. Np. „Organizacja X jest faszystowska [bo profil jej działalności jest konserwatywny]”. Albo „Kowalski jest gorszym człowiekiem, bo jest homoseksualistą”. Albo publicznie (prywatne zresztą też) drwienie np. z homoseksualnego stylu życia, jako patologicznego, który zasługuje tylko na postponowanie. To dotyczy także szydzenia z katolików, np. poprzez profanowanie wizerunków świętych itd.

Reasumując: opinie (zwłaszcza dotyczące pewnych ogólnych zjawisk społecznych) powinny być zawsze dopuszczalne, a w dyskusji powinniśmy dochodzić ich prawdziwości. Penalizacji powinny bezwzględnie podlegać celowe zniesławiania jakichś instytucji/organizacji, które posiadają wyodrębniony status prawny. To dotyczy także osób prywatnych, które powinny być objęte szczególną ochroną prawną.

„twierdzenie, że osoby LGBT to nie ludzie NIE JEST wolnością słowa, tylko chamstwem”

Jeszcze taka subtelność, którą jest jednak zasadnicza, a często nie uwzględniana, co pokazuje powyższe zdanie. Otóż czym innych jest stwierdzenie „LGBT to nie ludzie” (które to zdanie, tak na dobrą sprawę, nie wiadomo, co oznacza, a każdy je odczytuje przecież po swojemu) od spersonalizowanego uderzenia, że „Kowalski, to nie człowiek [bo nie heteroseksualista w domyśle]”. To drugie ma formę ewidentnie odhumanizującą, to pierwsze, nie, bo jest niedookreślone i odnosi się do pewnego ruchu.

Odpowiedź dla Olgi:

Jakkolwiek głupie i dziwaczne byłoby analogicznie stwierdzenie, że np. „Strażacy to nie ludzie”, a „organizacja walcząca z pożarem”, to jak najbardziej mieści się ono w zakresie wolności słowa. Inna opinia, mówiąca, że np. „Katolicy najczęściej są fałszywi i ogólnie ich działalność jest wątpliwa etycznie”, to zdanie tak samo jest dopuszczalne w ramach...

"LGBT to nie ludzie" jest zdaniem prawdziwym i nie jest chamstwem. Nie można być LGBT. Można być lesbijką (L), albo gejem (G), albo osobą biseksualną (B), albo osobą transseksualną (T). Nie można być wszystkim naraz. Organizacja określająca się nazwą LGBT jest prowokacyjną bojówką marksistowską wprowadzającą zamęt i agresję. Szanuję i kłaniam się bardzo nisko lesbijkom, gejom, biseksualistom, transseksualistom, ale nie znoszę marksistowskich bojówek.

"LGBT to nie ludzie" jest zdaniem prawdziwym i nie jest chamstwem. Nie można być LGBT. Można być lesbijką (L), albo gejem (G), albo osobą biseksualną (B), albo osobą transseksualną (T). Nie można być wszystkim naraz. Organizacja określająca się nazwą LGBT jest prowokacyjną bojówką marksistowską wprowadzającą zamęt i agresję. Szanuję i kłaniam się bardzo nisko lesbijkom,...

Ale po części jest to formalnie uzasadnione, bo tego skrótowca używa się najczęściej w odniesieniu do pewnego ogółu osób o różnych preferencjach nieheteronormatywnych (sic!).Inaczej gdy stosuje się ten akronim w stosunku do pojedynczych osób – np. „chłopiec LGBT”.

Nieprawidłowość leży nie tyle w formalizmie językowym, co w fakcie, że z ogółu społeczeństwa silnie wyodrębnia się grupy osób pod kątem specyficznych zachowań seksualnych. Wikipedia podaje, że wyrażenie „homoseksualizm” składa się z dwóch członów – gr. „homoios”, które oznacza „taki sam, równy” oraz z łac. „sexualis” czyli „płciowy”. Zatem „homoseksualizm”, to „pociąg romantyczny, seksualny i/lub zachowanie seksualne pomiędzy osobami tej samej płci”.

Zwracam na to uwagę, ponieważ często można się spotkać z argumentacją (strony zaangażowanej na rzecz LGBT), że „homoseksualizm” (czy inne zachowania odbiegające od normy – nie bójmy się tego słowa), to nie tylko seks, i że to właśnie strona przeciwna sprowadza relacje ludzkie (przyjaźń, wspólnotę zainteresowań, miłość bez podtekstu seksualnego) do seksu. Ale jeżeli używamy tych terminów („homoseksualizm”, „heteroseksualizm”), to siłą rzeczy - zgodnie z przytoczonym znaczeniem tych słów - odnosimy się bezpośrednio i w pierwszym rzędzie do sfery libidalnej, a cała otoczka „romantyczna”, to jest już czymś wtórnym i stanowi pokłosie tego pierwszego.

Zygmunt Freud (i świadomi kontynuatorzy rewolucji seksualnej) postulował, że fundamentem i motorem działania człowieka jest jego popęd/seksualność, co jest fałszywą antropologią, bo człowiek jest istotą dużo bardziej złożoną. Otóż nawet greccy klasycy filozofii, którzy często mieli predylekcje, właśnie do homoseksualizmu, nie tworzyli obrazu człowieka w oparciu tylko o ten jeden element. Wręcz przeciwnie – silna relacja pomiędzy mistrzem a uczniem, nie sprowadzała się do czynów urągających naturze, a służyła przekazywaniu wiedzy i nauki. Efebofilia była zatem nie celem, a środkiem, służącym do formowania człowieka pod kątem intelektualnym i etycznym, w ramach greckiej areté. Warto też dodać, że np. dla Sokratesa człowiekiem jest jego dusza, gdyż dusza jest tym, co odróżnia człowieka od każdej innej rzeczy (późnie Arystoteles dokonał kategoryzacji dusza na duszę wegetatywną, zmysłową i rozumną). Platon poszedł jeszcze dalej i przeciwstawił sobie duszę i ciało, a dopiero Arystoteles przedstawił pełniejszą antropologię człowieka. LGBT (którego podglebie stanowi neomarksizm) nie może ujmować duszy w człowieku, bo za tą „filozofią” kryje się czysty naturalizm (brak transcendencji), który dokonuje takiej właśnie redukcji bytu ludzkiego do zwierzęcego, a intelekt ludzki wywodzi się z materii, tak jak właściwości wszystkich innych bytów.

Ale po części jest to formalnie uzasadnione, bo tego skrótowca używa się najczęściej w odniesieniu do pewnego ogółu osób o różnych preferencjach nieheteronormatywnych (sic!).Inaczej gdy stosuje się ten akronim w stosunku do pojedynczych osób – np. „chłopiec LGBT”.

Nieprawidłowość leży nie tyle w formalizmie językowym, co w fakcie, że z ogółu społeczeństwa silnie...

Preach, sis!

Preach, sis!

Wolność nie jest tożsama z odpowiedzialnością - wszystkie systemy społeczne i polityczne na świecie, od najbardziej liberalnych po autorytarne i totalitarne przewidują ponoszenie odpowiedzialności za poszczególne czyny. Może być to sankcjonowane prawnie albo nie (patrz: samosądy, ostracyzm). Tak też odpowiedzialność nie jest ekskluzywną pochodną wolności.
Poza tym: czy twoją opinię należy rozumieć w ten sposób, że tam gdzie nie ma wolności słowa zabrania się ponoszenia konsekwencji za swoje twierdzenia?

Wolność nie jest tożsama z odpowiedzialnością - wszystkie systemy społeczne i polityczne na świecie, od najbardziej liberalnych po autorytarne i totalitarne przewidują ponoszenie odpowiedzialności za poszczególne czyny. Może być to sankcjonowane prawnie albo nie (patrz: samosądy, ostracyzm). Tak też odpowiedzialność nie jest ekskluzywną pochodną wolności.
Poza tym: czy...

Rowling w zacytowanych tweetach nie napisała nic, co mogłoby zostać uznane za "raniące", chyba że raniące jest pisanie prawdy o tym, że płeć jest czymś rzeczywistym. Ale to jest już kwestia problemów psychicznych osób przewrażliwionych, to nie z Rowling jest problem.

Rowling w zacytowanych tweetach nie napisała nic, co mogłoby zostać uznane za "raniące", chyba że raniące jest pisanie prawdy o tym, że płeć jest czymś rzeczywistym. Ale to jest już kwestia problemów psychicznych osób przewrażliwionych, to nie z Rowling jest problem.

Czy stwierdzenie oczywistej biologicznie sprawy, iż to jednak kobiety przeżywają co miesiąc menstruację, zatem należy pisać zgodnie ze stanem faktycznym: kobiety z menstruacją, a nie osoby z menstruację, czy jest ono raniące? Jeżeli kogoś to rani, to jednak to on ma problem.

Czy stwierdzenie oczywistej biologicznie sprawy, iż to jednak kobiety przeżywają co miesiąc menstruację, zatem należy pisać zgodnie ze stanem faktycznym: kobiety z menstruacją, a nie osoby z menstruację, czy jest ono raniące? Jeżeli kogoś to rani, to jednak to on ma problem.

Być może kreujemy, ale - z przeproszeniem, gdzie? W naszej, polskiej dzisiejszej rzeczywistości masowego hejtu wobec LGBT? Teraz jest nam naprawdę potrzebna NAJPIERW akceptacja społeczna różnic, próba ich zrozumienia, a dopiero potem powinniśmy dyskutować. My jesteśmy jeszcze daleko daleko daleeeeeeko od momentu rzeczywistej dyskusji.

Być może kreujemy, ale - z przeproszeniem, gdzie? W naszej, polskiej dzisiejszej rzeczywistości masowego hejtu wobec LGBT? Teraz jest nam naprawdę potrzebna NAJPIERW akceptacja społeczna różnic, próba ich zrozumienia, a dopiero potem powinniśmy dyskutować. My jesteśmy jeszcze daleko daleko daleeeeeeko od momentu rzeczywistej dyskusji.

Miałam na myśli kontekst globalny. Jeśli spojrzymy na polską rzeczywistość, to w pełni się z Tobą zgadzam. Niestety, patrząc na wyniki wyborów obawiam się, że tutaj jeszcze długo nic się nie zmieni...

Miałam na myśli kontekst globalny. Jeśli spojrzymy na polską rzeczywistość, to w pełni się z Tobą zgadzam. Niestety, patrząc na wyniki wyborów obawiam się, że tutaj jeszcze długo nic się nie zmieni...