Moim marzeniem jest podróż do Nowego Jorku. Zachwyca mnie jego architektura, bogactwo i różnorodność kultur jaką można tam zaobserwować. Od kiedy byłam mała marzyłam że tam pojadę. Miałam nadzieje, że może moja daleka kuzynka, która tam mieszka się mną zaopiekuje, ale jednak z biegiem czasu uświadomiłam sobie, że sama muszę tą wycieczkę zorganizować, zebrać pieniądze i po prostu polecieć :)

Moim marzeniem jest podróż do Nowego Jorku. Zachwyca mnie jego architektura, bogactwo i różnorodność kultur jaką można tam zaobserwować. Od kiedy byłam mała marzyłam że tam pojadę. Miałam nadzieje, że może moja daleka kuzynka, która tam mieszka się mną zaopiekuje, ale jednak z biegiem czasu uświadomiłam sobie, że sama muszę tą wycieczkę zorganizować, zebrać pieniądze i po...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

A mnie się marzy zobaczenie najpiękniejszych dzieł rąk ludzkich, stąd kierunek ---> Kaplica Sykstyńska.
Świat jest fascynujący, lecz bardziej od klifów, krajobrazów czy przejrzystej wody interesuje mnie to, czego potrafi dokonać człowiek.
Michał Anioł jest postacią legendarną, wiele o nim czytałam, oglądałam zdjęcia rzeźb, malowideł, wyobrażałam sobie jak on mógł wykreować coś tak pięknego jak freski, bez dzisiejszego sprzętu i techniki, ale zobaczyć to na żywo, ech to byłoby coś!
W drodze powrotnej zahaczyłabym jeszcze o Luwr, bo sztuki klasycznej nigdy mi mało.

A mnie się marzy zobaczenie najpiękniejszych dzieł rąk ludzkich, stąd kierunek ---> Kaplica Sykstyńska.
Świat jest fascynujący, lecz bardziej od klifów, krajobrazów czy przejrzystej wody interesuje mnie to, czego potrafi dokonać człowiek.
Michał Anioł jest postacią legendarną, wiele o nim czytałam, oglądałam zdjęcia rzeźb, malowideł, wyobrażałam sobie jak on mógł wykreować...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

W Portugalii chciałabym przede wszystkim posłuchać historii Portugalczyków i spróbować zrozumieć ich samotność i tęsknotę. Poczuć, co im w duszy gra. Spędzić wieczór, słuchając fado. Dopiero potem podziwiać piękne wybrzeża, ale nie spacerując tylko biegając promenadą nad oceanem. Wskoczyć do żółtego autobusu i zachwycać się pięknymi zabytkami., a na koniec dnia napić się pysznego porto. No i koniecznie przywieźć jako pamiątkę malowany kafelek i używać go jako podstawkę do filiżanki. A ponieważ z podróży często przywożę biżuterię, w Portugalii wybrałabym jakąś bransoletkę z drzewa korkowego. W tym roku, w rocznicę ślubu mieliśmy jechać właśnie do Portugalii....

W Portugalii chciałabym przede wszystkim posłuchać historii Portugalczyków i spróbować zrozumieć ich samotność i tęsknotę. Poczuć, co im w duszy gra. Spędzić wieczór, słuchając fado. Dopiero potem podziwiać piękne wybrzeża, ale nie spacerując tylko biegając promenadą nad oceanem. Wskoczyć do żółtego autobusu i zachwycać się pięknymi zabytkami., a na koniec dnia napić...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zakochana w słowach Żeromskiego, który w Przedwiośniu pisał o zatoce Półwyspu Apszerońskiego "(...) woniejącej od kwiatów i roślinności Południa, gdzie przejrzyste morze szmerem napełniało cienie nadbrzeżnych gajów (...)" , pojechać bym chciała do Azerbejdżanu.

Zakochana w słowach Żeromskiego, który w Przedwiośniu pisał o zatoce Półwyspu Apszerońskiego "(...) woniejącej od kwiatów i roślinności Południa, gdzie przejrzyste morze szmerem napełniało cienie nadbrzeżnych gajów (...)" , pojechać bym chciała do Azerbejdżanu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Wymarzoną podróż: USA, Meksyk, Australia, Japonia/Korea płd, Armenia/Gruzja.
USA - kraj wielkich możliwości ;), wielu kontrastow, ma dużo do zaoferowania: roznorodny NY, gorące LA, "miasto grzechu" czyli Las Vegas,Dolinę Śmierci, Wodospad Niagara i wiele innych.
Meksyk - plaże Acapulco, świątynie Azteków, Tula - dawna stolica Tolteków.
Australia - kraj i kontynent, rzadko zaludniony, pustynny, gorący, niebezpieczny (węże, aligatory, pająki, zabojcze upały...)i piękny(Ayers Rock).
Japonia/Korea płd - manga, anime, kwitnące wiśnie, tradycja i nowoczesność - to o Japonii. Korea nie jest mi znana dlatego chciałabym ją zobaczyć i porównać z Japonią.
Armenia/ Gruzja: Geghard - klasztor z XII wieku wykuty częściowo w skale, Erywań: zwiedzanie Muzeum Starych Rękopisów i innych zabytków, jezioro Sewan zwane perłą Armenii czyli odpoczynek. W Gruzji także interesują mnie zabytki jak np. : starożytne miasto Upliscyche. Ważna jest też przyroda i lokalne tradycje, zwyczaje i ludzie, którzy "tworzą te miejsca".

Wymarzoną podróż: USA, Meksyk, Australia, Japonia/Korea płd, Armenia/Gruzja.
USA - kraj wielkich możliwości ;), wielu kontrastow, ma dużo do zaoferowania: roznorodny NY, gorące LA, "miasto grzechu" czyli Las Vegas,Dolinę Śmierci, Wodospad Niagara i wiele innych.
Meksyk - plaże Acapulco, świątynie Azteków, Tula - dawna stolica Tolteków.
Australia - kraj i kontynent, rzadko...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ja kocham pociągi - wymyślam trasy - układam je ale czasami życie przynosi nam korektę naszych planów. W każdym bądź razie ja potrafię podróżować ekstremalnie bez pieniędzy lub z małą ich ilością i wcale nie jeżdżę autostopem. Niemniej zawsze bez względu na wielkość mam odpowiednio spakowany bagaż i potrafię gdy tego wymaga sytuacja - tak jak było ostatnio w Kolnie wyciągnąć coś z plecaka i spieniężyć. Robię to umiejętnie. W tym wszystkim jest mnóstwo przygód, przeżyć, przyjemnego zmęczenia, emocji. I mnie to kręci.

Ja kocham pociągi - wymyślam trasy - układam je ale czasami życie przynosi nam korektę naszych planów. W każdym bądź razie ja potrafię podróżować ekstremalnie bez pieniędzy lub z małą ich ilością i wcale nie jeżdżę autostopem. Niemniej zawsze bez względu na wielkość mam odpowiednio spakowany bagaż i potrafię gdy tego wymaga sytuacja - tak jak było ostatnio w Kolnie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Bardzo chciałabym zwiedzić Rosję.To niby bliska nam kultura, ale jednocześnie jest bardzo wiele różnic. W tej chwili nie jest ona nam tak "podana na talerzu" jak kilka dekad temu, dlatego może jest dla mnie fascynująca. Uwielbiam te klimaty. Książki związane z Rosją też mi się bardzo podobają i nie ma to znaczenia, czy jest są to czasy Anny Karenina czy bardziej nam współczesne jak w książce "Patrioci". Poza tym Rosja jest tak ogromna, że wiadomą sprawą jest to, że każdy jej rejon też będzie inny. I jeszcze sprawa dodatkową jest taka, że Polak i Rosjanin też mogą się dogadać, niekoniecznie nawet znając dokładnie język. Mimo może trudnej wspólnej historii to jednak jesteśmy jak bracia i siostry.

Bardzo chciałabym zwiedzić Rosję.To niby bliska nam kultura, ale jednocześnie jest bardzo wiele różnic. W tej chwili nie jest ona nam tak "podana na talerzu" jak kilka dekad temu, dlatego może jest dla mnie fascynująca. Uwielbiam te klimaty. Książki związane z Rosją też mi się bardzo podobają i nie ma to znaczenia, czy jest są to czasy Anny Karenina czy bardziej nam...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Młodość ma to do siebie, że ciężko nad nią zapanować, dziwne pomysły rodzą się naturalnie, a człowiek czuje nieustanną chęć mierzenia się z rzeczywistością. Hawana to zaś miasto wyzwań! Dałam popłynąć wyobraźni i gdybym tam pojechała, takie oto zadania bym realizowała:
- poszukałabym fiata 126p, aby się nim przejechać po jednej z ulic stolicy Kuby, ponieważ to może być frajda większa, niż rundka amerykańskim klasykiem,
- nauczyłabym się robić najlepsze na świecie mojito,
- spróbowałabym zobaczyć fasadę ambasady USA, przez dziesięciolecia zasłanianą przez 138 słupów z czarnymi flagami (ot tak, nakazał Castro),
- zatańczyłabym salsę z nieznajomym,
- zrolowałabym na udzie cygaro,
- przeszłabym się śladami Ernesta Hemingwaya,
- poszukałabym Coca-Coli, która jest podobno zakazana tylko w dwóch krajach,
- zagrałabym z dzieciakami w pierwszą w swoim życiu rozgrywkę baseballa,
- zrobiłabym fotkę z pomnikiem Lennona, który postawiono za sprawą Castro, który uważał go za muzycznego rewolucjonistę,
- zmierzyłabym kolibra, najmniejszego ptaka na świecie,
- nie dałabym się oszukać oraz opanowałabym sztukę przeliczania dwóch kubańskich walut,
- zdobyłabym zaufanie Kubańczyka oraz otrzymała od niego przepis na drinka, których nie spisują, a jedynie ustnie przekazują,
- zgubiłabym się w uliczkach Vieja Havana,
- przeszłabym się promenadą Malecon, a przy tym się nie spociła, co może nie być łatwe, przy tak słonecznej pogodzie,
- zagrałabym w ich ukochane domino i postarałabym się wygrać!

Młodość ma to do siebie, że ciężko nad nią zapanować, dziwne pomysły rodzą się naturalnie, a człowiek czuje nieustanną chęć mierzenia się z rzeczywistością. Hawana to zaś miasto wyzwań! Dałam popłynąć wyobraźni i gdybym tam pojechała, takie oto zadania bym realizowała:
- poszukałabym fiata 126p, aby się nim przejechać po jednej z ulic stolicy Kuby, ponieważ to może być...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moje marzenie jest proste, dlatego nie będę się rozpisywać. Najbardziej na świecie chciałabym zwiedzić Śródziemie, a że niestety nie mogę się przenieść do powieści Tolkiena, chciałabym zobaczyć choć miejsce, które "grało" mój wymarzony świat, czyli Nową Zelandię!

Moje marzenie jest proste, dlatego nie będę się rozpisywać. Najbardziej na świecie chciałabym zwiedzić Śródziemie, a że niestety nie mogę się przenieść do powieści Tolkiena, chciałabym zobaczyć choć miejsce, które "grało" mój wymarzony świat, czyli Nową Zelandię!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post