Dzieciaki tego nie czytają, bo niektóre książki są na prawdę nudne. Dostępne są ciekawe, pełne humoru i akcji powieści, które uczą albo dają niezły morał, i jak dla mnie to takie właśnie powinny być lekturami szkolnymi.

Dzieciaki tego nie czytają, bo niektóre książki są na prawdę nudne. Dostępne są ciekawe, pełne humoru i akcji powieści, które uczą albo dają niezły morał, i jak dla mnie to takie właśnie powinny być lekturami szkolnymi.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

czytajka, nie do końca. W szkole podstawowej faktycznie, ciekawsze książki mogłyby być lekturami, ale bez przesady. Nie uważam, żeby były wtedy jakieś nudne, ciężkie lektury, zwykle były to (przynajmniej u mnie) jakieś młodzieżowe książki typu Opium w rosole, Kłamczucha, Ten obcy, Hobbit. Więc myślę, że nieco przesadzasz, z tym, że dzieci nie czytają, bo książki są nudne. Raczej im się nie chce, wolą przeczytać streszczenie i pograć w grę, choć z pewnością znajdą się osoby, które wolą poczytaj w tym czasie jakąś swoją książkę niż lekturę. No i podobnie jest w liceum, tyle, że lektury, które są tam, po prostu muszą być. W liceum poznajemy historię literatury. Jak wyjaśnić na czym opierała się dana epoka, bez czytania dzieł z niej pochodzących? Wyobrażasz sobie przerabianie np. antyku i czytanie Wiedźmina?

czytajka, nie do końca. W szkole podstawowej faktycznie, ciekawsze książki mogłyby być lekturami, ale bez przesady. Nie uważam, żeby były wtedy jakieś nudne, ciężkie lektury, zwykle były to (przynajmniej u mnie) jakieś młodzieżowe książki typu Opium w rosole, Kłamczucha, Ten obcy, Hobbit. Więc myślę, że nieco przesadzasz, z tym, że dzieci nie czytają, bo książki są nudne....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

W klasie mojego syna (IV klasa szkoły podstawowej) w tym roku omawia się "Lew, czarownica i stara szafa", "Mikołajka", "Akademię Pana Kleksa" i coś tam jeszcze, ale równie interesującego dla jedenastolatków. Naprawdę, nie sądzę, że mają powód do narzekania. Ale i tak narzekają, bo czytanie zabiera czas, który chcieliby poświęcić graniu w najnowszą wersję czegoś tam na konsolach. Nie w doborze lektur problem.

W klasie mojego syna (IV klasa szkoły podstawowej) w tym roku omawia się "Lew, czarownica i stara szafa", "Mikołajka", "Akademię Pana Kleksa" i coś tam jeszcze, ale równie interesującego dla jedenastolatków. Naprawdę, nie sądzę, że mają powód do narzekania. Ale i tak narzekają, bo czytanie zabiera czas, który chcieliby poświęcić graniu w najnowszą wersję czegoś tam na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ja czytałam lektury w podstawówce, ale przyznam, że dla mnie były nudne, więc zgadzam się z Czytajką. Mim_m - dla mnie opowieści z Narnii nie były ciekawe, a pana kleksa nienawidzę ;) Co do Mikołajka mogę się tylko zgodzić, że jest ciekawe. Książki w szkołach moim zdaniem są nudne i można znaleźć lepsze. Zawsze lubiłam czytać, a jakoś lektur okropnie nie lubiłam ;)

Ja czytałam lektury w podstawówce, ale przyznam, że dla mnie były nudne, więc zgadzam się z Czytajką. Mim_m - dla mnie opowieści z Narnii nie były ciekawe, a pana kleksa nienawidzę ;) Co do Mikołajka mogę się tylko zgodzić, że jest ciekawe. Książki w szkołach moim zdaniem są nudne i można znaleźć lepsze. Zawsze lubiłam czytać, a jakoś lektur okropnie nie lubiłam ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nikt nie lubi być zmuszany. Taka jest prawda. Dlatego nikt nie lubi lektur.

Nikt nie lubi być zmuszany. Taka jest prawda. Dlatego nikt nie lubi lektur.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Najgorsze jest jak trzeba czytać lekturę, a akurat wtedy czyta się jakąś ciekawą trylogię czy sagę xD

Najgorsze jest jak trzeba czytać lekturę, a akurat wtedy czyta się jakąś ciekawą trylogię czy sagę xD

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Attia, w sumie znam ból. Czytałam pewną sagę w gimnazjum, kiedy trzeba było czytać inne lektury.
Ogólnie nie chodziło o zmuszanie dzieci do każdej lektury, bo są takie, których po prostu się nie da czytać, ale spodobała mi się akcja czytania Lalki :) dlatego np. najciekawsze lektury trafiałyby na listę, by zachęcać dzieci od najmłodszych lat do książek. Karolcia mi się bardzo podobała czy Opium w rosole. Taka książka zachęciła do czytania całej Jeżycjady, pomimo że nie wszystkie tomy są zwane lekturami.

Attia, w sumie znam ból. Czytałam pewną sagę w gimnazjum, kiedy trzeba było czytać inne lektury.
Ogólnie nie chodziło o zmuszanie dzieci do każdej lektury, bo są takie, których po prostu się nie da czytać, ale spodobała mi się akcja czytania Lalki :) dlatego np. najciekawsze lektury trafiałyby na listę, by zachęcać dzieci od najmłodszych lat do książek. Karolcia mi się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Co się komu podoba, to zawsze kwestia gustu, oczywiście. I zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony z doboru lektur, bo akurat nie pasuje mu Narnia czy Pan Kleks. Ale obiektywnie to świetna literatura, która ma mnóstwo fanów, więc nie można na podstawie własnego gustu oceniać w imieniu wszystkich, że kanon lektur jest nudny.
Ale tak naprawdę lektury nie są po to, żeby zabawiać uczniów i czynić ich życie przyjemniejszym. Jak już tu kiedyś chyba pisałam, szkolny kanon lektur ma kilka innych, znacznie ważniejszych zadań. Na przykład uczy obcowania z literaturą, jej różnymi gatunkami, stylem pisarskim, konstrukcjami itd. Krótko mówiąc: czytanie ma nas uczyć. W szkole to raczej żadna niespodzianka. Druga ważna rola, to zapoznanie młodych ludzi z naszym wspólnym kodem kulturowym: polskim, europejskim, zachodnim, światowym. Po to, żeby lepiej rozumieli swoją tożsamość, umieli podejmować z nią dyskusję, rozumieli innych - choćby porównania, powiedzenia, związki frazeologiczne, żarty. Zachęcanie do czytania to chyba jedna z ostatnich ról, jakie mają spełniać lektury szkolne. Bo to już raczej rola rodziców i środowiska, w jakim wychowywany jest uczeń. Szkoła ma za mało czasu na to, żeby kogoś wdrożyć do czytania, a tym bardziej, żeby zachęcić.

Co się komu podoba, to zawsze kwestia gustu, oczywiście. I zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony z doboru lektur, bo akurat nie pasuje mu Narnia czy Pan Kleks. Ale obiektywnie to świetna literatura, która ma mnóstwo fanów, więc nie można na podstawie własnego gustu oceniać w imieniu wszystkich, że kanon lektur jest nudny.
Ale tak naprawdę lektury nie są po to, żeby...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Patrycja wymieniłaś książki, które są akurat bardzo ciekawe i dobrze odbierane. Mi chodziło o np. ,,Tajemniczy ogród" albo ,,Ania z zielonego Wzgórza", które są przeżytkiem i okruuuuuuuutnie nudne. Można by to zastąpić książką np. ,,Percy Jackson", która uczy dzieciaki mitologicznych bogów a jednocześnie jest bardzo ciekawa i z humorem. Dlatego nie rozumiem, dlaczego nie prowadzi się jakiejś szerszej ankiety i książek, które się nie podobają większości dzieciaków zastąpić innymi, nowszymi. Są piękne historie jak ,,Most do Terabithi".

Patrycja wymieniłaś książki, które są akurat bardzo ciekawe i dobrze odbierane. Mi chodziło o np. ,,Tajemniczy ogród" albo ,,Ania z zielonego Wzgórza", które są przeżytkiem i okruuuuuuuutnie nudne. Można by to zastąpić książką np. ,,Percy Jackson", która uczy dzieciaki mitologicznych bogów a jednocześnie jest bardzo ciekawa i z humorem. Dlatego nie rozumiem, dlaczego nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ale własnie większość lektur w podstawówce i gimnazjum, to te ciekawe. A co do "Ani z zielonego wzgórza", to zdania są podzielone, wiele osób jej nienawidzi, ale ma też sporo fanów, którzy po jej przeczytaniu, sięgnęli po kolejne części. Myślę, że z lektur w podstawówce i w gimnazjum, nie podobało mi się chyba tylko w "Pustyni i w puszczy", „Przypadki Robinsona Kruzoe”. Jednak tak jak ktoś słusznie zauważył, lektury nie są po to, żeby nam się podobały, ale żeby uczyły.

Ale własnie większość lektur w podstawówce i gimnazjum, to te ciekawe. A co do "Ani z zielonego wzgórza", to zdania są podzielone, wiele osób jej nienawidzi, ale ma też sporo fanów, którzy po jej przeczytaniu, sięgnęli po kolejne części. Myślę, że z lektur w podstawówce i w gimnazjum, nie podobało mi się chyba tylko w "Pustyni i w puszczy", „Przypadki Robinsona Kruzoe”....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dobra Patrycja, teraz się z tobą mogę zgodzić, ale nie całkiem. Owszem lektury mają być mądre, pouczające, ale dlaczego nie mogą być jednocześnie ciekawe? Żeby od czasu do czasu zamienić jakąś książkę, (nie mówię, że od razu wszystkie) na nowszą historię... To chyba nic złego? Według mnie lektury powinny się podobać i uczyć, a nie tylko to ostatnie.

Dobra Patrycja, teraz się z tobą mogę zgodzić, ale nie całkiem. Owszem lektury mają być mądre, pouczające, ale dlaczego nie mogą być jednocześnie ciekawe? Żeby od czasu do czasu zamienić jakąś książkę, (nie mówię, że od razu wszystkie) na nowszą historię... To chyba nic złego? Według mnie lektury powinny się podobać i uczyć, a nie tylko to ostatnie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Myślę, że nie ma tutaj złotego środka. Gdyby odświeżono kanon lektur, ludzie narzekaliby, że dzieci nie znają kultowych książek. I tak źle, i tak niedobrze.

Myślę, że nie ma tutaj złotego środka. Gdyby odświeżono kanon lektur, ludzie narzekaliby, że dzieci nie znają kultowych książek. I tak źle, i tak niedobrze.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ach, o tym nie pomyślałam. Masz rację! Młode pokolenie by się cieszyło razem z dziećmi ale inni... Kurcze, jaki to jest trudny temat...

Ach, o tym nie pomyślałam. Masz rację! Młode pokolenie by się cieszyło razem z dziećmi ale inni... Kurcze, jaki to jest trudny temat...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Kanon lektur się odświeża, owszem. Ale nie da się zawrzeć w nim ulubionych lektur każdego. Poza tym nie zawsze "ulubione" równa się obiektywnie i literacko dobre. Choćby wspominany wyżej "Percy Jackson" to raczej czytadło o niewielkich walorach literackich - gdyby "twórcy" kanonu lektur kierowali się przede wszystkim gustami uczniów, lista byłaby pełna takich ramotek. W tym wieku gust się dopiero wyrabia i takie rzeczy można (nawet trzeba) czytać, ale w czasie wolnym.

Kanon lektur się odświeża, owszem. Ale nie da się zawrzeć w nim ulubionych lektur każdego. Poza tym nie zawsze "ulubione" równa się obiektywnie i literacko dobre. Choćby wspominany wyżej "Percy Jackson" to raczej czytadło o niewielkich walorach literackich - gdyby "twórcy" kanonu lektur kierowali się przede wszystkim gustami uczniów, lista byłaby pełna takich ramotek. W tym...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

mim_m może ,,Percy Jackson" nie ma w sobie ogromnej ilości pouczających cytatów jak ,,Mały książę", ale przyswaja dzieciakom greckich bogów, jak już to pisałam. Jest to przyjemna i zabawna lekcja historii.
I nie zgodzę się z tobą co do tego, że gust się dopiero wyrabia. Jeśli ktoś wcześniej czytał jakieś książki, chociaż kilka to wie co lubi a czego nie. Owszem, trzeba poznawać coś nowego, ale jak dziecko lubi tylko książki przygodowe nie można do zmuszać do czytania fantastyki! No bez przesady...

mim_m może ,,Percy Jackson" nie ma w sobie ogromnej ilości pouczających cytatów jak ,,Mały książę", ale przyswaja dzieciakom greckich bogów, jak już to pisałam. Jest to przyjemna i zabawna lekcja historii.
I nie zgodzę się z tobą co do tego, że gust się dopiero wyrabia. Jeśli ktoś wcześniej czytał jakieś książki, chociaż kilka to wie co lubi a czego nie. Owszem, trzeba...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Owszem, w szkole można i trzeba zmuszać do czytania tego, czego dziecko "nie lubi". Na tym polega nauka. Przyjemności, proszę bardzo: po lekcjach.

Owszem, w szkole można i trzeba zmuszać do czytania tego, czego dziecko "nie lubi". Na tym polega nauka. Przyjemności, proszę bardzo: po lekcjach.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie zgadzam się mim_m z Twoją wypowiedzią... Zmuszać dziecko to czytania tego czego nie lubi? A jaki to ma Twoim zdaniem sens? W takim wypadku nie dziwie się, że co raz mniej dzieci lubi czytać książki... Dzieci powinno się zachęcać do czytania, a nie je zniechęcać. A uczyć się powinno w możliwie jak najfajniejszy sposób. Żyjemy w XIw więc powinniśmy wykorzystywać nasze możliwości! A tak na marginesie. Książki szkolne czyta się po lekcjach, więc niektóre dzieci nie mają czasu na inne książki albo nie potrafią czytać dwóch jednocześnie ;)

Nie zgadzam się mim_m z Twoją wypowiedzią... Zmuszać dziecko to czytania tego czego nie lubi? A jaki to ma Twoim zdaniem sens? W takim wypadku nie dziwie się, że co raz mniej dzieci lubi czytać książki... Dzieci powinno się zachęcać do czytania, a nie je zniechęcać. A uczyć się powinno w możliwie jak najfajniejszy sposób. Żyjemy w XIw więc powinniśmy wykorzystywać nasze...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Attia, napiszę to samo co wcześniej. Jak nauczyć młodzież na czym polegała dana epoka, co chcieli przekazać żyjący wtedy poeci, pisarze, jak pokazać im jaką budowę ma dramat, jaką nowela itd, bez czytania takich utworów? Rozumiem, że niektóre książki faktycznie można by wymienić na nowsze, ale są dzieła, których znajomość jest niezbędna, do zrozumienia danej epoki. Niestety, dla współczesnej młodzieży są one mało ciekawe, dlatego mówimy tu o "zmuszaniu".
A co do czasu, to każdy ma go tyle samo. To tylko i wyłącznie Twoja decyzja, czy po szkole pójdziesz spać, pooglądasz telewizję czy przeczytasz książkę. Poza tym, przynajmniej do liceum, tego czasu po szkole, jest całkiem sporo.
Masz rację, że nie każdy potrafi czytać dwie książki równocześnie, ale przecież lekcje polskiego, to nie tylko same lektury. W szkole podstawowej i gimnazjum jest jeszcze gramatyka, poezja i przeróżne teksty z podręcznika, w liceum jest podobnie, do tego epoki, w których tak naprawdę nie ma lektur (ewentualnie 1 lub 2), na przykład antyk, oświecenie.

Attia, napiszę to samo co wcześniej. Jak nauczyć młodzież na czym polegała dana epoka, co chcieli przekazać żyjący wtedy poeci, pisarze, jak pokazać im jaką budowę ma dramat, jaką nowela itd, bez czytania takich utworów? Rozumiem, że niektóre książki faktycznie można by wymienić na nowsze, ale są dzieła, których znajomość jest niezbędna, do zrozumienia danej epoki....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie zmusi się dziecka do dokończenia czytania książki, która jemu nie podoba. Tyle że nie zawsze robimy to na co mamy ochotę. Można zostawić dziecku wybór czy chcę dokończy książkę czy nie, ale liczy z konsekwencjami tego wyboru. Ktoś nie lubi geometrii to po co ma robić zadania ?
Jak ktoś wyżej pisał, nie da się dobrać tak lektur, aby każdemu pasowały. Jednym spodoba Hobbit a innym Cudowna podróż. Owszem, można zamienić lekturę na inną bardziej współczesną, ale to zmieni nic, bo znów znajdzie ktoś komu nie będzie podobać.
Zauważ zadania z matematyki czy języka obcego również robi się wolnym czasie. Również z tego powodu mogą nie mieć czasu na czytanie tego co chcą, jednemu zajmie więcej czasu matma, a jeszcze innemu nauka słówek. Jeśli dobrze zaplanuje, to jest czas naukę i na zabawę.

Nie zmusi się dziecka do dokończenia czytania książki, która jemu nie podoba. Tyle że nie zawsze robimy to na co mamy ochotę. Można zostawić dziecku wybór czy chcę dokończy książkę czy nie, ale liczy z konsekwencjami tego wyboru. Ktoś nie lubi geometrii to po co ma robić zadania ?
Jak ktoś wyżej pisał, nie da się dobrać tak lektur, aby każdemu pasowały. Jednym spodoba...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jakie to trudny temat ;p

Jakie to trudny temat ;p

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Attia nawet nie wiesz jak bardzo... :D

Attia nawet nie wiesz jak bardzo... :D

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

U nas to nawet pisarze nie mają swoich klubów czytelniczych :( co dopiero celebryci...

U nas to nawet pisarze nie mają swoich klubów czytelniczych :( co dopiero celebryci...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Słyszałem o KSKK - Klub Słabej Książki Karolaka, ale to chyba fejk :)

Słyszałem o KSKK - Klub Słabej Książki Karolaka, ale to chyba fejk :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nasi celebryci chyba nie czytają tylko sami piszą super książki 'sexy mama" i takie tam inne wspaniałe poradniki;-)

Nasi celebryci chyba nie czytają tylko sami piszą super książki 'sexy mama" i takie tam inne wspaniałe poradniki;-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Może nie klub, ale ostatnio była ta akcja empiku "100 książek". Tak wiem, ale nie można powiedzieć, że NIC się nie robi. Przyznam, że dodałem parę książek na półkę "Chcę przeczytać".

http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/5839/ile-ze-100-ksiazek-ktore-trzeba-prz...

Na Youtube są też odcinki programu "Sztuka Czytania Pokaż Książki", choć to też nie żaden klub.

Może nie klub, ale ostatnio była ta akcja empiku "100 książek". Tak wiem, ale nie można powiedzieć, że NIC się nie robi. Przyznam, że dodałem parę książek na półkę "Chcę przeczytać".

http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/5839/ile-ze-100-ksiazek-ktore-trzeba-prz...

Na Youtube są też odcinki programu "Sztuka Czytania Pokaż Książki", choć to też nie żaden...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie ma za co. Dzięki za poprawkę. :)

Nie ma za co. Dzięki za poprawkę. :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post