cytaty z książki "Maximum Ride: Eksperyment Anioł"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-I co teraz, do cholerrry? - warknęłam do Kła. Spojrzał na mnie w zadumie. Podsunął mi torebkę. - Orzeszka?
Szczerość zawsze jest dobra... z wyjątkiem tych momentów, kiedy lepiej jest skłamać.
Żyjesz z kimś na co dzień, myślisz, ze go znasz a on ci raptem odpala taka bombę.
-Nie jesteście martwi - wykrztusiła wreszcie. -Nie. Ty też nie -rzucił Iggy z irytacją-A gdzie sie podziało tradycyjne "cześć"?
Nie ma nic bardziej wkurzającego niż zimna logika i rozumowanie, kiedy człowiek ma ochotę trochę popanikować.
Nic nie budzi lepiej niż panika - od razu wszystkie zmysły ruszają z kopyta.
Ból fizyczny sprawia o wiele mniejsze cierpienie niż ten psychiczny.
Czasami to, czy ktoś jest wrogiem, czy przyjacielem, zależy od punktu widzenia.
Co jest ważne: mieć słuszność czy robić to, co słuszne?
To jedna z trudniejszych lekcji.
W spoglądaniu śmierci w oczy najśmieszniejsze jest to, że człowiek błyskawicznie zyskuje właściwą perspektywę.
Cudownie było znów rozłożyć skrzydła, załomotać nimi mocno, stać się kimś o wiele szybszym, sprawniejszym i fajniejszym niż na ziemi.
Wiedza to straszne brzemię, (...) to obosieczny miecz. Może ci pomóc, ale też może cię narazić na niebezpieczeństwo większe niż cokolwiek do tej pory.
I nie będę kłamać - było fajnie. I jednocześnie okropnie. Bo czy jest coś gorszego niż świadomość, że czegoś chcesz - oprócz świadomości, że tego nie dostaniesz?
Ale przecież nie mogłam nie zrobić tego, co zrobiłam. Nie byłabym sobą.
Szczerze mówiąc, bycie nie-sobą ma czasami swój urok.
Podjęłam jedną z moich słynnych błyskawicznych decyzji - z tych, które później pamięta się jako najdurniejszy wygłup świat albo też cudowną zmianę na lepsze. Częściej słyszę to pierwsze. To się nazywa wdzięczność.
- Ludzie chcą, żebym siedział cicho, robił, co mi każą, i nie rozrabiał.
Dziwne - trochę mi przypomniał nas: postanowił żyć w trudzie i brudzie, ale na wolności, zamiast w wygodnym więzieniu.
- Czuję się jak... budyń. - jęknął Iggy. - Budyń z zakończeniami nerwowymi. Bardzo obolały budyń.
- Może zechciałabyś uratować świat? - dodał Głos. - Myślałaś kiedyś o tym?
Nie. Takie rzeczy zostawiam dorosłym.
- Ale to właśnie dorośli niszczą świat - powiedział Głos. - Zastanów się nad tym.
- Po prostu - ciągnął poważnie - samo życie jest próbą. Wszystko jest próbą. Czasami musisz przez nią przejść, a potem wszystko zaczyna się wydawać bardziej sensowne. Sama zobaczysz.
Na widok Angeli uśmiechnął się, ale poza tym zachował spokój i dystans. Wycofał się w głąb siebie, w jedyną dostępną mu kryjówkę.
- Ja też cię kocham! Kocham was wszystkich.
- Tak, ja też - dodał Gazownik. - Nieważne, czy mieszkamy w domu, czy w grocie, czy w pudełku po butach. Dom jest tam, gdzie my, wszyscy razem.