-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "rejs" [9]
[ + Dodaj cytat]
- Jak już sprzedasz pierwszy milion egzemplarzy, kupisz mi jacht? Taki niewielki, góra sześcioosobowy? Zawsze o takim marzyłam...
- Jasne, pod warunkiem, że jeśli zjawię się kiedykolwiek u ciebie ciemną nocą z przerzuconym przez plecy wielkim workiem, z którego będzie kapała krew, bez słowa wypłyniesz ze mną w rejs i pozbędziesz się bagażu.
Być czystą formą samotności. Niespełnieniem. Zwielokrotnionym głosem. Zedrzeć maski. Wykrzyczeć prawdę. Ale po co? Dla oklasków? Mało zajmujące. A zresztą, po co się w ogóle angażować. Ważne jest tylko płynięcie, rejs. Raz, dwa, trzy, odpłyniesz ty... jak nie dziś, to jutro. Tylko to jest pewne.
To nieprzyjemne, ale bez znaczenia.
Żyjemy pozbawieni słońca, przestrzeni horyzontu. Żyjemy – bez oddechu, wiatru. Bez nieba i gwiazd.
[„Kogo za burtę?”, s. 6].
Od początku mówiliśmy sobie, że chcemy na Woodstocku nie tylko muzykę. Filmy też. Zacząłem od Rejsu, ponieważ go kocham, a poza tym chciałem pokazać, co to znaczy film naprawdę kultowy.(...) Bo film kultowy to coś dużo więcej niż dobry i popularny. Możesz wyłączyć fonię, a ludzie sami dopowiedzą dialogi...
Rok 1868 był najgorszym dla podobnych podróży. Zdaje się, że nigdy nie pływało po Atlantyku tyle gór z lodu i tak olbrzymich. Kiedy słońce pozłaca te masy, lód błyszczy tysiącem ogni, widok prawdziwie czarujący.
Jest jedna trudność, prawie niepokonana na statkach, w uczynieniu życia wygodnym dla pasażerów, a tą jest nocleg. Miejsce jest ograniczone, ścieśnione, łóżka muszą być jedne nad drugimi… Czyż może być coś przykrzejszego jak pokoik na okręcie z czterema lub sześcioma łóżkami? Nad głową sąsiad trapiony morską chorobą.
Być zamkniętą jakby w więzieniu i znosić towarzystwo nieznajomych!
- Czy chce pan przez to powiedzieć, że wybiera się pan na spacer, sir?
- Nie, młody przyjacielu. Nie jestem świętym Piotrem. Wolę przeprawić się przez morze statkiem.
Morze było gładkie, było błękitne, było przejrzyste, było wyiskrzone jak drogocenny kamień, otaczające nas na wszystkie strony aż do widnokręgu - jakby cały glob ziemski był jednym klejnotem, olbrzymim szafirem, drogim kamieniem przetworzonym w planetę.