-
ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać1
-
ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
-
ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
-
ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
Cytaty z tagiem "josh" [5]
[ + Dodaj cytat]
Zach pociągnął mnie za róg w cichą boczną uliczkę.
- Jak tam, podłożyłaś ostatnio jakąś nową pluskwę?-zapytał.
Mówił z błyskiem w oku, ale ja nie mogłam się roześmiać. Nie mogłam nawet mówić. Cisza pulsowała między nami jak dudnienie oddalającej się orkiestry.
- Tak dla twojej informacji, Dziewczyno z Gallagher -szepnął. - Zamierzam cię teraz pocałować.
Po raz pierwszy od wielu miesięcy przestałam myśleć o swojej misji, przykrywce czy przyjaciółkach. Przestałam w ogóle myśleć. Poczułam jego ciepłe ręce na karku; zanurzył palce w moich włosach, a kiedy się nachylał, przekrzywił lekko głowę. Zamknęłam oczy.
I nagle usłyszałam:
- O Boże! Cammie, to ty?
Zach zaklął paskudnie i odsunął się ode mnie. (Wątpię jednak, żeby DeeDee znała perskie przekleństwa). Na rynku zrobiło się znacznie głośniej niż jeszcze kilka sekund temu, a ja wiedziałam, że zostałam wyrwana z transu. Chwila minęła bezpowrotnie.
Zach nachylał się, żeby mnie pocałować. Prawie pozwoliłam mu się pocałować!
- Cześć, Cammie - powiedziała DeeDee. Uściskała mnie i uśmiechnęła się do Zacha.
- Tak się cieszę, że was widzę!
Josh stał trzy metry dalej, ale się nie przywitał. Rozdałam w życiu zbyt wiele kopniaków, żeby nie wiedzieć, kiedy ktoś cierpi.
Odsunęłam się od Zacha, jakby dzięki temu Joshowi miało być łatwiej zapomnieć o tym, co właśnie zobaczył, ale nagle zauważyłam odbicie w szybie za moimi plecami
-odbicie Josha - i już wiedziałam, że Zach musiał go widzieć wcześniej. W głowie natychmiast zaroiło mi się od pytań: Czy to dlatego próbował mnie pocałować?
- Wierzę w Boga, Słoneczko. Zawsze wierzyłem.
A potem mówi coś, co wcale nie brzmi jak użalanie się nad sobą ani jak melodramat. To stwierdzenie faktu. - I wiem, że mnie nienawidzi.
W chrześcijaństwie zawsze ujmowało mnie to,
że wiara chrześcijańska nie jest ślepa ani ciemna, lecz jest wiarą świadomą".
- Kto wyjaśni, o czym mówi ten wiersz? - zaczyna pani McAllister.(...)
- Josh? - mówi niepewnie.(...)
- Tematem jest marzenie o drugiej szansie - mówi w końcu. Nie podniósł wzroku, ale mam wrażenie, że wypowiadając słowa swojego dziadka, patrzy prosto na mnie. - Podmiot liryczny nie docenia piękna świata i życia, to ją niszczy, a kiedy umiera, zdaje sobie sprawę, że przyjmowała wszystko tak, jakby jej się należało i nie dostrzegała, co tak naprawdę ma. Teraz prosi o drugą szansę, drugie życie, by naprawić swój błąd.
Odrywam wzrok od Josha i patrzę na panią McAllister.(...)
- Dostaje tę szansę? - pyta, a ja desperacko wbijam wzrok w tablicę z terminami literackimi, wiszącą na ścianie i czekam na odpuszczenie grzechów. Wreszcie nadchodzi. Bardzo cicho.
- Dostaje.
Nie zdawałam sobie wtedy sprawy, jak ważny stanie się ten chłopiec dla mnie i dla ludzi, których kocham. Ale nawet gdybym wówczas to wiedziała, co mogłam zrobić inaczej? Nie byliśmy sobie pisani.