Jakie tajemnice mogą zniszczyć małżeństwo? Na to pytanie może paść wiele odpowiedzi, jednak chyba najbardziej prawdziwa odpowiedź to ta najkrótsza: te tajemnice, które wyjdą na jaw. A to, że prędzej czy później każdy sekret wypłynie na powierzchnię i to najpewniej w najmniej odpowiednim momencie to rzecz oczywista. Ciężko jednak znaleźć złoty środek, bo niemal każdy odczuwa w życiu potrzebę odrobiny prywatności - nawet przed ukochaną osobą. Trafniejsze byłoby pytanie o to, jakie tajemnice są dopuszczalne. Gorzej byłoby z odpowiedzią, bo to już zależy jedynie od stopnia wyrozumiałości partnera.

Jakie tajemnice mogą zniszczyć małżeństwo? Na to pytanie może paść wiele odpowiedzi, jednak chyba najbardziej prawdziwa odpowiedź to ta najkrótsza: te tajemnice, które wyjdą na jaw. A to, że prędzej czy później każdy sekret wypłynie na powierzchnię i to najpewniej w najmniej odpowiednim momencie to rzecz oczywista. Ciężko jednak znaleźć złoty środek, bo niemal każdy odczuwa...

Szukając swojej najlepszej koszuli zaczął przeszukiwać szafy żony. Małe prawdopodobieństwo, że ją tam znajdzie, ale nie ma czasu na zastanowienie i tak już jest spóźniony. Nagle natrafił na mały zeszyt na dnie szafy, nigdy wcześniej go nie widział.Zaciekawiony otworzył na pierwszej stronie "Pamiętnik Alicji Wolskiej'. Nie powinien tego chwytać, to są jej prywatne przemyślenia, lecz mimo tego usiadł na łóżku i otworzył wpis z dnia ich pierwszego spotkania. Już wtedy zrozumiał, że to będzie jego żona, od tego dnia jego miłość nie zgasła, wręcz wzrosła.
"Spotkałam Go na bilardzie w miejscowym pubie. Typowy przystojniak, za którym oglądają się dziewczyny w moim wieku : wysoki, zarost dwudniowy, koszula, starszy, dobrze zbudowany. Zaczęliśmy od jednej rozgrywki, następnie kilka kolejek piwa i długa noc w jego łóżku. Muszę przyznać, że Go polubiłam mimo tego wszystkiego, mimo zerwania..."
Wrócił wspomnieniami do tego wieczoru, młodsza o 8 lat dziewczyna, z pozoru nieśmiała, a po kilku piwach charyzmatyczna kobieta o dość nietypowym poczuciu humoru z pięknymi oczami.
Przewertował zeszyt i zobaczył ostatni wpis:
"Nie wytrzymam tak dłużej, nie mogę Go dłużej okłamywać, w końcu to mój mąż. Nie mogę żyć z kimś kogo nie kocham pod jednym dachem, a spotykać się z Natalią w hotelach. Muszę wybrać między rozsądkiem, a miłością i Boże nie mogę posłuchać rozsądku, za bardzo ją kocham."
Nie uwierzył w to co przeczytał. Przeczytał cały pamiętnik i odłożył go na miejsce ze złamanym sercem i mokrymi policzkami. Zdradzała go od początku z byłą dziewczyną, nigdy go nie kochała, a on jej oddał całe życie, całe serce. Ta tajemnica przekreśliła ich małżeństwo i zabiła Go.

Szukając swojej najlepszej koszuli zaczął przeszukiwać szafy żony. Małe prawdopodobieństwo, że ją tam znajdzie, ale nie ma czasu na zastanowienie i tak już jest spóźniony. Nagle natrafił na mały zeszyt na dnie szafy, nigdy wcześniej go nie widział.Zaciekawiony otworzył na pierwszej stronie "Pamiętnik Alicji Wolskiej'. Nie powinien tego chwytać, to są jej prywatne...

Nigdy nie zapomnę dnia, kiedy urodziła nam się córeczka – pierwsze dziecko, wyczekiwane, upragnione. Długo z mężem myśleliśmy nad imieniem. Stanęło na Ester, uparłam się jak osioł. Uważałam wtedy, że w końcu to ja rodzę, przechodzę bóle i męczarnie, więc do mnie należy ostatnie słowo. A ponieważ póki co mąż miał tylko przyjemności z całej tej inwestycji życiowej, ja wybieram. I kropka. Mąż milczał. Ustaliliśmy, że pójdzie do urzędu zarejestrować małą Ester, chrzciny tez miały być szybko. Szczęśliwi poznawaliśmy naszego nowego członka rodziny, a mała Ester uczyła się odnaleźć w nowym świecie. No właśnie… Mąż siedział cicho jak mysz aż do chrzcin. Jakież zrobiłam oczy jak spodki kiedy ksiądz zapytał na mszy czy chcemy ochrzcić… Teodozję? Że co? Że jak… Zabrakło mi tchu! Mąż wyrecytował ostateczne „TAK” a ja milczałam ze złości i jeszcze bardziej ze zdziwienia. Stało się. Nie wiem jak minęła ta msza. W domu zapytałam go dlaczego… „Z miłości i dla pamięci po ukochanej babci”. Milczałam przez następne dwa miesiące. Dziś ja mówię na naszą Małą Ester, mąż i cała reszta świata Tadzia, Teodozja, Dozia…Jedno małe słowo, jedno jedyne spowodowało wiele miesięcy urazy. Małą kochamy szalenie i powiem Wam, że jeśli siebie stawiamy o stopień wyżej niż Współmałżonka, zawsze musimy się liczyć, że wywinie nam numer w rewanżu. Długo skrywana uraza przez niewinną historię może rosnąć latami, jak drzewo zjadane przez korniki, choćby było ogromne w końcu padnie bezsilne. Pozdrawiam.

Nigdy nie zapomnę dnia, kiedy urodziła nam się córeczka – pierwsze dziecko, wyczekiwane, upragnione. Długo z mężem myśleliśmy nad imieniem. Stanęło na Ester, uparłam się jak osioł. Uważałam wtedy, że w końcu to ja rodzę, przechodzę bóle i męczarnie, więc do mnie należy ostatnie słowo. A ponieważ póki co mąż miał tylko przyjemności z całej tej inwestycji życiowej, ja...

„Są ludzie, którzy wolą raczej nic nie ukrywać niż musieć kłamać; ludzie którzy wolą raczej kłamać, niż nie mieć nic do ukrycia. I ludzie, którzy lubią i kłamstwo i tajemnice.” - Albert Camus

Podstawą małżeństwa jest wzajemne zaufanie i szczerość, ale prawda jest taka, że każdy z nas ma mniejsze lub większe tajemnice, którymi nie chce dzielić się z ukochaną osobą. Przyczyny tego mogą różne: wstyd, narażenie się na śmieszność, potrzeba zachowania pewnych informacji tylko dla siebie, bądź związanie naszego sekretu z tajemnicą innej osoby, której obiecaliśmy milczenie.

Ale nie zapominajmy, że tajemnica tajemnicy nie równa.

Moim zadaniem zasypianie w objęciach ulubionego bohatera literackiego, czy sympatii z przeszłości, kiedy obok chrapie niczego nieświadomy współmałżonek nie zagraża związkowi, ale już fizyczna zdrada choćby niezamierzona już tak.

Jednak są sekrety gorsze od zdrady takie jak zatajenie choroby psychicznej czy nosicielstwa nieuleczalnego wirusa. A kiedy milczenie zagraża życiu i zdrowiu partnera, trudno mówić o niewinnej tajemnicy, tylko świadomym i egoistyczne działaniu, które jest dowodem na to, jak niewiele dla niego znaczymy – bo czy można mówić o miłości kiedy z premedytacją naraża się kogoś na śmierć?

Tak sobie myślę, że gdyby mój mąż miał tak poważny sekret to znienawidziłabym go za to, że samolubnie naraził moje życie, a także dlatego, że nie dał mi szansy dokonania wyboru, bo może mimo wszystko nie potrafiłabym żyć bez niego.

„Są ludzie, którzy wolą raczej nic nie ukrywać niż musieć kłamać; ludzie którzy wolą raczej kłamać, niż nie mieć nic do ukrycia. I ludzie, którzy lubią i kłamstwo i tajemnice.” - Albert Camus

Podstawą małżeństwa jest wzajemne zaufanie i szczerość, ale prawda jest taka, że każdy z nas ma mniejsze lub większe tajemnice, którymi nie chce dzielić się z ukochaną osobą....

Małżeństwo może zniszczyć każda tajemnica. A tajemnice mają różne wymiary począwszy od wstydu przed rodziną a kończąc na posiadaniu na swoim sumieniu morderstwa. Wydaje mi się jednak, że kiedy ktoś powie nam swoją wielką tajemnicę to możemy spokojnie usiąść i o tym porozmawiać. Zastanowić się: co dalej? Wybaczyć lub nie. Zacząć od nowa lub nie. Kontynuować małżeństwo lub szukać z niego ucieczki. A cóż zrobić kiedy przez wiele lat ktoś notorycznie nas oszukuje? W tych malutkich i małych rzeczach? A to byłem u kolegów a tak naprawdę u przyjaciółki. U prawdziwej przyjaciółki. Takiej, że kiedy żona dowiedziałaby się o jej istnieniu nie powinna być zła o spotkania. Ale jawne. Nie ukryte przed nią. Co zrobić z małżeństwem, które kruszy się powoli jak skała, o którą uderzają fale? Kiedy w jednej kłótni o szafkę w przedpokoju zostają wykrzyczane słowa rozpaczy: nie dawałaś mi miłości! Nie byłeś blisko! Uciekałaś przed macierzyństwem! Szukałeś szczęścia gdzie indziej! Czy to nie są tajemnice? O zgrozo! Gorsze niż niejedna wielka tajemnica. Bo te najmniejsze wkradają się jak szept po to by przerodzić się w niszczący relację niemy krzyk.

Małżeństwo może zniszczyć każda tajemnica. A tajemnice mają różne wymiary począwszy od wstydu przed rodziną a kończąc na posiadaniu na swoim sumieniu morderstwa. Wydaje mi się jednak, że kiedy ktoś powie nam swoją wielką tajemnicę to możemy spokojnie usiąść i o tym porozmawiać. Zastanowić się: co dalej? Wybaczyć lub nie. Zacząć od nowa lub nie. Kontynuować małżeństwo lub...

Z niepokojem patrząc na zegar uświadomiłam sobie, że za parę minut ON tu będzie. Co mówić? Co zrobić? Jak wytłumaczyć? W moich oczach pojawiają się łzy, a policzki rumienią się, jak zawsze, gdy czuję strach. Tak bardzo go kocham.
***
Z niepokojem patrząc na zegar uświadomiłem sobie, że za parę minut będę w domu. Jak powiedzieć JEJ, że wiem? Nie rozumiem. Czy kiedykolwiek dałem jej powód, by to robiła? Czy zrobiłem coś, co mogło pozbawić mnie jej zaufania? Nie! Nie mogę się obwiniać, przecież nie zawsze to wina męża. Ja nic nie zrobiłem! Na mojej twarzy pojawia się grymas, usta się zaciskają, a z oczu robią się szparki. Ale przecież ją kocham.
***
Drzwi się otwierają, a dwie osoby po dwóch stronach wstrzymują oddech. Ta chwila szybko jednak mija. Krzyki. Prośby. Błagania. Jedno pytanie-czemu?
***
Tak, śledziłam mojego męża. Od pół roku ja na zmianę z wynajętymi przeze mnie detektywami. Kilkoma, bo każdy w końcu stwierdzał, że nic niepokojącego się nie dzieje i sugerował pomoc psychologa. Ale ja wiedziałam lepiej. Widziałam te wszystkie kobiety, które otaczały mojego ukochanego. Widziałam ich spojrzenia. Oczywiście, że mu ufałam! Nie ufałam tylko im. Czy to takie dziwne? A teraz zostałam sama. Odebrały mi to, co miałam najcenniejsze. Nie, nie to ja sama sobie odebrałam. Nie wiem...
***
Moja żona ukrywała przede mną jedną jedyną tajemnicę-to, że mnie śledzi. Miłość w tym wypadku nie wystarczy. Nie wystarczy by wybaczyć.

Z niepokojem patrząc na zegar uświadomiłam sobie, że za parę minut ON tu będzie. Co mówić? Co zrobić? Jak wytłumaczyć? W moich oczach pojawiają się łzy, a policzki rumienią się, jak zawsze, gdy czuję strach. Tak bardzo go kocham.
***
Z niepokojem patrząc na zegar uświadomiłem sobie, że za parę minut będę w domu. Jak powiedzieć JEJ, że wiem? Nie rozumiem. Czy kiedykolwiek...

Pytasz gdzie jestem, a ja odpowiadam że w domu, w wannie. Pytasz o której się położyłam, a ja mówię że przed 23. Pytasz co robiłam po pracy, a ja mówię, że wyszłam na spacer do parku z naszym psem. Jesteś 1789 km ode mnie. Jesteś tam, gdzie nie ma mnie. Nie ma ciebie, gdzie jestem ja. Pytania i odpowiedzi. Rutynowa codzienność. I tak już 7 lat minęło od naszego ślubu. Od Twojego wyjazdu, do "pracy". 10 miesięcy w roku. Czasem zastanawiam się po co to wszystko, czy było warto? Czy Twoje marzenia były i są cenniejsze niż ja, niż my?! Lekkie kłamstewka. Bo niby jak inaczej mam je nazwać? Kłamstwa to za dużo, ale nieprawda to za mało. Co z tego, że byłam pod prysznicem u Kamili, a nie w wannie u nas w domu. Co z tego, że wczoraj spałam tylko 3h, zamiast wyspać się porządnie. Co z tego, że na spacerze po parku byłam ostatni raz z Tobą, a po pracy byłam w kinie. Co z tego, skoro i tak nigdy się o tym nie dowiesz? Nigdy nie pomyślisz, że skłamałam. Nie przejdzie Ci przez myśl, że mogłabym. Nie dałam Ci powodu. Nigdy nie pomyślisz, że gdy Ciebie nie ma, zamiast samotnie zasypiać i tęsknić, zasypiam przy innym ramieniu. Kobiety... Czy jednak to się kiedyś zmieni, czy nasze małżeństwo zawsze będzie ”trwać” z tą tajemnicą? Czy nawet to nigdy go nie zniszczy?

Pytasz gdzie jestem, a ja odpowiadam że w domu, w wannie. Pytasz o której się położyłam, a ja mówię że przed 23. Pytasz co robiłam po pracy, a ja mówię, że wyszłam na spacer do parku z naszym psem. Jesteś 1789 km ode mnie. Jesteś tam, gdzie nie ma mnie. Nie ma ciebie, gdzie jestem ja. Pytania i odpowiedzi. Rutynowa codzienność. I tak już 7 lat minęło od naszego ślubu. Od...

Tajemnica jest jedynie funkcją, rzeczą, pojęciem do zdefiniowania. Podobnie z resztą jak prawda i szczerość (które w pewnych okolicznościach także mogą powodować niewesołe skutki). A pojęcia, jak wiadomo, lubią się czasem mieszać, bo - podobnie jak ludzie - nie są nigdy jednoznaczne. Coś, co nazywamy "tajemnicą" może być przecież i destrukcyjne i intrygujące. I zasmucające i fascynujące. Wszystko zależy od wyważenia, proporcji, hierarchii. Katastrofa zaczyna się dopiero, gdy tajemnica jest całkowita. Gdy jest planowym działaniem, za którym kryje się paniczny strach przed jej odkryciem przez drugą osobę. I nieistotna tutaj jest jej treść, ale fakt, że swoją uwagę skupiamy nie na relacji z partnerem, ale na ukrywaniu, chowaniu, kamuflowaniu. Wtedy bowiem nasza tajemnica, czegokolwiek by nie dotyczyła, staje się centralnym punktem świata - wypełnionego duszącą mieszanką obaw, strachu, strategii, wyrzutów sumienia i paranoi. A w takim stanie w końcu rozpada się wszystko - nie tylko małżeństwo.

Tajemnica jest jedynie funkcją, rzeczą, pojęciem do zdefiniowania. Podobnie z resztą jak prawda i szczerość (które w pewnych okolicznościach także mogą powodować niewesołe skutki). A pojęcia, jak wiadomo, lubią się czasem mieszać, bo - podobnie jak ludzie - nie są nigdy jednoznaczne. Coś, co nazywamy "tajemnicą" może być przecież i destrukcyjne i intrygujące. I zasmucające...

Małżeństwo zniszczyć mogą tajemnice... skrywane. Ludzka psychika działa wielopłaszczyznowo – czego nie powie wprost, to przekaże w inny sposób. Domysły, niedopowiedzenia, podejrzenia, nieufność, strach, smutek, rozpacz. Tymczasem wystarczyłoby tylko być z partnerem szczerym i zdradzać mu wszystkie swe sekrety, by uniknąć tych wszystkich nieprzyjemności. Prawdziwa miłość twarda jest jak skała, a tajemnice, nawet te najbardziej mroczne, są jej niestraszne. Jeden cios, który szybko rozejdzie się po kościach, dużo łatwiej znieść, aniżeli ciągłe wkładanie szpilki pod paznokieć. Tajemnice skrywane są dla związku przysłowiowymi gwoźdźmi do trumny. Świadczą bowiem o braku szczerości oraz zaufania, co stanowi o braku podstawowych elementów udanego związku. Kap, kap, kropla krwi po kropli krwi, ścieka z umierającego małżeństwa, aż to wreszcie obumrze. Co raz mniej szczęśliwi kochankowie stworzą wspólnie eksplozję wzajemnej złości, wskutek czego zostanie im już tylko jedno spotkanie – na sali sądowej, w trakcie rozprawy rozwodowej. Żegnaj mężu, żegnaj żono. Od tej chwili wieść będziecie życie samotnych rozwodników, żyjących z brzemieniem zalegających wam w głowach tajemnic.

Małżeństwo zniszczyć mogą tajemnice... skrywane. Ludzka psychika działa wielopłaszczyznowo – czego nie powie wprost, to przekaże w inny sposób. Domysły, niedopowiedzenia, podejrzenia, nieufność, strach, smutek, rozpacz. Tymczasem wystarczyłoby tylko być z partnerem szczerym i zdradzać mu wszystkie swe sekrety, by uniknąć tych wszystkich nieprzyjemności. Prawdziwa miłość...

niewypowiedziane

niewypowiedziane