cytaty z książki "Babel, or The Necessity of Violence: An Arcane History of the Oxford Translators' Revolution"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Języki to nie wyłącznie słowa. Mowa decyduje również o sposobie postrzegania świata. Języki są kluczami do cywilizacji. A za wiedzę tego rzędu warto nawet zabijać.
Kłamstwo nie jest kłamstwem, dopóki ktoś go nie wypowie; niepostawione pytania nie domagają się odpowiedzi. Pozostaną obaj w wygodnej, przejściowej, bezkresnej przestrzeni pomiędzy prawdą a zaprzeczeniem.
Na tym jednak polega piękno nauki nowego języka. To przedsięwzięcie, które powinno onieśmielać. Powinno wydawać się niemożliwe do realizacji. Dzięki temu możemy w pełni docenić złożoność tych języków, które już znamy.
Betrayal. Translation means doing violence upon the original, means warping and distorting it for foreign, unintended eyes. So then where does that leave us? How can we conclude, except by acknowledging that an act of translation is then necessarily always an act of betrayal?
Gniew dławi. Gniew nie dodaje sił. Gniew przygniata ludzką pierś i napiera na żebra, sprawiając, że człowiek czuje się pozbawiony wszelkiej możliwości wyboru, jak w dławiącej, ciasnej pułapce. Gniew powoli dochodzi do punktu wrzenia, a potem wreszcie wybucha. Gniew to ucisk, ograniczenie, duszność i wynikająca z niej wściekła, obłąkańcza próba zaczerpnięcia tchu.
– Pomyślmy za to, co jest przeciwieństwem wierności. – Playfair zbliżał się do końca występu: pozostało mu już tylko zamknąć całość efektownym zabiegiem. – Zdrada. Przekład jest aktem przemocy dokonanym na oryginale, jest aktem zniekształcania tekstu z myślą o odbiorcach obcych, dla których nie został przeznaczony. Co takiego oznacza to dla nas? Jak inaczej możemy podsumować te rozważania, jeśli nie uznając, iż każdy akt przekładu zawsze jest również aktem zdrady?
Pewnego dnia miał zadać sobie pytanie, jak to możliwe, że szok tak gładko przerodził się w gniew; i dlaczego jego pierwszą reakcją wobec zdrady nie było niedowierzanie, a czarna, wszechogarniająca nienawiść. A odpowiedź miała się okazać nieuchwytna i niepokojąca zarazem, gdyż dotykała skomplikowanej sieci miłości i zazdrości, w którą zaplątali się wszyscy, której nie potrafili nazwać ani wytłumaczyć, była prawdą, do której dopiero zaczęli się budzić i której teraz, po tym, nigdy mieli już nie poznać.
Nigdy jednak nie zapominajcie, jak śmiałego przedsięwzięcia się tu podejmujemy. Nie zapominajcie, że usiłujemy złamać klątwę nałożoną na ludzkość przez Boga.
Sprawiedliwość jest okropnie męcząca.
In a word, I was too cowardly to do what I knew to be right, as I had been too cowardly to avoid doing what I knew to be wrong.' [CHARLES DICKENS, Great Expectations].
Zwycięstwo nie jest pewnikiem. Mogą je zwiastować symbole, lecz sprowadzić je może tylko przemoc, cierpienie, męczennicy i krew. Zwycięstwo wykuwa się geniuszem, wytrwałością i ofiarami. Zwycięstwo to gra rozgrywana cal po calu, rozgrywka dziejowych przypadków, w której dobro zwycięża tylko wtedy, kiedy ktoś doprowadzi do tego działaniem.
Londyn zgromadził lwią część światowych zasobów srebra i języków, z której to mieszanki powstało miasto większe, cięższe, szybsze i jaśniejsze, niż pozwalała natura. Londyn był żarłoczny, nienasycony; nieprzerwanie pasł się swymi łupami, lecz przez cały czas, o dziwo, pozostawał głodny. Londyn był naraz niewyobrażalnie bogaty i krańcowo ubogi. Londyn - urokliwy, paskudny, rozległy, ciasny, rozbuchany, węszący, cnotliwy, pełen hipokryzji, posrebrzany Londyn zbliżał się do dnia sądu, dnia, w którym miasto musiało pożreć samo siebie od wewnątrz bądź eksplodować na zewnątrz ku nowym przysmakom, sile roboczej, kapitałowi i kulturom.
But that's the beauty of learning a new language. It should feel like an enormous undertaking. It ought to intimidate you. It make you appreciate the complexity of the ones you know already.
I think translation can be much harder than original composition in many ways. The poet is free to say whatever he likes, you see – he can choose from any number of linguistic tricks in the language he’s composing in. Word choice, word order, sound – they all matter, and without any one of them the whole thing falls apart. That’s why Shelley writes that translating poetry is about as wise as casting a violet into a crucible.* So the translator needs to be translator, literary critic, and poet all at once – he must read the original well enough to understand all the machinery at play, to convey its meaning with as much accuracy as possible, then rearrange the translated meaning into an aesthetically pleasing structure in the target language that, by his judgment, matches the original. The poet runs untrammelled across the meadow. The translator dances in shackles.
For how could there ever be an Adamic language? The thought now made him laugh. There was no innate, perfectly comprehensible language, there was no candidate, not English, not French, that could bully and absorb enough to become one. Language was just difference. A thousand different ways of seeing, of moving through the world. No; a thousand worlds within one. And translation - a necessary endeavour, however futile, to move between them.
Robin cast them an amazed look. 'Are you telling me this country's going to fall because of academic territoriality?'
'Well, yes.' Professor Craft lifted her teacup to her lips. 'It's Oxford, what did you expect?
Do tego stopnia byli gotowi złożyć w ofierze siebie, że nie przygotowali się na zwycięstwo.
Nie musimy udawać, że nie wariujemy, bo przecież na naszym wydziale wariują wszyscy. Musimy jedynie udawać, że wariujemy z właściwych powodów.
Nie chcę umierać.Nie chcę stać się Imoindą ani Oroonoko.Nie chcę stać się ich tragiczną,uroczą figurką.Chcę zyć.
Żyć i kwitnąć,chcę przeżyć ich wszystkich.Chcę mieć przyszłość.Nie sądzę,żeby śmierć przynosiła ulgę.
Bądź samolubna-szepnął.-Bądź odważna.
Słowo "strata" wydawało się nieadekwatne. "Strata" oznacza po prostu brak, nieobecność czegoś, lecz nie oddaje w pełni poczucia zerwania więzi, straszliwego wykorzenienia, oderwania od wszystkiego, co bliskie i znane.
Gdyby tylko można było w srebrze grawerować wspomnienia, pomyślał z żalem Robin. Wspomnienia, które urzeczywistniałby się potem przez długie lata. Które nie byłyby okrutną parodią przeszłości, jaką oferuje dagerotyp, lecz czystym ekstraktem. destylatem emocji i doznań. Zwykła kartka i atrament nie są narzędziami zdolnymi opisać to złociste popołudnie: ciepło nieskomplikowanej przyjaźni, puszczającej w niepamięć wszelkie scysje i nieporozumienia, przebaczającej każdy grzech; promienie słońca odpędzające wspomnienie chłodu sal egzaminacyjnych; lepki posmak cytryn na języku i przepełnioną zaskoczeniem i zachwytem ulgę.
Skoro i tak będą opowiadać o tobie niestworzone rzeczy, należy to wykorzystać.
Tutejszą ułudę podtrzymuje w istnieniu przemoc.
Poeta pląsa po łące zupełnie nieskrępowany. Tłumacz tańczy w okowach.
Kłam, Ramiz - brzmiała ta lekcja, najważniejsza, jaką usłyszał w całym swym życiu. Ukrywaj, Ramiz. Pokazuj światu to, co świat chce zobaczyć; spraw, żeby widzieli w tobie tego, kogo chcą zobaczyć, ponieważ przejęcie kontroli nad opowieścią o sobie pozwoli ci z kolei przejąć kontrolę nad nimi.
- Nie ma dobrych panów, Letty - mówił dalej Anthony. - Nieważne, jak bardzo są pobłażliwi, łaskawi i jak bardzo dbają o edukację swych niewolników. Pan zawsze pozostaje panem.
Trzymał się nadziei. Trzymał się tak mocno, że w końcu nadzieja stała się samoistną formą udręki.
Tylko tacy ludzie jak oni mogli usprawiedliwiać wyzysk innych ludów i całych krajów za pomocą cwanej retoryki, barwnych ripost i pokrętnych, filozoficznych uzasadnień. Jedynie tacy ludzie uważali, że ta dyskusja wciąż jest otwarta.