cytaty z książki "Ćwiartowanie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Założyć rodzinę. Myślę, że łatwiej by mi przyszło założyć imperium.
...nikt nie może się obejść bez punktów oparcia, uformowanych w slogany bądź bogów.
Kiedy widzę, jak ktoś walczy za jakąś sprawę, obojętnie o co, staram się dowiedzieć, co się dzieje w jego umyśle i skąd może się brać ów tak oczywisty brak dojrzałości. Odmowa poddania się może być oznaką "życia", lecz w żadnym razie nie przenikliwości czy po prostu zastanowienia. Człowiek rozsądny nie zniża się do protestu. Ledwie pozwala sobie na oburzenie. Branie spraw ludzkich serio świadczy o jakimś ukrytym defekcie.
Tamtego dnia rozmawialiśmy przy stole o "teologii". Służąca, niepiśmienna wieśniaczka, słuchała stojąc. "Wierzę w Boga tylko wtedy, gdy mnie bolą zęby" - powiedziała. U kresu życia jej uwaga jest jedyną, którą pamiętam.
Goci pokonali nie Rzym, lecz trupa. Jedyną zasługą Barbarzyńców było to, że mieli nosa.
Mimo wszystko człowiek trwa i będzie trwał dopóty, dopóki nie rozbije w proch ostatniego przesądu i ostatniego wierzenia; stanie nagi wobec otchłani, która następuje po zniesieniu wszelkich dogmatów i wszelkich tabu.
Nie ma nic bardziej wykluczającego niż żywotny, niepohamowany instynkt. Dana wspólnota umacnia się stosownie do tego, jak jest nieludzka, jak potrafi wykluczać... Celują w tym "pierwotni". To nie oni, to "cywilizowani" wymyślili tolerancję i z jej przyczyny zginą. Dlaczego ją wymyślili? Dlatego że znajdowali się w stanie upadku... To nie tolerancja ich osłabiła, to ich słabość, brak żywotności sprawiły, że stali się tolerancyjni.
Tylko te prawdy, które nie pozwalają żyć, zasługują na miano prawd.
Pewien hiszpański poeta przysłał mi kartkę z życzeniami, przedstawiającą szczura, symbol, jak napisał, wszystkiego, czego możemy "esperar" w tym roku. Każdego roku, powinien był dodać.
Księgarnia medyczna. Na wystawie, na pierwszym planie, szkielet. Splunąłem z obrzydzenia.
Każdy, ktokolwiek przemawia językiem utopii, jest mi bardziej obcy niż gad z jakiejś odległej epoki.
Bycie zdrowym to stan nie-odczuwania, a nawet nie-realności. Kiedy przestaje się cierpieć, przestaje się istnieć.
Świat antyczny musiał zostać głęboko dotknięty chorobą, aby potrzebować tak ordynarnego lekarstwa, jakie zaaplikowało mu chrześcijaństwo.
Nienawidzić kogoś to chcieć, żeby był nieważne czym, byle nie tym, czym jest. T. pisze mi, ze jestem człowiekiem, którego kocha najbardziej na świecie… jednak równocześnie zaklina mnie, abym porzucił swe obsesje, zmienił kierunek, stał się kimś innym, zerwał z tym, kim jestem. Trzeba powiedzieć, że odrzuca mój byt.
Jedynie wojownicze, zazdrosne, kłótliwe, niedyskretne ludy mają ciekawą historię:[…].
Ironia wynika z rozczarowanego, niezaspokojonego pragnienia naiwności, które wskutek porażek napełnia się goryczą i jadem.
Prawdziwa elegancja moralna polega na ukazywaniu swych zwycięstw jako porażek.
Człowiek tworzy historię; historia niszczy człowieka. Jest on jej twórcą i przedmiotem, sprawcą i ofiarą. Aż dotąd wierzył, że nad nią panuje, teraz wie, że ona mu się wymyka, że rozwija się w tym, co nierozstrzygalne i nieznośne: obłąkana epopeja, której kres nie zakłada żadnej idei finalności. Jakże przypisać jej jakiś cel? Gdyby miała jakiś cel, osiągnęłaby go tylko raz, doszedłszy do kresu.
Jeśli za wszelką cenę chcemy, by historia miała jakiś sens, szukajmy go wyłącznie w przekleństwie, które ciąży na niej, i nigdzie indziej.
Żądnego nowego nieba ani nowej ziemi, ani anioła, któryby otworzył „studnie otchłani”. A zresztą czyż sami nie dzierżymy do niej kluczy? Otchłań jest w nas i poza nami, jest ona przeczuciem z wczoraj, zapytywaniem z dzisiaj, pewnością jutra.
Książka musi rozdrapywać rany, a nawet je zadawać. Książka musi być zagrożeniem.
W zoo. – Wszystkie te zwierzęta zachowują się przyzwoicie, oprócz małp. Czuć, że człowiek jest blisko.
Każdy akt odwagi to czyn niezrównoważonego. Zwierzęta, z definicji normalne, zawsze są tchórzliwe, chyba, że wiedzą, iż są silniejsze, na czym właśnie polega tchórzostwo.