cytaty z książki "Karaibska krucjata. Płonący Union Jack"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Och, kapitan O’Connor – mruknął zdyszany Morgan mierząc szpadą ku pozostałym dwóm szermierzom. – Jak zwykle, wpadasz pan jak fircyk do burdelu. Ani się pan ukłonisz, ani nic…
- Kim jesteś? - Marynarz pospiesznie sprawdzał poczytalność czarnoskórego wojownika. - Jak masz na imię?
- Rambo! - wymamrotał Murzyn i odruchowo wyciągnął dłoń po muszkiet.
- Nie! - Mullholland wypłacił mu siarczysty policzek. - Bambo! Nazywasz się Bambo.
Do kompletu załogi brakuje tam około dziewięćdziesięciu ludzi. Cumuję przy "Almighty", sam wczoraj słyszałem, jak Hearth rugał swych oficerów. Ja się nie nazywam Jack Sparrow, wrzeszczał. Ja nie popłynę bez załogi!
Edward uniósł brew. Mimo dusznego upału na jego twarzy nie było ani kropli potu, ale to nie powinno mnie dziwić. Dżentelmenowi wszak nie wolno się pocić.
-To nie kundel, ale czystej krwi buldog jorkszyrski, spokrewniony z...
- Ale w walce na nic się nie przyda.
-Och, tu też się mylisz. Winston jest dzielnym wojownikiem. Będzie walczył na plażach, będzie walczył na wzgórzach i na ulicach. Winston nigdy się nie podda.
– Oto Jean Claude – zaszczebiotał radośnie Edward, jakby czytał moje myśli. –
Żołnierz dość uniwersalny.