cytaty z książki "Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla?"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ja zawsze mówiłam, że w życiu poprzeczkę należy sobie zawieszać wysoko, bo wtedy, przechodząc pod nią, nie trzeba się schylać.
Historia nie zna takich przypadków, że ktoś się czegoś nauczył, bo go upokorzyliśmy. Nie możemy jednocześnie kogoś obrażać i dziwić się, że nie chce nas słuchać.
Wykres kołowy to taki Fiat Multipla świata statystyki - niby ładnie wygląda, ale nikt go nie szanuje.
Edukacja nie jest droga, ale już ignorancja może nas bardzo wiele kosztować.
Ale dlatego właśnie, że jesteśmy ślepi na naszą ślepotę na błędy, powinniśmy przede wszystkim być mniej ufni. I powinniśmy zadawać sobie pytanie - dlaczego wierzę w to, w co wierzę.
Moje życie jest jak budyń czekoladowy z obniżoną zawartością cukru, czyli bez sensu.
Wnioski to nie postanowienia noworoczne, że je tak można cały czas kopiować i wklejać w nowe konteksty.
(podziękowania) Mojemu Mężowi, najdoskonalszemu współczynnikowi we wszelkich moich życiowych równaniach. Jest bozonem Higgsa mojego wszechświata - bez niego nie byłoby niczego.
Gorzej być nie może - powiedział Zygmunt spod Pcimia, jak mu w 1772 roku krowa zdechła. A potem przyszły rozbiory.
I mówię to z całą świadomością człowieka, którego ukończył UJ (bo ujotu się nie kończy, to ujot kończy ciebie).
Chętnie dzielimy się informacjami, które nas rozbawiły, wzruszyły, wkurzyły, przeraziły, zaskoczyły czy oburzyły moralnie. Dlaczego? Bo chcemy innych rozbawić, wzruszyć, wkurzyć, ostrzec czy zjednoczyć się we wspólnej pogardzie wobec niepożądanej społecznie grupy czy nieakceptowalnych zachowań. (...) Informacje przekazujemy innym, kierując się przy tym dwoma motywacjami - altruistyczną i narcystyczną. Podajemy historie dalej, bo chcemy obdarować nimi innych. Ale chcemy też, żeby inni postrzegali nas jako inteligentniejszych, zabawniejszych, lepiej poinformowanych.
Niemniej Hans Rosling, (...) powiedział kiedyś coś, co właściwie oddaje cały sens tego rozdziału (...). Powiedział mianowicie: Let my dataset change your mindset - niech moje dane zmienią twój sposób myślenia. To liczby i wyniki badań powinny zmieniać myślenie i opinie społeczeństwa, a nie odwrotnie. Oczywiście liczby, zupełnie tak jak samochody autonomiczne, czasem się mylą. Ale wciąż znacznie rzadziej niż ludzie.
Gdybyśmy tak naprawdę chcieli się dowiedzieć, jak szczęśliwi są mieszkańcy naszego kraju, to w jaki sposób byśmy to zmierzyli? Wiem, że absolutnie każdy, kto ma w domu puszysto-kopytnych lokatorów, odpowie teraz, że przecież szczęście można zważyć, wszak on się co rano budzi z czterema kilogramami puchatej radości na twarzy. Niemniej nauki społeczne musiały pomyśleć o trochę innym sposobie pomiaru tego konceptu, głównie dlatego, że każdy, kto ma kota, wie, że owszem, można go zważyć, ale po wykonaniu tej czynności natychmiast trzeba liczyć rannych i zabitych.
Oznacza to jednak, że gdy czytacie jakiekolwiek badanie naukowe, to zawsze powinniście zadawać sobie pytanie: "Jak to zbadano?" z podejrzliwością trzylatka szukającego pietruszki w zupie. (...) A jaranie się wynikami takich badań lub rankingów bez przyjrzenia się ich metodologii to trochę jak chwalenie się samochodem ze względu na kolor, bez sprawdzenia, co właściwie ma pod maską.
To nie wstyd, że czegoś nie wiemy. Problem zaczyna się wtedy, gdy przestajemy pytać.
To nie jest podręcznik do statystyki, nie ma więc potrzeby dzwonić do zakładu pogrzebowego, że halo, proszę przyjechać, zaraz umrę z nudów.