cytaty z książki "Czerwona baśń"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jedzenie palcami zbliża do przeszłości, do tego, co jest sednem ludzkiego istnienia.
Nie bój się. To, co żyjące, można oswoić. To, co martwe, tylko posiadać. Osobiście wolę oswajanie od posiadania.
Domy mają duszę. Rodzi się ona wraz z pierwszym wbiciem łopaty w ziemię. Powstaje już wtedy i powoli nabiera charakteru. Upaja się kształtem domu, podsłuchuje rozmowy budowniczych. Uczy się swojego pierwszego mieszkańca. Uczy się sylab jego imienia, zapamiętuje kształt wgnieceń poduszki, dźwięk kroków staje się jej rytmem. Emocje i myśli mocno wsiąkają w ściany. To jeden organizm - dom, jego mieszkaniec i Domownik.
Wielu chce wiedzieć, jednak mało kto chce uwierzyć.
- Wiesz, dlaczego nie wolno oglądać się za siebie, gdy się chodzi? - spytała - Za tobą nie będzie szedł żaden potwór. Zresztą nawet gdyby tak było, to co ci po tym, że się obejrzysz? Jeśli będzie chciał cię zjeść, zrobi to i tak. Nie należy się oglądać, bo to świadczy o niepewności i wahaniu, a to najgorsze, co tylko można zabrać ze sobą w podróż. Nie odwracaj się, bo to właśnie wtedy pakujesz je do swojego tobołka.
Mieszkam w chwili - odparł, patrząc jej prosto w oczy. - Tuż między zachodem słońca a zapadnięciem nocy. To dobry moment na dom.
Maleńka, w tym lesie twój bóg nie istnieje, nie ma tu wstępu. Tu rządzą przeznaczenie, czerwone nici i złote ścieżki.
Gdy nadziei braknie, człowiek zaczyna wierzyć w baśnie. Kobieta jednak nie wiedziała, że w baśni za przysługę należy zapłacić.
Las zadrżał cicho, bo to, co zdarzyło się raz i drugi raz, koniecznie zdarzy się po raz trzeci, a wtedy wszystko się zmieni, obróci w kamień, stanie się święte, narodzi się, pęknie, albo... świat przestanie istnieć.
-Bzdura! Im większy wybór, tym trudniej. Trzeba decydować, a nie rozważać. A potem nigdy nie żałować i iść na przód.
Gdy czynisz coś, co wygląda na gest czystej dobroci, a robisz to jednak ze zwykłego wyrachowania, nigdy tego potem nie wypominaj, bo cała czarna prawda o tobie wyjdzie na jaw.
Wszystko, co jest małe, było kiedyś wielkie. O wszystkim, co teraz mieszka w baśniach, kiedyś snuto historie przy ognisku.
Magia, gdy już w kimś zamieszka, powinna najpierw otulić jego myśli, otrzymać przyzwolenie na działanie lub chociaż skinienie głową. Powinna współdziałać z istotą, w której zamieszkała. Uwolniona wbrew woli, wraz z emocjami, zrywa się z uwięzi. Jest dzika, rozszalała i nieokiełznana. Ucieka na wiele dni i wraca bez uprzedzenia. Czasami przybiegnie do właściciela zachęcona przez smakołyk, czasami nawet da się pogłaskać, lecz po sekundzie odskoczy i zachęci do gonienia jej. Jest niebezpieczna i dla świata, i dla swojego właściciela. To właśnie magia najczęściej popychała kobiety na stos, za to, że jej nie przyjęły.
-Nie wierzę w nic - wyszeptała nagle Gretel.
-Wierzysz - odpowiedziało Licho. - Wy, ludzie, zawsze w coś wierzycie. Nie umiecie inaczej. I to jest wasz problem. - mruknęło, wolno człapiąc po niewidzialnej ścieżce.
Przebaczenie, to przyjęcie nowego. Stało się, wiele się zmieniło. Nie czekaj, aż wróci to, co było kiedyś, bo nie wróci. Przyjmij to, co otrzymałaś. Zrozum, że teraz będzie tak, a nie inaczej. Wtedy wybaczysz. Przebaczenie, to nieczekanie.
Znalazła się w samym środku baśni, która powtarzała się od lat, którą opowiadano w wiosce od pokoleń, która wgryzała się w korę człowieczego mózgu, by tam trwać aż do skończenia świata. To była jedna z tych baśni, którą się po prostu znało. I teraz Gretel była jej częścią.