cytaty z książki "Cyrk rodzinny"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Niektórzy ludzie – ciągnął mój ojciec – rodzą się po to, aby byli nieszczęśliwi i unieszczęśliwiali innych, rodzą się jako ofiary boskich, niezrozumiałych dla nas machinacji, króliki doświadczalne boskiej mechaniki, buntownicy na zasadzie przydzielonej im roli, którzy jednak zgodnie z okrutną logiką boskiej komedii przychodzą na świat z podciętymi skrzydłami. Tytani pozbawieni tytanicznej mocy, skarlałe tytaniątka, których cała wielkość sprowadza się do bezlitosnej dawki wrażliwości, a w niej, niby w alkoholu ulega rozcieńczeniu ich bezużyteczna siła. Ludzie ci kierują się swoją gwiazdą, chorobliwą pobudliwością, lecz pochłonięci tytanicznymi planami i zamiarami, rozbijają się jak fale o kamieniste rafy pospolitości. Szczytem okrucieństwa jest jednak dana im przez Boga inteligencja, świadomość granic własnych możliwości, niezdrowa zdolność zachowania dystansu wobec samego siebie. Przyglądam się sobie w roli narzuconej przez niebo i los, nieustannie świadom tej swej roli, lecz jednocześnie nie potrafię przeciwstawić się jej siłą woli ani rozumu… Na szczęście, jak już powiedziałem, ta rola zbliża się do końca…
Tylko rude, piegowate kuzynki całuję z kazirodczą czułością, podniecony zapachem ich bujnych, płomiennych włosów i rozwiązłą bielą skóry.
(Nie może to trwać wiecznie, myślałem w duchu. U lekarza będę, no, może pół godziny, plus droga powrotna – cała ta przykra sprawa skończy się najdalej za godzinę. Za godzinę, nawet za pół godziny, będę wracał brzegiem Kerki, a doktor, udawanie, kłamstwo i wstyd – wszystko to stanie się przeszłością. Wszystko będę miał za plecami, jak bernardyn ogon. Wszystko to będzie przeszłością. A nigdy dotychczas nie rozróżniałem tych dwóch czasów. Wtedy, u lekarza, nauczyłem się: gdy jest ci przykro, trzeba myśleć o tym, co będzie później. Jak łąka w drodze powrotnej).