Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Stokrotka
Flusz
Halinka
mariagrant
hasz90

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Stokrotka
Flusz
Halinka
mariagrant
hasz90

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Zaczęło się od tego, że żółw, którego dostałam na Pierwszą Komunię, zdechł po pięciu dniach przebywania w moim domu. Oczywiście przeżycie było poważne, bo nigdy wcześniej nie miałam zwierzątka.
Minęły 22 lata, a ja wciąż pamiętam stragan w miasteczku na Węgrzech, gdzie mama kupiła mi drewnianego żółwika na otarcie łez. Gdy powiedziała mi, że zaczynam w ten sposób kolekcję, nie wiedziałam nawet, co to słowo znaczy.
Dzisiaj mam 525 figurek i muszę bardzo kombinować, żeby je upchać jakoś w pokoju. Ich imiona nawiązują do krajów, z których pochodzą albo innych ważnych szczegółów. Są przeróżne, ze szkła, porcelany, trawy, pluszu, soli, wosku, mydła, a jeden nawet z marcepanu (wiem, powinnam go była zjeść, ale nie miałam serca;)
Moje żółwie są pamiątką wyjątkowych podróży, moich i cudzych, ale też ważnych wydarzeń, jest wśród nich żółw, który życzył mi „Połamania pióra w gimnazjum”, ale i Lolek, którego dostałam na urodziny dzień po śmierci naszego papieża. Do mojej kolekcji należy nawet pewna biedronka, którą wujek (starszy pan) wziął za żółwia i przywiózł mi z głębokiej Rosji. Są żółwie z Tajlandii (cała rodzina) od człowieka, którego na oczy nie widziałam, a on po prostu usłyszał od kogoś o mojej kolekcji. Największe stado mam oczywiście od babci, która w żółwiowych pogoniach jest niezmordowana. Gdy jeździła na wycieczki do Turcji, to czasem cały autobus gonił za „czerepachami”.

Zaczęło się od tego, że żółw, którego dostałam na Pierwszą Komunię, zdechł po pięciu dniach przebywania w moim domu. Oczywiście przeżycie było poważne, bo nigdy wcześniej nie miałam zwierzątka.
Minęły 22 lata, a ja wciąż pamiętam stragan w miasteczku na Węgrzech, gdzie mama kupiła mi drewnianego żółwika na otarcie łez. Gdy powiedziała mi, że zaczynam w ten sposób kolekcję,...

Kiedyś bardzo lubiłam kolekcjonować różne rzeczy. Monety, pocztówki, figurki, muszelki. Po pewnym czasie zrezygnowałam z kolekcjonowania, pozostało tylko zbieranie wszelkich rzeczy związanych w jakikolwiek sposób z Williamem Shekespearem. Zapewne nie jest to do końca zdrowe, bo jestem w stanie kupić tę samą sztukę, którą już mam, jeśli jest w innym wydaniu, niż te na mojej półce. Nie mówiąc już o wydaniach zbiorowych. Są też książki w jakikolwiek powiązane z angielskim dramatopisarzem, naukowe lub powieści. Zdobyłam także małe książeczki z fragmentami sztuk i cytatami. Zakładki do książek z jego wizerunkiem, cytaty oprawione w ramki i powieszone na ścianie, tapety zarówno na telefonie, jak i na laptopie. Na urodziny dostałam rysunek, na którym zakochanym wzrokiem patrzę na Shakespearea stojącego na scenie. Moja kolekcja doszła już do momentu wytatuowania sobie cytatu. Zastanawiam się co będzie następne, nie wiem, czy popiersie Williama to już za dużo?

Kiedyś bardzo lubiłam kolekcjonować różne rzeczy. Monety, pocztówki, figurki, muszelki. Po pewnym czasie zrezygnowałam z kolekcjonowania, pozostało tylko zbieranie wszelkich rzeczy związanych w jakikolwiek sposób z Williamem Shekespearem. Zapewne nie jest to do końca zdrowe, bo jestem w stanie kupić tę samą sztukę, którą już mam, jeśli jest w innym wydaniu, niż te na mojej...

Kolekcjonuję... imiona i nazwiska!
Nic tak nie pobudza mojej wyobraźni jak one! Uwielbiam nietypowe imiona, kocham dźwięcznie brzmiące nazwiska, a już zwłaszcza zagraniczne.
Czasem jak usłyszę jakieś 'zestawienie' (jak ja to nazywam) to od razu wymyślam całą historię – o, ostatnio np. Idzi Teapot – czy to nie brzmi MAGICZNIE i zarazem podejrzanie zwyczajnie? Jakby temu człowiekowi się wiele zdarzało, ale nikt nie chciał w to wierzyć? Cudo!
Mam całą masę ulubionych imion. Dlatego nazywam tyle rzeczy wokół siebie, ile tylko się da. Mój sweter nazywałam Ciumkaczem, a ulubioną poduszkę Kalasantym. Miałam też mydło Sybillę (tak, można nim było wróżyć), łyżkę Nuisellę i pajacyka Radamantysa.
W ogóle to uwielbiam imiona z Harry'ego Pottera – paradoksalnie ten najbardziej niezwykły Harry ma najbardziej denne imię w całej serii! Tysiące jest takich 'Potterów', prawda? I to było sprytne zagranie! Ale już taki Remus Lupin (albo Arsene Lupin z tej serii o 'dżentelmenie włamywaczu') albo Ginny GINEWRA – normalnie mi słabo jak na to patrzę. Z zachwytu, oczywiście.
Mam zeszyt w który wpisuję imiona i nazwiska, które mi wpadną w ucho – podzielony jest na litery alfabetu, ale same imiona jakoś dokładnie po kolei to nie są, bo ciągle dopisuję nowe. Jest niewielki i można go nosić w kieszeni. Na przykład zaczyna się tak: Adelina, Audrey, Abigail, Annabella, Ariadna, Anthea, Agafia, Alma, Arlette, Anni-Frid, Albertysa... a kończy: Zoe, Zygfryd, Żaneta, Zenodia, Zachary, Zankinetta...

Kolekcjonuję... imiona i nazwiska!
Nic tak nie pobudza mojej wyobraźni jak one! Uwielbiam nietypowe imiona, kocham dźwięcznie brzmiące nazwiska, a już zwłaszcza zagraniczne.
Czasem jak usłyszę jakieś 'zestawienie' (jak ja to nazywam) to od razu wymyślam całą historię – o, ostatnio np. Idzi Teapot – czy to nie brzmi MAGICZNIE i zarazem podejrzanie zwyczajnie? Jakby temu...

Kolekcjonuję pamiątki, z wycieczek i podróży.
Czasem jest to zdjęcie, czasem pocztówka, jakaś figurka przedstawiająca zamek, (jeżeli akurat zwiedzaliśmy), lub mały pociąg (z pokazów parowozów).
Zawsze coś przywożę ze sobą. Przez całe życie, nie była bym w stanie, spamiętać wszystkich miłych chwil, lecz wystarczy popatrzyć do albumu, lub na komodę i moje myśli wracają, do tych wspaniałych miejsc.

Kolekcjonuję pamiątki, z wycieczek i podróży.
Czasem jest to zdjęcie, czasem pocztówka, jakaś figurka przedstawiająca zamek, (jeżeli akurat zwiedzaliśmy), lub mały pociąg (z pokazów parowozów).
Zawsze coś przywożę ze sobą. Przez całe życie, nie była bym w stanie, spamiętać wszystkich miłych chwil, lecz wystarczy popatrzyć do albumu, lub na komodę i moje myśli wracają, do...

ja kolekcjonuje różne rodzaje herbat mam ich tyle w domu ze w jednej szafce nie moge pomieścić

ja kolekcjonuje różne rodzaje herbat mam ich tyle w domu ze w jednej szafce nie moge pomieścić

Kolekcjonerstwo rzeczy zawsze mnie nudziło. Jak byłam mała próbowałam zbierać znaczki ale nigdy nie czyłam w tym pasji. Moją paską jest kolekcjonerstwo ale wspomnień. Życie wydaje mi się być zbyt krótkie aby zbierać szklane anioły czy breloczki. Mam koło siebie ludzi, którzy są dla mnie ważni. Ten sam dzień się już nie powtórzy. Warto kolekcjonować chwile zamiast marnować czas na szukanie idealnych butów, magnesu do kolekcji bądź znaczków z odległych krajów. Kolekcja z wspomnień będzie z nami zawsze i zawsze możemy do niej sięgnąć.

Kolekcjonerstwo rzeczy zawsze mnie nudziło. Jak byłam mała próbowałam zbierać znaczki ale nigdy nie czyłam w tym pasji. Moją paską jest kolekcjonerstwo ale wspomnień. Życie wydaje mi się być zbyt krótkie aby zbierać szklane anioły czy breloczki. Mam koło siebie ludzi, którzy są dla mnie ważni. Ten sam dzień się już nie powtórzy. Warto kolekcjonować chwile zamiast marnować...

Zdecydowanie jestem typem zbieracza.Kolekcjonowałam tyle różnych rzeczy.
Moją pierwszą kolekcją były dwuzłotowe monety z różnych lat. Uzbierałam prawie całą kolekcję.Tylko kilku mi brakuje.
Drugą było zbieranie ciuchów. Choć były za kuse,ciasne to i tak wszystkie chomikowałam, aż nie mieściły mi się już w mojej szafie.
Kolejną kolekcją są książek.Mam uzbieraną całą serię Tomka Alfreda Szklarskiego.Zbieram książki "mistrza grozy-Stephena Kinga". I autobiografie: Dramaty kobiet, Skrzywdzone i Pisane przez życie.

Zdecydowanie jestem typem zbieracza.Kolekcjonowałam tyle różnych rzeczy.
Moją pierwszą kolekcją były dwuzłotowe monety z różnych lat. Uzbierałam prawie całą kolekcję.Tylko kilku mi brakuje.
Drugą było zbieranie ciuchów. Choć były za kuse,ciasne to i tak wszystkie chomikowałam, aż nie mieściły mi się już w mojej szafie.
Kolejną kolekcją są książek.Mam uzbieraną całą serię...

Jestem głównie kolekcjonerem książek. Ostatnie dwa miesiące w wolnych chwilach segregowałem książki (ponad 2000 sztuk) pod kątem gatunku literackiego, oceny na lubimy czytać (na jedną półkę trafiały pozycje ze średnią oceną poniżej 7 z wszystkich gatunków o ile nie wchodziły w skład cykli, których średnia ocena była wyższa).
Poskładanie tego w ten sposób jaki chciałem zabrało mi wystarczająco dużo czasu aby mnie zmęczyć. Jednakże teraz jestem zadowolony. Udało mi się poznać tytuły, autorów. Przejrzałem na oczy ile mam skarbów literatury.
Moje porządki zaowocowały listą stu pięćdziesięciu, które chcę przeczytać do końca 2020. Najtrudniejsze w tym dla mnie jest powstrzymanie się od czytania kilku na raz. Każdą chcę dotknąć, zobaczyć o czym jest, jak jest prowadzona narracja.
Niestety mam duże zaległości z powodu wcześniejszych uzależnień i walki z nimi. Czytanie i kolekcjonowanie książek daje mi obecnie siłę i pozwala sobie radzić z emocjami. Nie ukrywam, że sam piszę powieść i opowiadania, które mam zamiar kiedyś rozesłać do wydawców celem sprawdzenia czy się komuś spodobają.
Wcześniej kolekcjonowałem wspomnienia innych osób na mój temat na zasadzie „A pamiętasz jak byłeś pijany i robiłeś to i tamto”. Teraz wolę o takich historiach czytać niż sam brać w nich czynny udział.

Jestem głównie kolekcjonerem książek. Ostatnie dwa miesiące w wolnych chwilach segregowałem książki (ponad 2000 sztuk) pod kątem gatunku literackiego, oceny na lubimy czytać (na jedną półkę trafiały pozycje ze średnią oceną poniżej 7 z wszystkich gatunków o ile nie wchodziły w skład cykli, których średnia ocena była wyższa).
Poskładanie tego w ten sposób jaki...

tak właściwie to sama siebie nie określiłabym zbieraczką. Lubię mieć porządek , lubię mieć poukładane... tylko coś moje szafy pękają w szwach. nie lubię zbierać... ALE jestem chyba takim typem jedynym w swoim rodzaju. własnie staram się na poczekaniu wymyślić nazwę do siebie samej. ja zbierać nie lubię tylko jakoś tak wyrzucanie przychodzi mi z ogromnym trudem :) o czym świadczyć może kolekcja świec zapachowych, kolekcja aniołków kurzących się na półce, zapasy próbek kosmetyków upchane w każdym możliwym kącie bo przecież na wyjazd będą jak znalazł, kartony butów w piwnicy... gdyby nie ten konkurs to nie zastanawiałabym się nad tym czy mam problem

tak właściwie to sama siebie nie określiłabym zbieraczką. Lubię mieć porządek , lubię mieć poukładane... tylko coś moje szafy pękają w szwach. nie lubię zbierać... ALE jestem chyba takim typem jedynym w swoim rodzaju. własnie staram się na poczekaniu wymyślić nazwę do siebie samej. ja zbierać nie lubię tylko jakoś tak wyrzucanie przychodzi mi z ogromnym trudem :) o czym...