-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "tessa brown" [6]
[ + Dodaj cytat]Wypełniłam pomieszczenie sporą ilością świec, pozamykałam drzwi i okna, rozstawiłam chrześcijańskie figurki, a także zaopatrzyłam się w tabliczkę Ouija – skoro zjawa nie chciała lub w jakiś dziwaczny sposób nie mogła ze mną porozmawiać, zawsze istniała szansa, że to zdoła rozwiązać jej usta. Na uspokojenie zszarganych nerwów wypiłam też szklaneczkę whisky, bo chyba nie dałabym rady zrobić tego wszystkiego na trzeźwo.
Płomienie świec falowały i podrygiwały, a ja całej siły ściskałam w dłoni niewielki krzyż znajdujący się w mojej kieszeni. Wolną ręką wskazałam na duchową tabliczkę i położyłam palce na wskaźniku. Ten zawibrował pod moimi opuszkami, a potem powoli zawędrował na napis „inne miejsce”, mijając kolejno: „czyściec”, „niebo” i „piekło”.
- Może wyglądasz jak takie jakby ciacho, ale to nie znaczy, że na ciebie lecę! Jesteś nadętym dupkiem i tak dla twojej wiadomości, między nami nigdy do niczego nie dojdzie!
- Doprawdy? - zapytał jakieś trzy kwadranse później, gdy obściskiwaliśmy się na tylnym siedzeniu jego samochodu.
- Och, stul dziób i ściągaj spodnie.
Nie potrafiłam stwierdzić, czy rzeczywiście znał się na swoim fachu, czy tylko udawał wszechwiedzącego, lecz jego cwaniacka postawa z pewnością nie wzbudzała mojego zaufania. Zachowywał się tak, jakby pozjadał wszelkie rozumy tego świata, z kolei ładna buźka sugerowała bardziej, że wykorzystywał bajeczkę o duchach jako tekst na podryw, niż faktycznie był takim genialnym specjalistą, za jakiego próbował uchodzić.
Świece zgasły, pozostawiając pomieszczenie w kompletnej ciemności. Wiatr zawiał z taką potęgą, że postrącał przedmioty stojące na szafkach. Zabrakło mi tchu, kiedy coś przebiło okolicę mojego serca. Ból był tak potężny, że mogłabym go porównać do zderzenia z pędzącym pociągiem. Zacisnęłam wargi, próbując powstrzymać krzyk, wtedy nieoczekiwanie wszystko ucichło.
Nogi odmawiały mi posłuszeństwa, pot oblepił już poniekąd każdy skrawek skóry, pulsowanie w skroniach osiągnęło nowy, nieznany dotąd poziom, ale nie pozwoliłam, by strach dyktował warunki. Za daleko to zaszło, żebym teraz się wycofała.