Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Elilaya
FireDancer
Lyssa
Gothy
Kamil

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Elilaya
FireDancer
Lyssa
Gothy
Kamil

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Drodzy Mmusiu i Tutuśu!


Pewnie się o nas martwicie, ale niepotrzebnie, bo naprawdę świetnie się bawimy na tych wakacjach w Wielkim Lesie (jakbyście zapomnieli gdzie jesteśmy).

Teraz piszę ja Mgłosia, Jasioł poszedł się ubrudzić przed snem…

W ciągu tygodnia, który tutaj spędziliśmy odkryliśmy wiele miejsc, ale także swoich umiejętności.

(Mmmusiu prześlij proszę podziękowania dla wujka Zenona, że nauczył nas jujitsu. Czemu podziękować? Tak bez powodu... ).

No więc wracając do głównego tematu. Odkryliśmy ostatnio, wiele swoich talentów. Jasioł wczoraj wygrał Międzyleśny Turniej w Płokera – (proszę nie mów o tym Babci!), a ja z kolei zaprzyjaźniłam się ze sztolniową trollicą oglądając ten turniej. Nauczyła mnie przepisu na wędzone ślimaki w occie landrynkowym – musimy koniecznie zrobić jak już wrócimy! Załączam Ci kartkę z przepisem w kopercie.

Poza tym muszem powiedzieć, że byłam pod wrażeniem cudów, które mają tutaj miejsce. Wiedziałaś o tym, że fluorescencyjne grzyby mają tylko 2 kalorie! Czarownica mi powiedziała :)

O, Jasioł już wrócił…

No więc mamy nadzieje, że Wasze wakacje w Fernachii także mijają ciekawie i przeżywacie swoje rodzicielskie przygody (no ale bez przesady prosimy).


Tęsknimy i kochamy Was (na swój sposób…).



Jasioł i Mgłosia

Drodzy Mmusiu i Tutuśu!


Pewnie się o nas martwicie, ale niepotrzebnie, bo naprawdę świetnie się bawimy na tych wakacjach w Wielkim Lesie (jakbyście zapomnieli gdzie jesteśmy).

Teraz piszę ja Mgłosia, Jasioł poszedł się ubrudzić przed snem…

W ciągu tygodnia, który tutaj spędziliśmy odkryliśmy wiele miejsc, ale także swoich umiejętności.

(Mmmusiu prześlij proszę...

Kochani rodzice!
Pisze tutaj Jasioł! Małgośka siedzi obok i gada z trollem, ale mówi, że zaraz do nas dołączy. Pogoda jest piękna, mam nadzieję, że u was też. Dzisiaj wybieramy się na spacer po Wielkim Lesie z naszymi nowymi przyjaciółmi – kolorowymi niedźwiadkami. Nie bójcie żaby, nie zapomnimy o nakryciach głowy – udar nam nie straszny! Co mogę jeszcze dodać... Aha, poznaliśmy wczoraj ciocię Babę J.! Ma nawet domek z piernika, zupełnie jak w tej bajce o Jasiu i Małgosi, ale oni koniec końców byli głupi, że dali się złapać. W sumie to nie wiemy, dlaczego ciocia każe się nazywać Babą J., ale pewnikiem dzisiaj się dowiemy – zaprosiła nas do swojego piernikowego domku i powiedziała, że będziemy mogli go zjeść, bo jesteśmy trochę chudzi. Mniam, mniam! Aż mi ślinka cieknie na te okiennice.
O, muszę już lecieć. Małgośka krzyczy, że pozdrawia i kocha.
Papatki mamo, papatki tato ;)
Jasioł i Magosia

Kochani rodzice!
Pisze tutaj Jasioł! Małgośka siedzi obok i gada z trollem, ale mówi, że zaraz do nas dołączy. Pogoda jest piękna, mam nadzieję, że u was też. Dzisiaj wybieramy się na spacer po Wielkim Lesie z naszymi nowymi przyjaciółmi – kolorowymi niedźwiadkami. Nie bójcie żaby, nie zapomnimy o nakryciach głowy – udar nam nie straszny! Co mogę jeszcze dodać... Aha,...

Droga Mamo, drogi Tato...
W Camonii spędzamy lato.
Żeby wysłać tę kartę z wczasów
znaleźliśmy pocztę W ŚRODKU LASU!
Przygód mamy co niemiara,
które biją na głowę Star Warsy i Avatara
Spotkaliśmy niedźwiedzie
najbarwniejsze w całym świecie
oraz sztolniowe trolle,
które prawie wzięły nas w niewole...
Były też liściołaki -
straszne z nich mięczaki!
I czarownica, oczywiście...
ale to tylko pocztówka, więcej napiszemy w liście!

Buziaki
Jasioł i Mgłosia

Droga Mamo, drogi Tato...
W Camonii spędzamy lato.
Żeby wysłać tę kartę z wczasów
znaleźliśmy pocztę W ŚRODKU LASU!
Przygód mamy co niemiara,
które biją na głowę Star Warsy i Avatara
Spotkaliśmy niedźwiedzie
najbarwniejsze w całym świecie
oraz sztolniowe trolle,
które prawie wzięły nas w niewole...
Były też liściołaki -
straszne z nich mięczaki!
I czarownica,...

Kochani rodzice. STOP. Prześlijcie pieniążki. STOP. Mogą być zęby. STOP. Lepszy kurs wymiany u Wróżki Zębóżki. STOP. Karmią dobrze. STOP. Przygód niemiara. STOP. Cali i zdrowi. STOP. Wracamy za miesiąc. STOP. Może później, jak już przybijemy piątki ze wszystkimi. STOP. Wasze kochane dzieciaki. STOP.

ps. Aha będzie o nas głośno w Tw. STOP ale co tam usłyszycie to nieprawda. STOP

Kochani rodzice. STOP. Prześlijcie pieniążki. STOP. Mogą być zęby. STOP. Lepszy kurs wymiany u Wróżki Zębóżki. STOP. Karmią dobrze. STOP. Przygód niemiara. STOP. Cali i zdrowi. STOP. Wracamy za miesiąc. STOP. Może później, jak już przybijemy piątki ze wszystkimi. STOP. Wasze kochane dzieciaki. STOP.

ps. Aha będzie o nas głośno w Tw. STOP ale co tam usłyszycie to...

Kochani Mamo i Tato!

Pobyt w Wielkim Lesie przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Wiedzieliśmy, że to będzie prawdziwa szkoła przetrwania; wiadomo, jakie są liściołaki; wiadomo, czego można spodziewać się po czarownicach. Nikt nie był jednak w stanie przygotować nas na to, co nastąpiło później! Trudno powiedzieć, czy bylibyśmy jeszcze w świecie żywych, gdyby nie zapamiętane nauki profesora Słowiczego i pomoc pewnego uczynnego - jak one wszystkie - Wolpertinga.

Mamy się dobrze, choć kto wie, co jeszcze nas czeka? Tęsknimy za Wami i swojskim Księgogrodem, jednak przecież nigdy nie docenia się domu tak bardzo, jak po długiej przygodzie.
Ściskamy Was mocno. Odezwiemy się wkrótce -

M. i J.

Kochani Mamo i Tato!

Pobyt w Wielkim Lesie przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Wiedzieliśmy, że to będzie prawdziwa szkoła przetrwania; wiadomo, jakie są liściołaki; wiadomo, czego można spodziewać się po czarownicach. Nikt nie był jednak w stanie przygotować nas na to, co nastąpiło później! Trudno powiedzieć, czy bylibyśmy jeszcze w świecie żywych, gdyby nie...

Kochani Rodzice.

Pozdrowienia przesyłamy z Wielkiego Lasu w Camonii. Pogoda na szczęście dopisuje. Czas nam miło upływa, poznajemy nowych miłych ludzi, ale jeszcze nie jesteśmy gotowi na powrót. Jedzenia na damy moment nie brakuje nam, ale jeszcze chcemy zażyć uroku tego magicznego miejsca.

Do zobaczenia w domu.

Pozdrawiamy:
Jasioł i Mgłosia

Kochani Rodzice.

Pozdrowienia przesyłamy z Wielkiego Lasu w Camonii. Pogoda na szczęście dopisuje. Czas nam miło upływa, poznajemy nowych miłych ludzi, ale jeszcze nie jesteśmy gotowi na powrót. Jedzenia na damy moment nie brakuje nam, ale jeszcze chcemy zażyć uroku tego magicznego miejsca.

Do zobaczenia w domu.

Pozdrawiamy:
Jasioł i Mgłosia

Kochani mamo i tato!
Jak tam u was? Mam nadzieję, że wszystko dobrze. U nas za wiele się nie zmieniło od poprzedniej wysłanej pocztówki. Babcia wciąż narzeka na wiewiórki, wykradające jej orzechy na ciasto, dziadek stęka, ale dalej wytrwale majsterkuje przy werandzie, a Jasioł? Jak to Jasioł. Jest wciąż wkurzający, nadal nie dbający o higienę osobistą (chyba ostatnio mył się miesiąc temu!).Jak widzicie, nic nowego. No.. może parę zadrapań przez wspinanie się na drzewach po ucieczce od kolorowych niedźwiedzi i parę zadrapań po bójce z trollami. Ale tak to po staremu.
przesyłam wam całuski
P. S. Jasioł też by chciał, ale głowa mu utknęła w dziupli, więc nie może.

Kochani mamo i tato!
Jak tam u was? Mam nadzieję, że wszystko dobrze. U nas za wiele się nie zmieniło od poprzedniej wysłanej pocztówki. Babcia wciąż narzeka na wiewiórki, wykradające jej orzechy na ciasto, dziadek stęka, ale dalej wytrwale majsterkuje przy werandzie, a Jasioł? Jak to Jasioł. Jest wciąż wkurzający, nadal nie dbający o higienę osobistą (chyba ostatnio mył...

Drodzy rodzice,

Nie mamy zielonego pojęcia, czy ten list w ogóle do was dotrze.
Warunki do jego pisania nie są zbyt przychylne, o czym zapewne świadczy "psu wyciągnięta z gardła" kartka której niestety nie możecie zobaczyć.Jakimś cudem wypadła ona z książki kucharskiej czarownicy, kiedy odwiedziła nas w tym ciasnym pokoiku, który jest naszym więzieniem. Niestety nie myliliśmy się - legenda związana z czarownicą okazała się prawdziwa. Jędza faktycznie przynosi nam tylko posiłki składające się ze słodyczy, a po kolacji przychodzi i czyta nam swoje przepisy z tej opasłej i obrzydliwej książki kulinarnej. Jemy rzadko, tak jak nas uczyliście. Nawet nie mamy tutaj czym wyszczotkować zębów.

Minęło już kilka dni. Jasioł jest niesamowicie przerażony, na szczęście ja jakoś się trzymam i wpadłam na genialny pomysł, aby jako tuszu użyć soku z jagód uzbieranych wcześniej w Wielkim Lesie. Za pióro posłużył mi kawałek słomy z marnych prycz na których przyszło nam spać.
Obecnie korzystając z chwili gdy staruchy nie ma w domu i odrobiny światła dziennego które dostaje się przez trzy niewielkie otwory, postanowiłam napisać ten list. Niestety nie są one na tyle duże, aby w jakikolwiek sposób umożliwiły nam ucieczkę, ponieważ są to tylko brakujące cegły. Kiedy skończę pisać list, złoże go w papierowy samolot i zaczekam na dogodną chwilę aby go wypuścić.

Mam nadzieję, że list ten dotarł w Twoje ręce. Osoba która go znalazła proszona jest o opublikowanie jego treści na stronie lubimyczytac.pl. Nasi rodzice są zagorzałymi czytelnikami, więc z pewnością na niego trafią.
KOCHANI RODZICE, ŚCISKAMY WAS SERDECZNIE I LICZYMY NA WASZĄ POMOC.
Nasz wybawca zostanie nagrodzony książką, opisującą wszelkie przygody które spotkały nas w Wielkim Lesie. Liczymy na Ciebie!

PS: Kartkę możesz zachować sobie na pamiątkę. Będzie idealną zakładką do naszej książki.

Jasioł i Mgłosia.

Drodzy rodzice,

Nie mamy zielonego pojęcia, czy ten list w ogóle do was dotrze.
Warunki do jego pisania nie są zbyt przychylne, o czym zapewne świadczy "psu wyciągnięta z gardła" kartka której niestety nie możecie zobaczyć.Jakimś cudem wypadła ona z książki kucharskiej czarownicy, kiedy odwiedziła nas w tym ciasnym pokoiku, który jest naszym więzieniem. Niestety nie...

Mamo i Tato !

U nas wszystko w jak najlepszym porządku , troszkę się nawet nudzimy .
Jasioł ciągle spycha mnie z ławki ! Mam już dość i chyba zamknę go w szafie . Niestety w tej znajdującej się w naszym mieszkaniu siedzi Liściołak , bo Jasioł przygarnął go , gdy chodziliśmy po lesie . Sami wiecie , on zawsze chciał mieć domowego zwierzaczka . Wczoraj bawiliśmy się w podchody . Ciężko jest bawić się
we dwoje , dlatego zaprosiliśmy do zabawy kolorowe niedźwiedzie . Znaleźliśmy je w jaskini . Nie były zbyt zadowolone ze spotkania , tym bardziej , że Jasioł wyrwał jednemu z nich kupkę futra ze grzbietu . Każe wam przekazać , że futerko będzie idealne jako pomponik do jego zimowej czapeczki .
Stara czarownica z Wielkiego Lasu śle wam pozdrowienia , tak mi się zdaje . Nie jestem pewna co oznaczały jej okrzyki , bo mówiła w jakimś dziwnym języku . Spokojnie , byliśmy dla niej bardzo mili . Oczywiście nie licząc chwili , kiedy przez przypadek zepchnęliśmy jej kociołek z paleniska . Strasznie się dymił ,więc myśleliśmy , że coś się przypala i chcieliśmy ugasić pożar . Zrobiła taką minę , że szybko opuściliśmy jej chatkę .
Jak już wspominałam , troszkę nam się nudzi , dlatego jutro poszukamy sobie jakiegoś nowego zajęcia . Razem z Jasiołkiem ślemy wam gorące pozdrowienia z Camonii . Całuski i uściski .

Mgłosia i Jasioł

PS. Nie wiecie może , czym żywią się sztolniowe trolle ?

Mamo i Tato !

U nas wszystko w jak najlepszym porządku , troszkę się nawet nudzimy .
Jasioł ciągle spycha mnie z ławki ! Mam już dość i chyba zamknę go w szafie . Niestety w tej znajdującej się w naszym mieszkaniu siedzi Liściołak , bo Jasioł przygarnął go , gdy chodziliśmy po lesie . Sami wiecie , on zawsze chciał mieć domowego zwierzaczka . Wczoraj bawiliśmy się w...