cytaty z książki "Królowa Ciemności"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Był przyjacielem, który zmieni się we wroga, aby pozostać przyjacielem.
Wilhelmina patrzyła z przerażeniem na Lucivara który rozmawiał teraz ze starszym eyrieńskim wojownikiem.
-Jest straszny-sapnęła.
Surreal uśmiechnęła się złośliwie i podniosła głos.
-Kiedy mężczyzna nosi takie obcisłe spodnie, ściskają mu się jaja, a to źle wpływa na humor.
To o czym marzysz, ziści się, ale jeśli nie będziesz uważać, pozostaniesz ślepa, aż będzie za późno.
Nie dźwigaj ciężaru cudzych czynów, wystarczą ci własne.
Powinienem był pamiętać. Pamiętałbym, gdybym był trzeźwy kiedy pamiętałem.
Nie wina uczącego pająka, jeśli mały pająk woleć łapać muchy, niż uczyć się lekcji.
Bo w końcu nie ma znaczenia, dlaczego ktoś przyłącza się do walki. Ważne jest tylko to, że walczy.
-Jestem Krolową. Moja wola jest prawem.
I nikt, uświadomiła sobie Alexandra, nikt nie sprzeciwi się tej woli.
To nie jest mój syn. Już nie. To tylko narzędzie, jak wszyscy inni.
...i zrozumiał do końca opowieść Lucivara o wymuszonym małżeństwie Jaenelle.
Rozmazała go po całym pokoju.
- Bo zapewne nikt tam nie spędził dziesięciu lat na drażnieniu wuja Saetana.
Daemon zamrugał.
- Wuja Saetana?
- Adoptował Jaenelle, a my adoptowaliśmy jego. Przyjechaliśmy tu na lato i
nigdy tak do końca nie wyjechaliśmy. Możesz sobie wyobrazić, jak się czuł, kiedy
odkrył, że adoptował dziesięć nastoletnich czarownic, a niejedną - no i oczywiście
chłopców?
- Uhmm. W to pierwsze lato, kiedy się tu zwaliliśmy, sabat nabrał wielkiej
wprawy w przygotowywaniu uspokajających toników. Jego jęki strasznie nas denerwowały.
Marian czytała Deamonarowi bajkę na dobranoc, a wilki zebrały się w sypialni, żeby też posłuchać (...).
Ponieważ Krwawi śpiewają Krwawym - odparła cicho Tersa. - Ponieważ krew jest rzeką pamięci.
Wilhelmina patrzyła z przerażeniem na Lucivara, który rozmawiał teraz ze starszym eyrieńskim wojownikiem.
- Jest straszny - szepnęła.
Surreal uśmiechnęła się złośliwie i podniosła głos.
- Kiedy mężczyzna nosi takie obcisłe spodnie, ściskają mu one jaja, a to źle wpływa na humor.
Kiedy zrobi coś uroczego, jest synem swojej matki. Kiedy zrobi coś mądrego, jest wnukiem Wielkiego Lorda. Ale kiedy zachowuje się jak mała rozwydrzona bestyjka, jest moim synem. - Poklepał się po piersi. - Mam wrażenie, że czasami robi coś tylko po to, żeby się przekonać, czy serce mi nie stanie.
- Opierała się, ponieważ zgodnie z tradycją eyrieńskim kobietom nie wolno brać do ręki broni wojowników. Powiedziałem heh, że jeśli jakiś mężczyzna zrobi jej krzywdę, ponieważ jest zbyt uparta, żeby nauczyć się bronić, spiorę ją na kwaśne jabłko. A ona na to, że jeśli kiedykolwiek podniosę na nią rękę, to mnie wypatroszy. Mam wrażenie, że robimy postępy.
- Gdybyśmy nie byli wojownikami i obrońcami, niewiele mielibyśmy do zaoferowania prócz seksu. Niełatwo to przełknąć.
- Umiesz gotować? - spytał Lucivar łagodnie.
Falonar zmierzył go wzrokiem.
- Oczywiście. Każdy Eyrieńczyk, który wychował się w obozach myśliwskich, zna podstawy gotowania.
Lucivar kiwnął głową.
- Więc się uspokój. Nie wyrosły Ci cycki tylko dlatego, że umiesz gotować, a im nie wyrosną jaja, bo potrafią upolować własny obiad.