Cytaty z tagiem "autostrada" [8]
[ + Dodaj cytat]- Nie, nie autostradą, Momo, nie autostradą. Autostrady mówią człowiekowi: jedź, nie ma na co patrzeć. Są dla idiotów, którzy chcą jak najszybciej dostać się z jednego punktu do drugiego. My nie uprawiamy geometrii, my podróżujemy. Znajdź mi jakieś ładne nieduże drugi, które dobrze pokazują wszystko, co jest do obejrzenia.
Samochody pędzące z rykiem do tunelu, innych dzielnic, innych miast, centrów handlowych i alej, wielkie bezosobowe strumienie transportu międzystanowego. W tym szumie kryła się olbrzymia, kusząca samotność, prawie jak wezwanie, jak zew morza, i po raz pierwszy zrozumiałem impuls, który kazał tacie wybrać pieniądze z konta, odebrać koszule z pralni, zatankować samochód i wyjechać bez słowa z miasta. Spieczone słońcem autostrady, podkręcona muzyka w radiu, silosy zbożowe i spaliny, wielkie połacie ziemi ciągnące się po horyzont, wszystko kuszące jak skrywana słabostka.
Tylko ja, Becks i duch George'a radośnie mknący autostradą na spotkanie z przeznaczeniem.
Bardzo niewiele łączy ludzi z Turynu i Bari czy też z Neapolu i Triestu - poza autostradą, liniami kolejowymi i Kościołem katolickim.
Zdałem sobie również sprawę, że autostrada jest dziwnie pusta. W niedzielę rano po autostradach nigdy nie jeździ dużo samochodów, społeczeństwo o tej porze odpoczywa, odpręża się, przeżywa krótki moment iluzji, że żyje własnym życiem.
Problem z większością środków transportu polega na tym, że nie są warte związanego z nimi zachodu.
Na Ziemi - kiedy jeszcze istniała, nim ją zniszczono, by zrobić miejsce nowej hiperprzestrzennej trasie szybkiego ruchu - istniał problem samochodów. Ludzie godzili się z wieloma niewygodami, wyciągając z ziemi, gdzie był bezpiecznie schowane, olbrzymie ilości czarnego, lepkiego błota, przerabiając je na smołę, by zakryć kolejne połacie ziemi, spalając je, by zapełnić dymem powietrze, i wylewając resztki do mórz. Niewygody te przeważały nad korzyściami płynącymi z możliwości szybkiego przenoszenia się z miejsca na miejsce. Zwłaszcza że tam, dokąd się dotarło, w wyniku wymienionych przed chwilą działań, wyglądało podobnie jak tam, skąd się przybywało, to znaczy, ziemia była przykryta smołą, powietrze wypełnione dymem, a rzeki prawie całkiem pozbawione ryb.
Dyskusja z fanatykiem przemienia się w propagandę. W jego czarno-białym świecie jest tylko jedna autostrada - albo nią pojedziesz, albo nie dojedziesz nigdzie.
Są i u nas dobre drogi! Podejrzewam. Domyślam się.
Mam nadzieję.
Na pewno.
Na przykład kawałek autostrady między Krakowem i Katowicami. Owszem, nie jest długi, ale ładny. Owszem, nie tani, ale bez przesady. Warto dać dwadzieścia złotych, żeby przejechać w spokoju sześćdziesiąt kilometrów. Strach pomyśleć, co by było, gdyby wszystkie drogi u nas były w tak dobrym stanie! Trzysta kilometrów – i stówa za samo to, że jedziesz! Całe szczęście, że kraj niewielki.