cytaty z książek autora "Wioletta Piasecka"
Zawsze spokojna, cicha, uległa rodzicom i mężowi, teraz zapragnęła sama stanowić o sobie. Gdy żegnała się z życiem,kiedy nie widziano dla niej ratunku, swoją bezsilność zamieniła w siłę".
Dorosłe życie bezwzględnie zaciera nasze młodzieńcze ideały. Trzeba mieć mocny kręgosłup, by realizować pasje wbrew całemu światu.
Zazwyczaj nie zauważamy szczęścia, które jest na wyciągnięcie ręki. Szukamy, błądzimy, potykamy się o nie, nie dostrzegając, że wystarczy się rozejrzeć we własnym domu i żyć tu i teraz.
Życie będzie się toczyć nawet wtedy, gdy nas już nie będzie. Jesteśmy tylko jego niezauważalną cząstką. Kłócimy się, narzekamy, nienawidzimy, a na koniec odkrywamy, że liczy się tylko miłość.
Dziwnie urządzony jest świat. Ktoś walczy o życie, ktoś umiera, gdzieś toczy się wojna, a świerszcze grają swój koncert, ciepły wiatr niesie zapach hortensji, księżyc oświetla drogę zakochanym. I tak od wieków.
Niechętnie odwróciła się od okna. Ostatni raz sprawdziła zawartość szafy.Popatrzyła na pokój, który do przytulnych nie należał. Umeblowaniem przypominał raczej poczekalnię. I w zasadzie temu służył. Pomieszkiwały w nim osoby, które z jakiegoś powodu znajdowały się w poczekalni życia. Czekały albo na miłość, albo na nowe mieszkanie, albo na lepszą pracę, albo na początek czegoś, co odmieniłoby ich los.
- Eh kobiety, jesteście niewolnicami własnych przekonań. Otóż ja ci powiem, czym jest kobiecość. Kobiecość to siła, to mądrość, to pewność siebie i... dobro, uśmiech, wrażliwość, piękna dusza".
Rodzinne strony są jak miękka poduszeczka
i ciepły kocyk. Nawet gdy się wybijemy w wielkim świecie, to
wracamy w te niedoskonałe miejsca z sentymentem, a w miarę
upływu lat z baśniową wprost tęsknotą.
- Eh kobiety, jesteście niewolnicami własnych przekonań. Otóż ja ci powiem, czym jest kobiecość. Kobiecość to siła, to mądrość, to pewność siebie i... dobro, uśmiech, wrażliwość, piękna dusza".
Każda z nas na początku wierzy w miłość i w to, że jej małżeństwo będzie wyjątkowe, jedyne i niepowtarzalne. Tylko że marzenia marzeniami, a życie życiem. Po latach ten małżeński miód smakuje już tak jak dawniej. Mężczyźni jakoś gorzej znoszą tę.. monotonię. Tak po prostu urządzony jest świat ".
Powinna krzyczeć z oburzenia na propozycję Marka , ale tylko patrzyła na niego bezmyślnie, całkowicie wyczerpana.Przegrana. Klęska,wstyd i upokorzenie odebrały jej siły.
Eh, kobiety, jesteście niewolnicami własnych przekonań.
Otóż ja ci powiem, czym jest kobiecość. Kobiecość to siła, to
mądrość, to pewność siebie i… dobro, uśmiech, wrażliwość,
piękna dusza.
...W Ewie opadły emocje. Pozostało tylko obrzydzenie do typa, który krążył jak ćma wokół prezesa. Martwiła ją utrata pracy, a jednocześnie czuła ulgę na myśl, że nie będzie musiała uczestniczyć w tym chamskim spektaklu, który z pewnością rozegra się w firmie.....
...Życie toczy się poza mną - stwierdziła. Gdybym dziś umarła, nikogo by to nie obeszło. Matka wyprawiłaby mi piękny pogrzeb, a braciszek uraczyłby nielicznych żałobników wzruszająca przemową....
Czynienie dobra kształtuje Nasze człowieczeństwo".
Zazdrościła ślicznym młodym kobietom i ich partnerom
wesołości i beztroski. Ona też chciała się śmiać, chciała się bawić, pragnęła cieszyć się życiem, a tymczasem w imię źle pojętej miłości tkwiła tu już prawie dziesięć lat".
Nie mogę się wciąż bać. Pójdę tam. Zmierzę się z przeszłością, bez tego nigdy nie będzie mi dane cieszyć się teraźniejszością. Tak, pójdę tam, dam radę.
Ale już na dole siły ją opuściły.
– Jeszcze nie dziś – powiedziała do siebie".
Na niebie migotały tysiące gwiazd. Aż ją zatkało, że są takie piękne. Tak, Julia ma rację, moje życie jest tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej.....
Miała wrażenie, jakby jej serce rozpadło się na milion kawałków. Odjeżdżała, ale część jej duszy została w tym domu na zawsze. Pomyślała, że życie wyrwało ją
z korzeniami jak niepotrzebny nikomu chwast.
Nie pamiętała ani tego, jak dojechała do Małgorzaty, ani tego, kto jej pomógł wypakować rzeczy. Nie pamiętała
kojących słów wiedźmy ani jej pokrzepiających gestów.
Płakała i płakała, nie mogąc zapanować nad rozpaczą. Miała żal do losu, że rozdał jej trefne karty. Miała żal do Boga, że się nią nie opiekował. Miała żal do rodziców, że
ją opuścili. Miała żal do całego świata. Dlaczego spotkało to właśnie mnie? Co zrobiłam? Czym zawiniłam? – pytała,
rozpaczając.
Zostały mi trzy dni na spakowanie mojego całego życia, upchnięcie po kątach marzeń, miłości, nadziei, wszystkiego, co kochałam i zaczęcie nowego. Tylko jakie będzie to nowe? W obcym domu, z obcymi ludźmi, w samotności i beznadziei. Tato, zatroszcz się o mnie, tak bardzo
potrzebuję twojej opieki– szepnęła.
-Moja świętej pamięci mama mówiła mi kiedyś, że nie tak łatwo wyjść z biedy. Jak człowieka dorwie w swoje drapieżne łapska, to nie wypuści, chyba że się ktoś wyszarpnie, ale na pewno w tej szarpaninie zgubi część duszy".
Dziś wydaje ci się, że nie ma sensu dalej żyć, ale wierz mi jest sens. Życie doświadcza nas wszystkich, ale
po złych dniach przyjdą dni radosne i ani się spostrzeżesz, a twoja dusza znów otworzy się na świat.
Gałęzie buków łączyły się, tworząc
sklepienie nad jej głową, jak zwykle pachniało sosnowym i świerkowym igliwiem, przy pokrytej mchem drodze
czerwieniły się poziomki. Uwielbiała ich upojnie słodki smak. Pochyliła się, by zerwać źdźbło trawy i nawlec na nie leśne owoce".
-Dlaczego mężczyźni mogą spełniać swe marzenia, a my, kobiety, jesteśmy kształcone, by służyć? Dlaczego nie możemy oddawać się swoim pasjom, tylko strzec domowego ogniska, wciąż i wciąż podsycając płomień"?
Jej zastygła twarz nie wyrażała żadnych emocji. Dziewczyna stała jak marmurowy posąg, który owszem jest ładny, ale nie ma w sobie iskry ciepła. Wiedziała, że powinna coś powiedzieć, choćby nic nieznaczące słowa pozdrowienia, czy po prostu rzucić uśmiech, jednak nie potrafiła się na to zdobyć ".
Niech, panienka otworzy się na szczęście, bo ostatnio to aż żałość mnie brała, jak patrzyłam na te łzy wypłakiwane po kryjomu - trajkotała Marta".
Przed wypowiedzeniem słów przysięgi małżeńskiej jej serce zatrzepotało, a dusza przez króciutką chwilę zatęskniła do prawdziwej miłości. Nieznanego Sarze uczucia, które wyobraziła sobie jak ciepły kojący dotyk, a którego nie dane jej było doświadczyć".
Żadne słowa, żadne gesty nie są w stanie przygotować na poniżającą, odzierającą z godności i zmuszającą do posłuszeństwa przemoc".
Pierwsza miłość, ta najpiękniejsza, która kształtuje nasze myśli
i serca na zawsze. Ta, o której śnimy wieczorami, będąc
w kolejnym, lepszym lub gorszym, związku. Ta wyidealizowana, jedyna i niepowtarzalna".