cytaty z książki "Znaleźć wyjście"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) w tym miejscu kumulowały się wszystkie ludzkie obawy przed czymś, co „normalni” zwą szaleństwem. Wszak tu właśnie z lękiem tym można spotkać się twarzą w twarz, co dla niektórych może być doświadczeniem zbyt trudnym. Może też dlatego, że zmierzenie się z nieznanym dałoby odpowiedzi, których nikt nie chce usłyszeć.
(...) patrzył na jej lekko uchylone usta. Na mały, zadarty nos. Na powieki, pokryte jeszcze resztkami wczorajszego makijażu. Powieki, które ukrywały ogromne oczy. Oczy w kolorze, którego Adam nie był w stanie określić. Szare, a raczej srebrne. Tęczówki tej barwy ledwo odróżniały się od bieli. Nadawały oczom wygląd nie z tej ziemi. Magiczny i niepowtarzalny. Wkrótce pojawią się w nich łzy.
Wtedy coś zrozumiał. Przecież do tej pory – poprzednim razem, jeszcze wcześniej i w ogóle – tej drogi po prostu nigdy nie znalazł.
Sznur (...) parasoli, niczym zastęp rzymskich legionistów, skrywał pod swoimi tarczami zmarznięte twarze (...). Twarze skupiające wzrok na bliżej nieokreślonych punktach, pogrążone w zadumie, zbolałe, mokre od deszczu oraz łez.
Z tych rozkładających się zwłok czerpały swoją życiodajną siłę korzenie pojedynczych drzew, dębów i klonów, które wyrastały pomiędzy mogiłami i rozpościerały swoje gałęzie nad nimi, jakby chciały objąć je czule w podziękowaniu za dar istnienia. Czarne kruki na konarach drzew spoglądały w dół czarnymi ślepiami, jak strażnicy pilnujący wrót do piekieł. A może to dusze tych nieszczęśników, z których zostało już tylko rozpadające się truchło, a ich przeraźliwe krakanie to wołanie o pomoc?
Jak wiadomo, ze wschodu jeszcze nigdy nic dobrego nie przyszło.