Hejt? Ja żadnego nie widziałem. Film przecież nagradzany. Zawsze będą głosy za i przeciw. Nic w tym dziwnego. Z mojej strony oceniłem go na 6/10. Wizualnie i dźwiękowo był wręcz spektakularny, ale ucierpieli przez to trochę bohaterowie, którzy stali się bardziej papierowi. Podziwiałem wszystko dookoła, ale scenariusz nie potrafił mnie zaangażować i przejąć ich losem. Zaznaczam, że książkę przeczytałem dopiero po filmie, więc podczas seansu nie miałem porównania, że "ten był taki, a ten owaki". Po prostu coś do końca mi nie pasowało. Oryginał tak mnie wciągnął, że od razu przeczytałem całą "Kronikę". Kinową kontynuację rzecz jasna chętnie obejrzę, ale bez większej ekscytacji na ten moment. Osobiście mam nadzieję, że rozwiną tam relacje między bohaterami.

Hejt? Ja żadnego nie widziałem. Film przecież nagradzany. Zawsze będą głosy za i przeciw. Nic w tym dziwnego. Z mojej strony oceniłem go na 6/10. Wizualnie i dźwiękowo był wręcz spektakularny, ale ucierpieli przez to trochę bohaterowie, którzy stali się bardziej papierowi. Podziwiałem wszystko dookoła, ale scenariusz nie potrafił mnie zaangażować i przejąć ich losem....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

@Paweł85x2 tam coś kobiety się burzyły i jakieś mniejszości. Nie był to jakiś wielki skowyt, jednak jestem ciekawa drugiej części. 

@Paweł85x2 tam coś kobiety się burzyły i jakieś mniejszości. Nie był to jakiś wielki skowyt, jednak jestem ciekawa drugiej części. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

@Cleopatrapl Z tego, co zaobserwowałam, oburzenia przy Diunie dotyczyły czarnych Fremenów i zmienienia płci jednej z postaci, i to raczej nie mniejszości czy konkretnie kobiety się skarżyły. :p
@Paweł85x2 Nie chcę tutaj wywołać burzy, ale nie byłabym pewna, czy bohaterowie z pierwszych części Kronik mogliby być bardziej papierowi niż byli w książkach. Akurat tutaj Frank Herbert się nie popisał moim zdaniem i stworzył bohaterów raczej prostych i bez wyrazu. Dopiero w ostatnich tomach cyklu nadał im trochę więcej głębi i można było dostrzec jakiś rys psychologiczny. Ale generalnie co do filmu się zgadzam – nie wykorzystał za bardzo potencjału i pozostawił spory niedosyt.

@Cleopatrapl Z tego, co zaobserwowałam, oburzenia przy Diunie dotyczyły czarnych Fremenów i zmienienia płci jednej z postaci, i to raczej nie mniejszości czy konkretnie kobiety się skarżyły. :p
@Paweł85x2 Nie chcę tutaj wywołać burzy, ale nie byłabym pewna, czy bohaterowie z pierwszych części Kronik mogliby być bardziej papierowi niż byli w książkach. Akurat tutaj Frank...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

To ja nawet nie wychwyciłem tych oburzeń związanych z kolorem skóry Fremenów i zmianą płci wiadomej postaci. Szczerze, akurat to czy jest ona mężczyzną czy kobietą za bardzo nie wpływa na świat przedstawiony. Jej rola niezależnie od płci w ogóle się nie zmienia.
Co do ''Kronik'' to skłaniam się do stwierdzenia, że ich ''głównymi bohaterami'' była religia, kultura, polityka i ekologia... Ludzie byli tylko narzędziami do ich ukazania. Co jak co, ale uważam, że książki były bardziej spójne i treściwe niż film. Bohaterów oceniamy wedle własnego gustu, więc żądnej burzy oprócz tej za oknem nie widzę. Mi podobała się różnorodność postaci w ''Diunie'' i ''Mesjaszu''. Z rozbudowaniem ich psychologii bywało różnie, ale to co do mnie przemówiło to to, że ich działania były zazwyczaj przemyślane, logiczne i sensowne. Może to dziwne, ale moim ulubieńcem został Miles Teg, który pojawił się dopiero w ''Heretykach''. Dlaczego? W pewnym momencie Herbert pozbył się praktycznie wszystkich zwyczajnych ludzi z pierwszego planu skupiając się na Matkach Wielebnych, mentatach, gholach z uwarunkowaniami genetycznymi i dostojnych matronach czyli innymi słowy ''ludzkich komputerach''. Wszyscy oni albo widzieli przyszłość, albo znali całą przeszłość, albo wykonując obliczenia przewidywali ruchy swoich rywali itd. Kontrolowali też własne emocje dzięki czemu górowali nad resztą w logicznym rozumowaniu. Ciężko wyodrębnić z takie grupy postacie różniące się znacznie osobowością. Szkolenia upodobniły ich do siebie. Tak jak cenię ogólnie całą serię, tak ''Kapitularz'' właśnie za tę jednolitość był dla mnie potworną męczarnią i tylko Teg dodał tam pierwiastka ludzkiego. Emocji. Z najbardziej rozczarowujących ''pierwszoplanowców'' wymieniłbym Alię w "Dzieciach Diuny''. Gdyby autor poświęcił jej więcej czasu finał byłby o wiele mocniejszy.

To ja nawet nie wychwyciłem tych oburzeń związanych z kolorem skóry Fremenów i zmianą płci wiadomej postaci. Szczerze, akurat to czy jest ona mężczyzną czy kobietą za bardzo nie wpływa na świat przedstawiony. Jej rola niezależnie od płci w ogóle się nie zmienia.
Co do ''Kronik'' to skłaniam się do stwierdzenia, że ich ''głównymi bohaterami'' była religia, kultura, polityka...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zgadzam się w pełni, jednak dla niektórych skóra i płeć to był problem nie do przejścia.
I zgadzam się również w kwestii tego, że głównymi bohaterami Diuny były przede wszystkim pewne szerokie zjawiska społeczne, jednak w konsekwencji ludzcy bohaterowie zostali spłyceni, a ponieważ właśnie o ludzkich bohaterach pisałeś, to też do nich się odniosłam. ; )
Jeśli chodzi o ostatnie tomy cyklu, moją uwagę zwróciła właśnie m.in. Darwi Odrade, której psychikę i dylematy o wiele lepiej poznajemy niż jakiejkolwiek postaci z poprzednich tomów, pomimo że jest ona przecież wyszkoloną Matka Wielebną. Zresztą postaci gholi i Murbelli (bodajże Murbelli, bo nie pamiętam już do końca jej imienia) również zachowały co nieco z ludzkiego oblicza. Problem postaci z pierwszych części leżał, jak dla mnie, przede wszystkim w większym skupieniu się na ich zachowaniu niż śledzeniu psychiki.
Natomiast Tega bardzo słabo pamiętam, ale zgadzam się co do Alii – ta postać miała potencjał, który zignorowano. 

Zgadzam się w pełni, jednak dla niektórych skóra i płeć to był problem nie do przejścia.
I zgadzam się również w kwestii tego, że głównymi bohaterami Diuny były przede wszystkim pewne szerokie zjawiska społeczne, jednak w konsekwencji ludzcy bohaterowie zostali spłyceni, a ponieważ właśnie o ludzkich bohaterach pisałeś, to też do nich się odniosłam. ; )
Jeśli chodzi o...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ja tam żadnych problemów nie widziałem w tym konkretnym przypadku, chociaż uważam za trochę dziwne jeśli czarni grają Wikingów, biali Masajów, a heteroseksualista nie może grać LGBT-owca jak np.  było ze Scarlett Johansson 😁. Oczywiście piszę o poważniejszych filmach, a nie komediach czy parodiach.
U nas, w "Ogniem i mieczem" chociaż delikatnie z tego wybrnęli malując Olbrychskiego na żółto. Polak potrafi 😃

Tak na poważnie to wcześniej wspomniałem o bohaterach w kontekście porównywania filmu do książki. W powieściach byli lepsi i gorsi, ale jak dla mnie dobrze wkomponowani w historię. Za to w filmie to był zdecydowanie najsłabszy element zaraz po średnim scenariuszu, który w moim odczuciu akcentował nie te wątki, które trzeba, przez co tak na prawdę pozostało mi zachwycać się tylko obrazem i dźwiękiem.

Darwi Odrade faktycznie była świetną postacią, ale osobiście napiszę, że w "Heretykach". "Kapitularz" dosłownie zniszczył mnie wszystkim i przebrnąłem przez niego do końca tylko ze względu na całą sagę. 

Ja tam żadnych problemów nie widziałem w tym konkretnym przypadku, chociaż uważam za trochę dziwne jeśli czarni grają Wikingów, biali Masajów, a heteroseksualista nie może grać LGBT-owca jak np.  było ze Scarlett Johansson 😁. Oczywiście piszę o poważniejszych filmach, a nie komediach czy parodiach.
U nas, w "Ogniem i mieczem" chociaż delikatnie z tego wybrnęli malując...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Mnie się podoba, czytałam wszystkie książki o Wiedźminie i nie uważam, żeby serial odbiegał od nich jakością. Propaganda czego, że tak z ciekawości spytam? 

Mnie się podoba, czytałam wszystkie książki o Wiedźminie i nie uważam, żeby serial odbiegał od nich jakością. Propaganda czego, że tak z ciekawości spytam? 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zmieniona główna fabuła, Nie było czegoś takiego jak BabaJaga ,Yennefer nigdy nie poznała Cahira, Emhyr nigdy nie zdradził kim jest bo nie mógł. Kapłanka Nenneke nie może otwierać portali( to mnie naprawdę rozbawiło). Błędy lokacji i błędy logiki świata fantasy u Sapkowskiego( W Netflixie to była katastrofa).  ESKEL DRZEW0 ( kur... on przeżywa całą historię), Nauka Ciri w Netflixie na poziomie przedszkolaka w książkach trwała co najmniej rok później coś ponad 2 lata szkolenia przez Yennefer ( I w tych naukach zaczyna się tworzyć coś na wzór rodziny) w tym serialu tego NIE MA! . Ciri nie może się teleportować kiedy powie słowo Ku..wa. Brak fantastycznej historii z krasnoludami i pokazania jak Gerald staje się dla Ciri ojcem i jak ją ratuje w jej pierwszej bitwie. Yennefer jest jak mała zapłakana dziewczynka.To tak na jednym wdechu ale na pewno mógłbym się rozpisać jeszcze bardziej. Żartujesz przeczytałaś wszystko? To zapytam z drugiej strony co ten serial ma wspólnego z książkami Sapkowskiego oprócz tego że wziął postacie z książek??

Zmieniona główna fabuła, Nie było czegoś takiego jak BabaJaga ,Yennefer nigdy nie poznała Cahira, Emhyr nigdy nie zdradził kim jest bo nie mógł. Kapłanka Nenneke nie może otwierać portali( to mnie naprawdę rozbawiło). Błędy lokacji i błędy logiki świata fantasy u Sapkowskiego( W Netflixie to była katastrofa).  ESKEL DRZEW0 ( kur... on przeżywa całą historię), Nauka Ciri w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dlatego ona jest oparta na sadze Sapkowskiego, a nie jest jej ekranizacją.
Tak, przeczytałam, oceniłam, są recenzje na tym portalu.
I kompletnie nic z tego co napisałeś mi nie przeszkadza, bo to NIE JEST ekranizacja. 

Dlatego ona jest oparta na sadze Sapkowskiego, a nie jest jej ekranizacją.
Tak, przeczytałam, oceniłam, są recenzje na tym portalu.
I kompletnie nic z tego co napisałeś mi nie przeszkadza, bo to NIE JEST ekranizacja. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zaraz zaraz z tego co wypowiadali się producenci z Hissrich na czele ,,Będzie to wierna adaptacja książki". I tak też ten serial oceniam. Moja ocena jest niezmieniona niema tam nic z książki poza kilkoma postaciami. Mówili to przed 1 sezonem i 2 sezonem.

Zaraz zaraz z tego co wypowiadali się producenci z Hissrich na czele ,,Będzie to wierna adaptacja książki". I tak też ten serial oceniam. Moja ocena jest niezmieniona niema tam nic z książki poza kilkoma postaciami. Mówili to przed 1 sezonem i 2 sezonem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

adaptacja i ekranizacja to dwie różne rzeczy

adaptacja i ekranizacja to dwie różne rzeczy

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ehh ale jesteś uparta. Masz rację ale też nic z wątku fabularnego ani nie zekranizowali ani nie adaptowali i tym akcentem kończę dyskusję pozdrawiam.

Ehh ale jesteś uparta. Masz rację ale też nic z wątku fabularnego ani nie zekranizowali ani nie adaptowali i tym akcentem kończę dyskusję pozdrawiam.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Serial jest słaby w wielu aspektach. Bezpieczne oświetlenie (tak jakby ktoś chciał skrzyżować Ligę Sprawiedliwości z Grą o tron) przy dziwnie dobranej palecie kolorów ma negatywny wpływ na wygląd CGI (modele niektórych stworów, postaci, lokacji, budowli). Do tego nierówne aktorstwo i w związku z tym zawalony casting. Scenariusz to jakieś dziwactwo, odbiegające od prozy Sapkowskiego tak bardzo, że nie kojarzę innej tak różnej od pierwowzoru adaptacji/ekranizacji i liczę to jako błąd, gdyż (tak jak napisał Matti7) obiecywano co innego. W amerykańskim necie (jeśli dobrze pamiętam to gdzieś na reddicie) pojawił się nawet przeciek (ciekawe na ile prawdziwy), mówiący o tym, że włodarze Netflixa szukli dochodowego fantasy, mieli zarys scenariusza i myśleli o zupełnie innym uniwersum, a Wiedźmin zwyczajnie się w pewnym momencie nawinął. Wykonano niezbędne poprawki, po linii najmniejszego oporu. Nie powiem, coś w tym jest, gdyż miejscami to co widzimy na ekranie pasuje do tej teorii. Jest tego więcej, ale nie mam już ochoty się produkować. Obiektywnie, od strony technicznej, co najwyżej średniak. To kwestia gustu, masz prawo do swojej oceny, ale zwyczajnie dziwi mnie, że tak przeciętny serial, a podobny poziom to ostatnimi laty standard w Netflixie, się jakkolwiek sprzedaje.

Serial jest słaby w wielu aspektach. Bezpieczne oświetlenie (tak jakby ktoś chciał skrzyżować Ligę Sprawiedliwości z Grą o tron) przy dziwnie dobranej palecie kolorów ma negatywny wpływ na wygląd CGI (modele niektórych stworów, postaci, lokacji, budowli). Do tego nierówne aktorstwo i w związku z tym zawalony casting. Scenariusz to jakieś dziwactwo, odbiegające od prozy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

@throughblackglass dzięki za merytoryczną wypowiedź! Wiesz, the heart wants what it wants, nie mam żadnego wpływu na to, że mi się zwyczajnie bardzo podoba 😀 Pewnie nie zwracam też uwagi na to o czym piszesz, interesuje mnie tylko dostarczona rozrywka, a ta była.

@throughblackglass dzięki za merytoryczną wypowiedź! Wiesz, the heart wants what it wants, nie mam żadnego wpływu na to, że mi się zwyczajnie bardzo podoba 😀 Pewnie nie zwracam też uwagi na to o czym piszesz, interesuje mnie tylko dostarczona rozrywka, a ta była.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post