Pierwsza część była jak dla mnie skończoną całością,pomimo zakończenia ze znakiem zapytania.Jest to świetny "zabieg",gdyż mimo pytań zmusza do refleksji i wyciągnięcia wniosków i tak powinno być!
Trochę mnie martwi pisanie kolejnej części tak jakby "na siłę",pod wpływem sukcesów serialu.
Bardzo lubię styl pisania Pani Margaret,ale tylko w starym tłumaczeniu Pani Zofii Uhrynowicz-Hanasz.Mam nadzieje,że tym razem ktoś doceni pracę Pani Zofii i jej przekład "Opowieści podręcznej" z 1992r,gdyż odwaliła kawał dobrej roboty i żaden obecny tłumacz jej nie dorówna...
Szkoda,że nikt obecnie nie zastanawia się nad tym jak ważny jest przekład książki łącznie z emocjami jakie wywołuje.
To może się wydać śmieszne,ale obecnie łapię się na tym,iż czytam jakąś nową pozycję i natychmiast zastanawiam się,czy jest starsze wydanie z lat 80/90,gdyż tłumaczenie jest tak płaskie jakby osoba,która się tego podjęła pisała "znienawidzone wypracowanie, zadane przez nauczyciela potwora,w okresie świąt,na zaliczenie półrocza".Niestety tłumacz,który czuje to,co pisze,to rzadkość w dzisiejszych czasach,a jeśli już to jest w podeszłym wieku.

Pierwsza część była jak dla mnie skończoną całością,pomimo zakończenia ze znakiem zapytania.Jest to świetny "zabieg",gdyż mimo pytań zmusza do refleksji i wyciągnięcia wniosków i tak powinno być!
Trochę mnie martwi pisanie kolejnej części tak jakby "na siłę",pod wpływem sukcesów serialu.
Bardzo lubię styl pisania Pani Margaret,ale tylko w starym tłumaczeniu Pani Zofii...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Super informacja

Super informacja

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post