Dzień współczesnego czytelnika to jak strona w dobrym kryminale - zawiły, pełen napięcia i zaskakujących zwrotów akcji. Zaczyna się od rannego przeglądu Instagrama, gdzie rzucamy okiem na tłumy książkowych selfiaków, a potem szybkie przejrzenie Kindle'a w tramwaju. Podczas lunchu zastanawiamy się, czy e-booki mają w sobie więcej kalorii niż książki papierowe. Wieczorem, zamiast zasiąść przed komputerem, aby napisać recenzję książki na blogu, bardziej skłonni jesteśmy po prostu zrobić zdjęcie książce, postawić je na półce i uznać to za recenzję "wizualną". Ale hej, czytanie to czytanie, niezależnie od formy, prawda?  😜

Dzień współczesnego czytelnika to jak strona w dobrym kryminale - zawiły, pełen napięcia i zaskakujących zwrotów akcji. Zaczyna się od rannego przeglądu Instagrama, gdzie rzucamy okiem na tłumy książkowych selfiaków, a potem szybkie przejrzenie Kindle'a w tramwaju. Podczas lunchu zastanawiamy się, czy e-booki mają w sobie więcej kalorii niż książki papierowe. Wieczorem,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Bardzo dobre pytanie, dzieki któremu przemyslałam kilka kwesti. Czytam od małego, rodzice (szczególnie mama) wpoili mi nawyk czyania książek, gdy byłam jeszcze mała. Pierwszą moją książka którą samodzielnie przeczytałam był "Król lew". Książkę znałam już wcześniej zmuszając mojego tate do ciągłego czytania mi jej (znał ją prawie na pamięć), ale pomimo tego samodzielne przeczytanie jakiejkolwiek lektury było dla mnie na tyle wielkim przedsięwzięciem, że zapamiętałam ją do dziś. Gdy przeczytałam pytanie zaczełam rozmyślać jak wygląda dzień bez czytania, bo ja czytam os bardzo dawna. Pewnie takie osoby spędzają więcej czasu na urzadzeniach elektronicznych. Ja natomiast po powrocie ze szkoły ide czytać, a z telefonu nie często korzystam. Czytam prawie do nocy (często razem z mamą na podwórku), a później ide spać. Trudno mi sobie wyobrazić dzień w którym nie przeczytałabym przynajmniej 50 stron książki. W życiu przechodziłam przez wiele faz czytelnictwa. Jako dziecko czytałam raczej to oczywiste bajki, później mama zaszczepiła we mnie miłość do romansów i literatury pięknej. Przez wiekszość życia byłam natomiast źle nastawiona do fantastyki dorosłej i bardzo żałuje. Fantazy przenosi mnie do innego świata i chodze z głową w chmurach (kocham to uczucie). Jeśli chodzi o wpływ technologi na czytelnictwo to myśle, że jest dobre. Ostatnio powstała "moda na czytanie" i bardzo dobrze, dzięki niej wiele osób w moim wieku zaczęło sięgać po literature, a jak wiadomo ta ma pozytywny wpływ na człowieka (poprawie koncentracje, buduje kreatywność itd...) Oby ta moda trwała dalej, a ja sama prubuje nakłonić innych do czytania (niestety często wiele osób uważa je za nudziarstwo). Dzięki technologi mogłam na przykład zobaczyć tak wspaniały konkus jak ten, który może nakłonić innych do czytania, ponieważ czasem przyczyną braku chęci do czytania jest cena książek (ja często też rezygnuje z kupna książek przez ich ciągle wzrastająca cene którą nie jestem w stanie wydać nawet jak bym bardzo chciała w końcu nie mam dochodów bo jestem uczennicą), a tu wiele osób może wygrać je za darmo. Media społecznościowe niestety często promują książki 18 tak jakby były dla dzieci, wiec warto dowiedzieć sie o niej więcej wyszukując informacji na takich portalach jak lubimyczytać. O książkach z XXI wieku można rozmawiać na luzie, ponieważ coraz mniej osób uważa tą pasje za nudziarstwo (gdy byłam młodsza wiele osób nazywałam mnie "kujonką" tak jakby było to coś złego, przez to że czytam). To była by mała część moich przemyśleń, gdybym próbowała napisać wszystko zabrakło by mi dnia. Jeśli są jakieś błędy, a prawdopodobnie będą to zwale je na moją dyslekcje.

Bardzo dobre pytanie, dzieki któremu przemyslałam kilka kwesti. Czytam od małego, rodzice (szczególnie mama) wpoili mi nawyk czyania książek, gdy byłam jeszcze mała. Pierwszą moją książka którą samodzielnie przeczytałam był "Król lew". Książkę znałam już wcześniej zmuszając mojego tate do ciągłego czytania mi jej (znał ją prawie na pamięć), ale pomimo tego samodzielne...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nowe technologie nie wpłynęły z pewnością na sposób czytania przeze mnie książek, gdyż byłam, jestem i będę zwolenniczką tradycyjnej, papierowej formy, pachnącej farbą drukarską, cieszącej oko piękną okładką i fikuśną, dobraną do niej zakładką. Bardzo lubię też wydania antykwaryczne, stare, zaczytane, z pożółkłymi ze starości stronami o specyficznym zapachu starości. Nie dla mnie e-booki, audiobooki i tym podobne nowinki. Natomiast dostęp do internetu sprawił, że mam łatwiejszy dostęp do książek, które kupuję często właśnie przez internet, bo tak jest taniej i wygodniej. No i oczywiście ogromna baza wiedzy dotyczącej literatury, dostęp do recenzji, informacji o nowościach, konkursach. W pewnych obszarach płynę z prądem, ale już w innych zdecydowanie pod prąd. A wszystko jest kwestią gustu i indywidualnych upodobań. Moim codziennym, czytelniczym rytuałem jest wieczorne zaszycie się z książką i odpłynięcie w świat literackiej fikcji. Zaś w ciągu dnia korzystam z tableta, telefonu i komputera aby książki kupować, recenzować, wyszukiwać to, co mnie interesuje. Nie ma dnia, w którym bym nie przeczytała chociaż kilkudziesięciu stron. Nie uznaję żadnych wymówek typu brak czasu, zmęczenie, choroba. Książki zabieram ze sobą do pracy, na wakacje, do lekarza, do fryzjera i gdy znajdę wolną chwilę, to wyciągam z torby książę i ją pochłaniam. Czytanie jest dla mnie przyjemnością, nałogiem, nawykiem i czymś, bez czego nie jestem w stanie żyć, bo książki towarzyszą mi od małego dziecka i pozostaną ze mną aż do mojej śmierci. Na szczęście moja córka też nałogowo czyta, więc będę je miała komu przekazać. W swoim życiu mam dwie pasje: czytanie i kulturystykę. Stawiam między nimi znak równości, bo bez obu nie potrafię się obejść, a że są to pasje z dwóch przeciwstawnych biegunów, to wspólnie się uzupełniają, gdyż dbam w równym stopniu o ciało jak i ducha.

Nowe technologie nie wpłynęły z pewnością na sposób czytania przeze mnie książek, gdyż byłam, jestem i będę zwolenniczką tradycyjnej, papierowej formy, pachnącej farbą drukarską, cieszącej oko piękną okładką i fikuśną, dobraną do niej zakładką. Bardzo lubię też wydania antykwaryczne, stare, zaczytane, z pożółkłymi ze starości stronami o specyficznym zapachu starości. Nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Obecnie nowoczesne technologie są zarówno zbawieniem jak i przekleństwem współczesnego czytelnika.
Zbawieniem, bo czytać można wszędzie, wystarczy mieć telefon i już mamy dostęp do e-booków, różnych portali czy aplikacji czytelniczych. Wiele znanych i lubianych promuje czytelnictwo a obok zwykłych książek mamy e-booki i audiobooki. O ile nie mam nic do e-booków to audiobook to pójście na skróty.
Przekleństwo, bo te wszystkie niebieskie ekrany szkodzą naszym oczom, pełno w nich zbędnych reklam i śmieci pochłaniających nasz czas aby wyłapać ziarno od plew. Bez ładowarki i internetu ani rusz, nie chcesz reklam to płacisz by korzystać wygodnie.
Portal lubimyczytać inspiruje, mobilizuje, bo to dzięki Wam ponownie czytam książki sama dla siebie, nie tylko dzieciom na głos. 

Noszę okulary od dzieciństwa i dobrze wiem jakie zagrożenia dla wzroku stanowią ekrany. Gdyby nie fakt borykania się z zespołem Sjorgena  nie wyłapałabym momentu rozwarstwienia siatkówki, która nie boli i często nie daje objawów a powoduje utratę wzroku. Po witrektomii czytam - jednym okiem ale czytam. Drugie oko to zamazany, niewyraźny świat z pływającymi bąbelkami, efekt oleju sylikonowego. Czy będzie lepiej - nie wiem, wiem, że nie mogę zbytnio wpatrywać się w ekrany.
Niestety codzienność nas do tego zmusza - dzienniczki nawet w przedszkolu, bankowość, aplikacje zakupowe itp.  
Dla mnie książka to tylko papierowa, którą dotykam i czuję, czytam sobie i dzieciom, czas kiedy mogę być offline i nic mnie nie rozprasza.
Książka to treść, której nie chcę koloryzować czy zmieniać pod wpływem poglądów politycznych, wytycznych społecznych.
Czytam nie wszystko co trendy czy na topie, nie czytam dla lajków i nie czytam cały czas bo poza książką czy ekranami jest świat, całkiem ciekawy.
Teraz poza zabiegu rzeczywistość ma inne barwy.
Czytelnicy pamiętajcie - okulista to podstawa.

Obecnie nowoczesne technologie są zarówno zbawieniem jak i przekleństwem współczesnego czytelnika.
Zbawieniem, bo czytać można wszędzie, wystarczy mieć telefon i już mamy dostęp do e-booków, różnych portali czy aplikacji czytelniczych. Wiele znanych i lubianych promuje czytelnictwo a obok zwykłych książek mamy e-booki i audiobooki. O ile nie mam nic do e-booków to...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Witaj Eun-ji,przyznaję, rozwinęłaś się odkąd korespondujemy przez secretboxa. Wiem, jakim szokiem dla Ciebie, dziewczyny żyjącej w Korei Północnej, było zderzenie się z nowymi technologiami, które są codziennością dla nas, ludzi Zachodu. Tydzień temu dowiedziałaś się ode mnie czym jest Książka i jaka jest jej historia. Przyznam, nie będzie mi ławo wyjaśnić poniższych kwestii
osobie, która żyje w państwie, gdzie dostawy prądu są reglamentowane, i w którym nie można za plecami mieć portretu wodza (tak go nazwijmy). Droga Eun-ji, nie wiesz, ile tracisz! Papierowe książki wciąż mają się dobrze u nas, w Europie, ale silny trend czytelnictwa opiera się na nowoczesnej technologii. Wiem, że twoja wiedza w tym temacie kończy się internecie podpinanym przez modem pod twój komputer stacjonarny (umieszczony w sekretnym miejscu)… niemniej spróbuję opowiedzieć ci coś więcej! W XXI wieku czytelnicy i autorzy w dużej mierze przenieśli się do internetu – na platformy, strony internetowe i aplikacje (w osobnej wiadomości załączam ci słowniczek wyjaśniający te pojęcia, zajrzyj koniecznie!). Wyobraź sobie wielką Bibliotekę (to takie miejsce, gdzie możesz wypożyczyć dane tytuły) skrzyżowaną z Księgarnią (tak, to taki ,,sklep z książkami”, jak trafnie zuważyłaś poprzednim razem) o niekończącej się liczbie korytarzy oraz półek. Tak z grubsza wygląda czytelnictwo w XXI wieku. Jest to morze – co ja mówię! – Ocean Nieskończonych Możliwości. Możesz znaleźć dowolną książkę o dowolnej tematyce w dowolnym miejscu na świecie! Możesz ją kupić, wypożyczyć albo… posłuchać (nazywamy to audiobookami – może uda mi się przesłać tobie jeden tytuł w osobnej wiadomości). Oprócz tego masz stały kontakt z czytelnikami, możesz wymieniać opinie i pisać recenzje. Czyż to nie fantastyczne? I tak przez cały dzień! Narzędziem, które w sprytny sposób łączy te wszystkie aktywności jest aplikacja portalu Lubimy Czytać – muszę już kończyć, ale opowiem ci o niej więcej następnym razem! Pozdrowienia z Polski, Ann.

Witaj Eun-ji,przyznaję, rozwinęłaś się odkąd korespondujemy przez secretboxa. Wiem, jakim szokiem dla Ciebie, dziewczyny żyjącej w Korei Północnej, było zderzenie się z nowymi technologiami, które są codziennością dla nas, ludzi Zachodu. Tydzień temu dowiedziałaś się ode mnie czym jest Książka i jaka jest jej historia. Przyznam, nie będzie mi ławo wyjaśnić poniższych...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jak wygląda dzień współczesnego czytelnika? Odpowiedzi jest wiele lecz ja postaram się opisać wam na mojim przykładzie.
Hej jestem Czarodziejka nie mogę pochwalić się ogromną liczbą przeczytanych książek ponieważ nie będę kłamać zaczęłam je późno czytać. Zawsze byłam do nich negatywnie nastawiona a książka nie zajmowała mi dłuższego czasu niż 15 minut i odkładałam ją  na pułkę z zerowym zamiarem sięgnięcia po nią następnym razem. Odkryłam pewną książkę która mnie zainteresowała. Nie umiałam się od niej oderwać. Niestety magicznym sposobem znikła z mojej półki. Wtedy odkryłam parę aplikacji które pomogły mi dokończyć powieść. Dziękuję za te możliwość osobie która pomogła stworzyć technologię i zakorzenić we mnie miłość do książek. Do teraz czytam i nigdy nie będę mogła się odwdzięczyć za tę możliwość. 
Skoro już się tak rospisuje wspomnę jak nauczyłam się czytać. Był 1 dzień wiosny. Wiatr przyjemnie muskał moją twarz a ja siedziałam z moją siostrom ślamazarnie  czytając słowo po słowie jakieś bajki. To chyba był piotruś pan. I tak w kółko codzienie nie ważne czy zimno czy gorąco czy wietrznie. Ona tam ze mną siedziała i patrzyła jak stawiam piersze niemowlęce kroczki. W końcu nauczyłam sklejać zdania i coraz płynniej czytać. Poprawiała mnie, pomagała i wspierała. Do teraz przypomnia mi jak kiedyś wolno czytałam a teraz połykam jedną grubą książke na dzień. Dziękuje za jej pomoc.
 Jak wygląda mój dzień? Wstaje w okolicach 6 żeby jeszcze przed czynościami wchłonąć w ten świat. Przy śniadaniu dalej czytam ale przy użyciu audiobooku. Gdy jadę autobusem również czytam przy pomocy telefonu na którym mam milion aplikacji do czytania. Po powrocie robię swoje obowiążki  i dalej czytam a moja rutyna jest przepełniona czynnościami związanymi z książkami lub czytaniem (w większości to drugie) Przy użyciu papierowej książki internetowej lub nawet audiobooku.  Nigdy nie spodziewałam się że rzecz którą tak nie lubiłam zmieni moje nastawienie i życie. To miało być o mojej rutynie ale wolałam napisać narpiew przyczyne tak wspaniałej i umilającej mi czas rytynie.  Chętnien plotkuje wszedzie na temat książek uwielbiam znać kogość spostrzeżenia. Jak można się domyślić na telefonie. Dziękuję że zmieniło  i ułatwiło to moje życie.
Ta strona nazywa się lubimyczytać jak nie trudno zauważyć ale ja kocham czytać i nigdy się to nie zmieni.
Dziękuje:)
Czarodziejka z księżyca. 🌙⭐️ 

Jak wygląda dzień współczesnego czytelnika? Odpowiedzi jest wiele lecz ja postaram się opisać wam na mojim przykładzie.
Hej jestem Czarodziejka nie mogę pochwalić się ogromną liczbą przeczytanych książek ponieważ nie będę kłamać zaczęłam je późno czytać. Zawsze byłam do nich negatywnie nastawiona a książka nie zajmowała mi dłuższego czasu niż 15 minut i odkładałam ją  na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Właśnie się zastanawiałem z okazji Dnia Książki, kiedy ostatnie zdarzył mi się dzień, kiedy nie przeczytałem choć kilku stron jakiejś książki. I co? Nie ma takiej opcji, nie ma takiego dnia chyba od kiedy nauczyłem się czytać, a minęło od tego czasu ponad 45 lat. A czytać nauczyłem się... na cmentarzu - tak, tak, wraz z dziadkiem niemal codziennie chodziliśmy na grób babci i tam odczytywałem z mozołem nazwiska na nagrobkach, aż wreszcie czytałem je płynnie. Może dlatego do dziś sięgam najchętniej po książki, w których umarli odgrywają dość istotne role. Czytam więc w każdej wolnej chwili i tej niekoniecznie wolnej. Oczywiście audiobooki wskakują jak tylko wsiądę do auta. Książki drukowane to domena godzin  popołudniowych i wieczornych, ich czytam najwięcej, w dużej mierze też dzięki wydawnictwom, które przesyłają mi egzemplarze recenzencki. Wieczorami więc albo czytam, albo piszę o książkach. No a w pracy często czytam książki (i tu najczęściej na czytniku, najłatwiej go ukryć przed zazdrosnym wzrokiem pacjentów, współpracowników i innych) i czytam też o książkach - a to maile z różnych wydawnictw, a to, a jakże, lubimyczytac.pl (chyba częściej otwieram tę stronę niż jakąkolwiek inną, łącznie z tą, którą współtworzę), a to wreszcie wpisy autorów na mediach społecznościowych, które zasadniczo odwiedzam tylko dla książek. 

Jak się jest tak mocno stukniętym na punkcie książek, to każda okazja do czytania, pisania, śledzenia jest dobra. Zawsze tylko wraca żal, że doba i życie są tak krótkie, że nie da się przeczytać wszystkiego, co by się przeczytać chciało. 

Właśnie się zastanawiałem z okazji Dnia Książki, kiedy ostatnie zdarzył mi się dzień, kiedy nie przeczytałem choć kilku stron jakiejś książki. I co? Nie ma takiej opcji, nie ma takiego dnia chyba od kiedy nauczyłem się czytać, a minęło od tego czasu ponad 45 lat. A czytać nauczyłem się... na cmentarzu - tak, tak, wraz z dziadkiem niemal codziennie chodziliśmy na grób babci...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

W Dzień Współczesnego CzytelnikaRankiem w świetle ekranów jasnych,
Czytelnika dzień się zaczyna,
Nowe technologie czary mają,
W świecie literatury nam pomagają.W sieciach gąszcz, aplikacji mórz,
Wyszukujemy dzieł tysiące wróż,
Na Kindle'u czytnik migocze,
Tajemnicze historie w nim tkwiące.Przerwa na kawę, w aplikacji ścieżka,
Artykuły, recenzje, nowinki, kawałki,
Pocket, Instapaper, nas karmią treścią,
Wiedza i inspiracja w nas kryją się wiecznie.Na platformach cyfrowych skryte skarby,
Amazon, Audible, wybór wciąż rozległy,
Rekomendacje, recenzje, polecają drogę,
Nowe technologie, literaturę nam mogą przynieść.Społeczności czytelnicze, gwar na forach,
Goodreads, Facebook, miejsca nasze,
Dyskusje, opinie, wirtualne rozmowy,
O książkach marzymy, snujemy wspólne losy.Kupujemy online, klik, kup, gotowe,
Wirtualne zakupy, bez wychodzenia z domu,
E-booki, audiobooki, wszystko w zasięgu ręki,
W XXI wieku literatura nabiera nowego blasku.Wieczorem, w ciszy, z książką na łonie,
Papierowa, elektroniczna, wybór nieograniczony,
Wymyka się z rzeczywistości, w świat literatury znów tonie,
Współczesny czytelniku, wiedz, że twoje marzenia stają się prawdziwe jak z raju

W Dzień Współczesnego CzytelnikaRankiem w świetle ekranów jasnych,
Czytelnika dzień się zaczyna,
Nowe technologie czary mają,
W świecie literatury nam pomagają.W sieciach gąszcz, aplikacji mórz,
Wyszukujemy dzieł tysiące wróż,
Na Kindle'u czytnik migocze,
Tajemnicze historie w nim tkwiące.Przerwa na kawę, w aplikacji ścieżka,
Artykuły, recenzje, nowinki, kawałki,
Pocket,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ha! Wydaje mi się, że jestem idealnym przykładem współczesnego czytelnika wykorzystującego nowe technologie do zaspokajania swojego nałogu. Staram się wykorzystać każdą możliwą chwilę na pochłanianie książek. Zaraz po obudzeniu się włączam audiobook, który towarzyszy mi w trakcie porannych czynności i szykowania się do pracy. Po wyjściu z domu kontynuuję słuchanie w drodze na autobus, natomiast w autobusie przełączam się na ebooka, ale ale… nie jest to ta sama książka, której słuchałam :) Każde medium ma swój czas w ciągu dnia. Wysiadam z autobusu i znowu audio. Od wiosny do jesieni, często jeżdżę do pracy rowerem, wtedy niestety ebooki idą w odstawkę i królują książki w wersji dźwiękowej. Powrót do domu przebiega analogicznie jak poranna trasa. Każdemu wyjściu z domu (o ile wychodzę sama), czy to na spacer z psem, trening biegowy, siłownię, zakupy, czy wizytę u lekarza, towarzyszy książka. W domu też dużo słucham, we wszystkich momentach kiedy tylko jest to możliwe: zmywanie, sprzątanie, rękodzieło, obróbka zdjęć… Wbrew pozorom nie pożegnałam się całkiem z papierowymi wydaniami. Wieczorne obowiązkowe czytanie przed snem zarezerwowane jest dla literatury w tradycyjnej formie. Oczywiście inspiracje na kolejne pozycje do przeczytania czerpię z Internetu i zawsze sprawdzam je najpierw na Lubimyczytać (szczególnie wartościowe są dla mnie oceny i recenzje czytelników), a potem dodaję na wirtualną półkę, albo tam, albo w aplikacji Legimi; która jest moim głównym źródłem książek elektronicznych. Również każdą przeczytaną książkę zapisuję w biblioteczce na Lubimyczytać i od niedawna staram się też opisać tam choćby jednym zdaniem moje wrażenia. Dodatkowo książki papierowe, które kolekcjonuję (np. Stephena Kinga) kupuję tylko przez Internet, a z FB i IG dowiaduję, się o nowych książkach,wydarzeniach literackich, wymienialniach, wydaniach fanowskich no i o konkursach :).I tak to pokrótce mój świat, wspomagany nowymi technologiami, kręci się wokół książek.

Ha! Wydaje mi się, że jestem idealnym przykładem współczesnego czytelnika wykorzystującego nowe technologie do zaspokajania swojego nałogu. Staram się wykorzystać każdą możliwą chwilę na pochłanianie książek. Zaraz po obudzeniu się włączam audiobook, który towarzyszy mi w trakcie porannych czynności i szykowania się do pracy. Po wyjściu z domu kontynuuję słuchanie w drodze...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nowe technologie zdecydowanie wpłynęły na powiększanie się listy "do przeczytania" - łatwiej dowiedzieć się o nowinkach wydawniczych czy sprawdzić opinie o książkach. Choć wciąż preferuję papierowe wydania fajnie jest się podzielić opinią z innymi molami książkowymi czy wdać się w dyskusje np. o ekranizacjach 😉

Nowe technologie zdecydowanie wpłynęły na powiększanie się listy "do przeczytania" - łatwiej dowiedzieć się o nowinkach wydawniczych czy sprawdzić opinie o książkach. Choć wciąż preferuję papierowe wydania fajnie jest się podzielić opinią z innymi molami książkowymi czy wdać się w dyskusje np. o ekranizacjach 😉

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post