cytaty z książki "Bezwład"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Bycie matką dorosłego dziecka to jednocześnie podziwianie osoby, którą się ono stało i opłakiwanie wszystkiego tego, czym się nie stało.
Korzystałam z internetu wystarczająco długo, by wiedzieć, że to nie jest normalne, żeby wszystkie recenzje czegokolwiek były jednomyślnie pochlebne. Ludzie używali internetu głównie do dwóch rzeczy: żeby znajdować informacje i żeby narzekać. Nieważne na jaki temat - jeśli tylko coś istnieje, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie na to narzekał.
Nieważne,jak daleko zajdziesz,on zawsze tam jest -wyryty głęboko w twoich kościach .Dom.
- Wiedziała, że ją kochasz - szepnęła. - I kochała cię.
Byłam jej wdzięczna za te słowa, ale ten czas przeszły. Kochała mnie. Ja kochałam ją. Wszystko w czasie przeszłym. Całe moje życie było już w czasie przeszłym.
Moje ciało to symfonia bólu, każda jego część wyje w innej oktawie.
Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać - mawiał mój ojciec, kiedy byłam mała. Zwykle dotyczyło to Red Sox. Nawet gdy był już chory, a rak odebrał mu wszystkie ziemskie przyjemności, patrzył mi w oczy i tylko wzruszał ramionami. Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. W końcu jednak przestał się śmiać. Rak odebrał mu i to.
Nikt nie potrafi opisać tego, co się czuje, kiedy widzi się ciało ukochanej osoby i wie się, że już jej tam nie ma. To jak jakaś tania magiczna sztuczka. Okrutniejsza niż wszystko, co można sobie wyobrazić.
Tak to już jest, jak się całe życie mieszka w tym samym miejscu. W każdym kącie widzi się duchy przeszłości. Nie da się od nich uciec.
Umysł potrafi płatać takie figle. Chroni nas przed tym, czego nie powinniśmy wiedzieć i czego nie powinniśmy pamiętać.
Nikt ci nie mówi, jak dobrze masz. Nikt cię nie ostrzega, jak będziesz się czuć, gdy to wszystko zostanie ci odebrane.
- Wiesz, co to za uczucie być zdradzonym przez kobietę, z którą się chciało ożenić?
Pokręciłam głową. W powietrzu zawisła niewypowiedziana groźba przemocy.
- To jest jak śmierć. - powiedział. - To takie uczucie, jakby się umierało.
Czuję się jak w domu. Tak to już chyba jest. Nieważne, jak daleko zajdziesz, on zawsze tam jest - wyryty głęboko w twoich kościach. Dom.
Znów zaczęłam nosić obrączkę Charlesa. Była jak talizman - ciężka i pocieszająca na kciuku. Zsunęłam ją z palca i przeczytałam wygrawerowane na niej słowa: C&M NA ZAWSZE. Westchnęłam. Dlaczego tak się łudzimy? Przecież nic nie trwa wiecznie. Zawsze ktoś w końcu zostanie sam.
Miałam ochotę zadzwonić do telewizji i spytać tych ludzi, dlaczego nie mówią już prawie o mojej córce. Przecież była pełnoprawnym człowiekiem, a nie tylko pasażerką, narzeczoną czy "uroczą towarzyszką", jak to ujął jakiś dupek z przylizanymi włosami. Była mądra, wrażliwa, zabawna. Była warta dziesięć razy więcej niż on. Dwadzieścia. Była dziewczynką, która uparła się, żeby kupić w sklepie zoologicznym chomika o trzech łapkach, bo nikt inny by go nie chciał. Była studentką, która napisała do gazety artykuł o braku ochrony przed przemocą seksualną na kampusie. Była kobietą, która godzinami czytała ojcu, gdy leżał na kanapie i wpatrywał się w sufit, zaciskając pięści z bólu. Była światłem w ciemnościach, a teraz już jej nie było i wyglądało na to, że poza mną nikogo to nie obchodzi.
Spojrzałam w lustro. Gdzieś w tych oczach, gdzieś za maską z make-upu i blond włosów zobaczyłam coś znajomego. Ona wciąż tam jest - kobieta, którą kiedyś znałam. Jeszcze uda mi się ją uratować.
I przysięgam na Boga, że on mi za wszystko zapłaci.
Te góry to kraina bogów i olbrzymów. Ich głównym celem jest przypominać nam, że jesteśmy tylko pyłkiem, którego obecność na ziemi jest krótka i ulotna. Te skały powstały eony lat temu. Były tu, zanim się urodziłam, i będą także wtedy, gdy już obrócę się w proch.
Wyłączyłam radio. Przez lata śledziłam życie innych ludzi. Obserwowałam, jak ich tragedie zmieniane są w przedstawienie. Przypominałam sobie tę litość pomieszaną z ulgą, że te sprawy nie dotyczą mnie ani nikogo z moich bliskich... A teraz się to zmieniło.