-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "lotnictwo" [11]
[ + Dodaj cytat]Człowiek opętany ideą latania, staje się jej niewolnikiem.
Już szarpnęło człowiekiem przy otwarciu; nie należy to do przyjemności, ale też i niewielki to okup, jeżeli za jego cenę można odnaleźć życie.
Müller mówi, że Polacy są doskonałymi lotnikami. Nie on pierwszy to mówi, zauważyło to wielu kolegów. Są nieobliczalni, walczą zaciekle jak psy, cholernie dobrze. Müller mówi, że czuje się w powietrzu jak nas nienawidzą. Osobiście nie żywię do nich takiego uczucia. Niby dlaczego? Przecież to nie my zaczęliśmy wojnę i równie dobrze, by zniwelować wszelkie różnice mogliby atakować z nami Anglię. Ludzie jednak nie zdają sobie sprawy z tego, co jest dla nich dobre. Wielu z nich nie wie nawet, dlaczego nas nienawidzi.
Chwila tuż przed skokiem jest wyjątkowa. Ma w sobie coś bezczelnego. Strach, nadzieję i nieopisany magnetyzm. I ten perwersyjny pierwiastek. Bo dalej już nie ma odwrotu.
Udet jest przekonany, że Francuz nie chciał zestrzelić bezbronnego przeciwnika. Wywarło to na nim głębokie wrażenie, pisał szeroko o rycerskości i tym podobnych sprawach. Do diabła z rycerskością. Musisz atakować wroga kiedy tylko możesz. Musisz rozwalić go na kawałki. Wszyscy są naszymi wrogami. Wszyscy!
- W pierwszej chwili nogi ugięły się pode mną. Byłem przekonany, że to bomby - opowiadał dziennikarz. - Jednak po chwili zobaczyłem otwierające się spadochrony, opadające z wolna na przedmieścia Amsterdamu. Holendrzy strzelali do nich z broni maszynowej.
To zepsuty, zwierzęcy sposób strzelania do bezbronnych spadochronów. Typowe dla Holendrów. Myślę, że nie jest to zgodne z międzynarodowym prawem.
- W większości to nie byli piloci rzemieślnicy, to byli piloci artyści - słyszę od jednej ze stewardes, gdy pytam czy miała zaufanie do pilotów.
- Człowiek się nie bał. Miałyśmy do nich pełne zaufanie. Pełne. Latanie to była sama przyjemność - to już inny głos.
- Mieliśmy lądować, nie lądujemy, idziemy na drugi krąg, to znaczy, że widocznie tak trzeba - mówi kolejna. - Wysiadł jeden silnik, lądowało się na trzech, wysiadły dwa, to na dwóch. Raz lądowaliśmy w Rzymie bez śmigła. O tym się nie pisało, nie mówiło, ale tak się działo, a pilotom po prostu trzeba było zaufać.
Miliardy gwiazd. I ciemnoniebieskie niebo. Ciche. Surowe. Piękne. Noc na niebie zawsze wygląda tak samo, skądkolwiek by za nią tęsknić.
Owszem, latasz bardzo dobrze, ale ci, co latają dobrze, nie zostają długo w lotnictwie.