cytaty z książki "Hazel Wood"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Książki chcą, by czytali je odpowiedni ludzie. Nie ma w tym nic dziwnego, przynajmniej dla mnie.
Czasami przerażało mnie to, jak mało pamiętałam. Kiedy patrzyłam na swoje życie, zlewało się
w jeden zamazany kadr z deszczem na szybie. Gdy skoncentrowałam się na jednym planie, widzia-
łam krople deszczu na szkle. A kiedy na drugim, rozciągającą się przede mną drogę. [...] Pamiętam mniej ze swojego życia niż z książek, które czytałam.
Bajki uczą nas, jak ważne jest, by powiedzieć dokładnie, o co nam chodzi. [...] Kolejna bajkowa lekcja: nie wolno oglądać się za siebie.
- Daj spokój, to przecież życie, a nie bajka.
Posłał mi spojrzenie, które powoli zaczęłam kojarzyć tylko z nim, coś, co wskazywało, że nikogo nie uda mi się nabrać.
- Już nawet sama w to nie wierzysz.
- Nie masz czasami wrażenia, że twoje życie jest filmem? I że grasz w nim tylko rolę? Tracisz cały czas, patrząc na to, jak grasz, i myśląc, że nieźle ci wychodzi, aż nagle budzisz się i przypominasz sobie, że to nie żaden film.
Zamknęłam oczy i otworzyłam je wolno, spodziewając się, że teraz zobaczę ruinę – prawdę, która kryła się za fantazją. Ale moja wizja się utrzymała.
Nie chciałam być w tym pokoju czy miejscu. Nic do siebie nie pasowało. To było jak album z wycinkami z różnych czasów, miejsc i wspomnień.
- A wiesz, co robisz, kiedy nie możesz znaleźć drzwi? – Jej palce przesunęły się po włosach jak w rymowance o pajączku. – Budujesz most.
Jesteś jednym i drugim albo ani jednym, ani drugim. Jesteś historią, ale to nie czyni cię mniej prawdziwą.
- To ciężko, prawda, kiedy okazuje się, że jesteśmy kimś innym, niż nam się wydawało? [...]
- Chciałam tu przyjść. Ale myślałam, że będzie inaczej.
– Zawsze tak myślimy, co, kiedy już dostaniemy, czego chcemy?
Siła książek w większości jest abstrakcyjna, ale niektóre mają też możliwości fizyczne.
Życie nigdy nie biegnie tak, jak nam się wydaje w dzieciństwie. Wszystko jest albo mniejsze, niż nam się wydawało, albo za duże. Wszystko dziwnie pachnie i jest jak za duża koszula.
Jego mina wskazywała, że nie chodzi tutaj wyłącznie o mnie. Może [...] wcale nie chciał być pomocnikiem w mojej historii. Może pragnął stworzyć własną. Chciałam mu powiedzieć: „Hazel Wood nie jest twoje”.
Chciałam powiedzieć: „Ani Uroczysko”. Może powinnam. Ale znajdował się pomiędzy mną a całkowitą samotnością, więc tego nie zrobiłam.
Nigdy nie wyjeżdżałyśmy z miasta w dogodnym do tego czasie. Były to zawsze dziwne chwile, kiedy znikały niczym złoto w bajce szanse na pracę albo też pech za bardzo dał nam się we znaki.
[...] C, to... cienie, bo bałem się ich w dzieciństwie.
Nie śmiałam się z niego z tego powodu. Cienie potrafią być nieprzyjemne.
I tak by mnie to wkurzyło, ale całą sprawę pogorszyła jeszcze jego pewność, że każdy ma masę wspomnień, które ot tak może z siebie wyrzucić.
Połowa z tego, co mi się przydarzyło, przydarzyła się też w książkach.
Od czasu, kiedy ją kochałem, minęło zbyt wiele cyklów mojego życia - odparł. - Zbyt wiele razy umarłem... Pozostało tylko echo.
- Czujesz się tak, jakbyś grał w filmie? Cóż, ja też. Czuję się, jakbym grała w filmie, a w kinie spaliły się wszystkie krzesła. I nie ma scenariusza. A kamery nie działają i jesteśmy gdzieś w nawiedzanej części filmu na obrzeżach miasteczka.
Sen, w którym żyłam przez ostatnie godziny, powoli się rozwiewał. Pamiętałam wszystko, co robiłam, ale wydawało się to płaskie niczym obrazki w książce. [...] Czy mi się to naprawdę przydarzyło?
Życie nigdy nie biegnie tak, jak nam się wydaje w dzieciństwie. Wszystko jest albo mniejsze, niż nam się wydawało, albo za duże. Wszystko dziwnie pachnie i jest jak cudza koszula.
Postaci stają się byłymi Historiami, kiedy przestaje się opowiadać ich opowieści. Czasami to je zabija, czasami doprowadza do szaleństwa, a czasami świetnie się do tego dostosowują i zaczynają żyć z innymi.
Przeszłam po wilgotnym od rosy perfekcyjnym boku trawnika obok geometrycznych rabatek i cicho szumiącej fontanny. Bardzo chciałam się z niej napić, ale trzeba być głupszym niż Persefona, żeby pić cokolwiek w krainie baśni.
Może ci się wydawać, że masz dobry powód, by tam iść, ale nic nie jest tego warte. Nic nie jest warte tego, co się tam czuje. Mam wrażenie, że jestem odmieńcem w obcej skórze. Nie pamiętam, co lubiłam i czego pragnęłam, dlaczego pracowałam i opuściłam dom. Wszystko zniknęło. [...] To, czym byłam, opadło ze mnie. Szkoda, że jeszcze coś zostało.
- No i co? – zapytałam, kiedy do mnie dołączył. – Chcesz się wycofać?
– Źle mnie zrozumiałaś. Chcę sprawdzić, czy nie straciłaś odwagi. – Jego słowa zabrzmiały jak wyzwanie, oczy miał jasne. [... ]
– A jeśli tak? – spytałam, chcąc go sprawdzić. – Jeśli uważam, że powinniśmy zrezygnować?
Moje słowa sprowadziły go na ziemię.
– Wtedy okej. Zrezygnujemy. Decyzja należy do ciebie.
Nie powinno to na mnie podziałać, ale jakoś podziałało. Niemal zapomniałam tego czarnego błysku w jego oczach.
Tak czy owak miał rację. To był najlepszy możliwy plan.
Wszyscy powinniśmy stanowić mieszaninę natury i kultury, a nasze prawdziwe ja powinny kształtować lata przyjaźni i kłótni, relacji z rodzicami, marzeń, rzeczy, które zrobiliśmy zbyt wcześnie, tego, co podsłuchaliśmy, choć nie powinniśmy, tajemnic, które potrafiliśmy utrzymać lub nie, żalów i zwycięstw, cichych radości, całego tego rozdrobnionego materiału w jednym opakowaniu, nazwanym życiem.
Życie nigdy nie biegnie tak, jak nam się wydaje w dzieciństwie. Wszystko jest albo mniejsze, niż nam się wydawało, albo za duże. Wszystko dziwnie pachnie i jest jak cudza koszulka.
Mój mózg był jak stara kaseta, którą na nowo zagrywano. Przez nowe nagrania tylko czasami przebijały się nieziemskie nuty dawnej muzyki. Czasem zastanawiałam się, jak brzmiałoby oryginalne nagranie – jak wygląda mój pierwotny kod.
Obawiałam się, że jest bardziej mroczny, niżbym chciała. Bałam się, że w ogóle nie istnieje.