-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać258
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Cytaty z tagiem "humor żydowski" [2]
[ + Dodaj cytat]Baba zawsze zostaje babą; nie darmo rzekł król Salomon, że pośród tysiąca kobiet ani jednej możliwej nie znalazł. Całe szczęście, dalibóg, że nie ma dziś mody na kilka żon.
Otóż pewien biedny Żyd w Rzeszowie starał się o stanowisko sługi bożniczego. Ponieważ okazało się, że nie posiada sztuki pisania - stanowiska nie otrzymał. Żyd, nie mogąc znaleźć w Rzeszowie żadnego zajęcia, sprzedał swe graty i wyjechał do Ameryki. Tu mu się poszczęściło. Najpierw prowadził drobny handelek, potem handel hurtowy, przeprowadził kilka udanych transakcji giełdowych, wreszcie doszedł do olbrzymiej fortuny. Zaabsorbowany robieniem pieniędzy, nie miał czasu nauczyć się pisać. Wszystkie listy, czeki, zobowiązania podpisywał zań szwagier. W międzyczasie ożenił się. Pewnego dnia jednak szwagier zachorował, a tu sekretarz przynosi mu czeki do podpisania. Po chwili wahania, poleca, by sekretarz podpisał je jego nazwiskiem. "Czy pana prezesa boli ręka?" - pyta sekretarz, a ten mu odpowiada: "nie, po prostu nie umiem pisać". Wówczas sekretarz, patrząc nań z uwielbieniem, woła: "boże, jakim pan byłby wielkim finansistą, gdyby pan umiał pisać". A na to milioner: "Nie, panie, gdybym umiał pisać, byłbym sługą bożniczym w Rzeszowie i zarabiałbym dziesięć dolarów miesięcznie".