Ja absolutnie nie mam wątpliwości! Pierwsze miejsce w rankingu moich ulubionych kobiecych bohaterek zajmuje Ania Shirley. Najbardziej lubię pierwszy tom jej przygód i wracam do niego bardzo często, zwłaszcza gdy ogarnia mnie zniechęcenie czy gorszy nastrój. Dlaczego? Ta wrażliwa na piękno otaczającego świata ruda istotka, zakompleksiona z powodu koloru swoich włosów, posiadająca niezwykle bogatą wyobraźnię, zachwyca, bawi i wzrusza jednocześnie. Gdy kolejny raz czytam o jej niefortunnych pomyłkach (przykładem może być scena, w której zamiast soku porzeczkowego częstuje Dianę winem), zapominam o moich problemach, smuteczkach. Ania wyzwala we mnie tyle pozytywnej energii, że po zamknięciu książki wydaje mi się, że jestem w stanie góry przenosić! Ona też nauczyła mnie, że warto uciekać w świat fantazji, zwłaszcza gdy ten realny bywa nie do zniesienia.

Ja absolutnie nie mam wątpliwości! Pierwsze miejsce w rankingu moich ulubionych kobiecych bohaterek zajmuje Ania Shirley. Najbardziej lubię pierwszy tom jej przygód i wracam do niego bardzo często, zwłaszcza gdy ogarnia mnie zniechęcenie czy gorszy nastrój. Dlaczego? Ta wrażliwa na piękno otaczającego świata ruda istotka, zakompleksiona z powodu koloru swoich włosów,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

UWIELBIAM i szalenie podziwiam CeeCee Wilkes z książki Diane Chamberlain :Sekretne życie CeeCee Wilkes". Chyba żadna książka mnie tak nie wzruszyła i doprowadziła do takiego ryku jak ta. A zasługa przypada właśnie głównej bohaterce CeeCee. Jako młoda dziewczyna zrezygnowała z własnego życia, z zakochania, z nauki, z zabawy i przyjaciół żeby wychować obcą dziewczynkę. Troszczyła się o nią jak prawdziwa matka. Kiedy CeeCee osiąga wiek około 50 lat zaczyna mieć dość poważne problemy z kośćmi. Bolą ją one ponad miarę, jednak nie skarży się i nie narzeka, nie użala się nad sobą i nie oczekuje, że rodzina będzie nad nią latać jak nad hrabiną. To ona pomaga rodzinie. Nadal. Mimo ogromnego bólu.
Jest ona przykładem silnej i kochającej matki, którą każda kobieta spodziewająca się dziecka powinna brać za wzór.

UWIELBIAM i szalenie podziwiam CeeCee Wilkes z książki Diane Chamberlain :Sekretne życie CeeCee Wilkes". Chyba żadna książka mnie tak nie wzruszyła i doprowadziła do takiego ryku jak ta. A zasługa przypada właśnie głównej bohaterce CeeCee. Jako młoda dziewczyna zrezygnowała z własnego życia, z zakochania, z nauki, z zabawy i przyjaciół żeby wychować obcą dziewczynkę....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moją najukochańszą bohaterką literacką jest Luna Lovegood z serii o Harrym Potterze. Podziwiam ją za to, że nie boi się być sobą, nawet jeśli inni ją za to krytykują. Większości uczniów Hogwartu się wydaje, że jest ona tylko wariatką wierzącą w rzeczy z czasopisma jej ojca. Jednak tak naprawdę jest bardzo inteligentna. Wie co jest najważniejsze, a mianowicie przyjaźń, miłość i rodzina.
Moim wzorem jest także Lizzie Bennet, bohaterka klasycznego romansu pióra Jane Austen. Jak przystało na kobietę żyjącą w XIX w. powinna ślepo słuchać ojca, brata, a następnie męża oraz bezdyskusyjnie zgadzać się ze starszymi. Lizzie za to bez strachu wyraża swoje zdanie, nie przeraża ją pozycja np. lady Katarzyny de Bourgh, nie uważa się za gorszą od niej, więc dlaczego ma jej ustępować? Prócz tego, że jest jedną z pierwszych feministycznych bohaterek, lubię ją także za to, jak potrafiła, nie patrząc na swoją dumę, w końcu się przyznać do błędu.
I Luna, i Elizabeth są silnymi i odważnymi kobietami, myślę że nie tylko ja chciałabym być taka jak one? ;)

Moją najukochańszą bohaterką literacką jest Luna Lovegood z serii o Harrym Potterze. Podziwiam ją za to, że nie boi się być sobą, nawet jeśli inni ją za to krytykują. Większości uczniów Hogwartu się wydaje, że jest ona tylko wariatką wierzącą w rzeczy z czasopisma jej ojca. Jednak tak naprawdę jest bardzo inteligentna. Wie co jest najważniejsze, a mianowicie przyjaźń,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moją ulubioną bohaterką książkową jest Arya Stark. Już przy pierwszych rozdziałach ''Gry o tron'', kiedy to dopiero poznawałam członków rodziny Starków największą moją sympatię wzbudziła właśnie ta dziewięcioletnia chłopczyca. Jest przede wszystkim odważna i bezpośrednia, okazała się również niezwykle samodzielna i pomysłowa. Była bardzo ciekawa świata, bardzo łatwo znajdywała przyjaciół. Jednak najbardziej wzbudziła moją sympatię przez to, że bez namysłu próbowała ratować swojego przyjaciela, wiele tym ryzykując.

Moją ulubioną bohaterką książkową jest Arya Stark. Już przy pierwszych rozdziałach ''Gry o tron'', kiedy to dopiero poznawałam członków rodziny Starków największą moją sympatię wzbudziła właśnie ta dziewięcioletnia chłopczyca. Jest przede wszystkim odważna i bezpośrednia, okazała się również niezwykle samodzielna i pomysłowa. Była bardzo ciekawa świata, bardzo łatwo...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moją ulubioną bohaterką literacką jest Rosie Dunne z książki Cecelii Ahern ,,Love, Rosie" Przede wszystkim uważam, że Rosie jest bardzo mądrą postacią, co pokazała w niejednym liście. Wiele się od niej nauczyłam, między innymi, że w życiu nie zawsze jest kolorowo, aby uwarzać na mężczyzn i nie iść na bal absolwentów ze znienawidzonym chłopakiem. Rosie miała ciężkie życie, pełno problemów, nie miała pieniędzy, ale mimo to nie poddawała się i zawsze sama radziła sobie z problemami. Dążyła do spełnienia najskrytszych marzeń, co również jest wspaniałą cechą. Zaimponowała mi też tym, że ważne było dla niej zdanie innych ludzi, najpierw myślała o innych, a potem o sobie. Szczególnie dbała o Katie i robiła wszystko dla jej dobra. Uważam, że każdy powinien mieć w sobie cząstkę Rosie Dunne, wziąć z niej przykład i dążyć za marzeniami, nie zdawać się na łaskę innych i być dobrym przede wszystkim dla drugiego człowieka.

Moją ulubioną bohaterką literacką jest Rosie Dunne z książki Cecelii Ahern ,,Love, Rosie" Przede wszystkim uważam, że Rosie jest bardzo mądrą postacią, co pokazała w niejednym liście. Wiele się od niej nauczyłam, między innymi, że w życiu nie zawsze jest kolorowo, aby uwarzać na mężczyzn i nie iść na bal absolwentów ze znienawidzonym chłopakiem. Rosie miała ciężkie życie,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Maura Isles to moja idolka w kobiecym wydaniu
Najlepsza w medycznych zagadkach rozwiązywaniu.
"Królową Zmarłych" przez Tess Gerritsen nazwana
I wielką mądrością o medycynie sądowej obdarowana.
Wraz z policją w Bostonie złoczyńców ściga
I żaden szczegół w żadnym martwym ciele jej się nie wymiga.
Jest perfekcjonistką co mi bardzo imponuje
Dlatego na jej postaci się w życiu odwzorowuję
W przyszłości chciałabym być patomorfologiem tak jak ona
I wierzę że tego faktu medycznego dokonam.

Maura Isles to moja idolka w kobiecym wydaniu
Najlepsza w medycznych zagadkach rozwiązywaniu.
"Królową Zmarłych" przez Tess Gerritsen nazwana
I wielką mądrością o medycynie sądowej obdarowana.
Wraz z policją w Bostonie złoczyńców ściga
I żaden szczegół w żadnym martwym ciele jej się nie wymiga.
Jest perfekcjonistką co mi bardzo imponuje
Dlatego na jej postaci się w życiu...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ulubioną, zawsze i od lat jest Gabrysia Borejko z serii Jeżycjada M.Musierowicz. Chciałabym miec w sobie tyle pogody ducha, optymizmu mimo wielu życiowych przeszkód. Przyznaję się też do tego ,że jest dla mnie wzorem matki, rozumiejacej, czułej i oddanej swoim dzieciom.. Tęsknię za czasami, kiedy wielopokoleniowe rodziny mieszkały razem, wspierały się w codzienności a dzieci czuły się w nich bezpieczne.

Ulubioną, zawsze i od lat jest Gabrysia Borejko z serii Jeżycjada M.Musierowicz. Chciałabym miec w sobie tyle pogody ducha, optymizmu mimo wielu życiowych przeszkód. Przyznaję się też do tego ,że jest dla mnie wzorem matki, rozumiejacej, czułej i oddanej swoim dzieciom.. Tęsknię za czasami, kiedy wielopokoleniowe rodziny mieszkały razem, wspierały się w codzienności a...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Już jakiś czas temu zastanawiałam się czy mam ulubioną bohaterkę książek, czy skłaniam się raczej ku mężczyznom. Na szczęście okazało się, że o kobietach też lubię czytać choć trudno mi wybrać jedną ulubioną. Oczywiście przepadam za Anią z Zielonego Wzgórza i wszystkie części jej losów znam na pamięć a Stephanie Plum jest dla odmiany kobietą, która jak nikt poprawia mi humor jednak na pierwszym miejscu jest Matylda z cyklu o Zawrociu pani Hanny Kowalewskiej. Pierwszy raz spotkałam się z nią prawie 18 lat temu i od tamtej pory lubię wracać do książek o niej. Mam je wszystkie na ulubionej półce, zawsze pod ręką ale z daleka od łapek mojego niszczycielskiego kota. Jej losy są poplątane, tajemnice rodzinne wyrastają jak grzyby po deszczu przeplecione fragmentami pamiętników Babki i Dziadka. W tej książce jest wszystko to co lubię a bohaterka jest silną kobietą, której mężczyzna nie jest niezbędny do szczęścia. Przepadam za nią i polecam!!!

Już jakiś czas temu zastanawiałam się czy mam ulubioną bohaterkę książek, czy skłaniam się raczej ku mężczyznom. Na szczęście okazało się, że o kobietach też lubię czytać choć trudno mi wybrać jedną ulubioną. Oczywiście przepadam za Anią z Zielonego Wzgórza i wszystkie części jej losów znam na pamięć a Stephanie Plum jest dla odmiany kobietą, która jak nikt poprawia mi...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Wiele kobiet z kart książek zasługuje na zainteresowanie i podziw. Tyle, że aż trudno mi wybrać. Jedną z moich ulubionych postaci jest Daenerys Targaryen z serii Georga R. R. Martina „Gra o tron”. To postać bardzo z krwi i kości. Poznajemy ją, gdy wchodzi w dorosłe życie bez żadnej taryfy ulgowej, od razu ma „pod górę”, jest niewinna i naiwna, zdaje się być krucha, filigranowa, drobna w każdym wymiarze. I bieg wydarzeń książki jej nie oszczędza. Musi się zmierzyć z oczekiwaniami innych, stwardnieć, opancerzyć się. Szybko przekonuje się, że o życie trzeba walczyć, mało tego, trzeba je wygrać w tej walce – nie ma innych opcji. Mimo wrażliwości, której się nigdy nie wyzbędzie, okaże się doskonałym władcą – zdecydowanym, nieugiętym, odpowiedzialnym, ale również cierpliwym, z uchem otwartym na słowa swoich poddanych. Postać Daenerys traktuję jako metaforę kobiecego życia. Każda z nas ma swoją wielką miłość, swoje smoki-dzieci, swój ból i swoje zwycięstwa…

Wiele kobiet z kart książek zasługuje na zainteresowanie i podziw. Tyle, że aż trudno mi wybrać. Jedną z moich ulubionych postaci jest Daenerys Targaryen z serii Georga R. R. Martina „Gra o tron”. To postać bardzo z krwi i kości. Poznajemy ją, gdy wchodzi w dorosłe życie bez żadnej taryfy ulgowej, od razu ma „pod górę”, jest niewinna i naiwna, zdaje się być krucha,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej