cytaty z książki "Jak zawsze"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Zawsze się bronisz przed przeszłością, uciekasz do przodu. A to przeszłość decyduje o tym, kim jesteśmy i kim będziemy, czy to ci się podoba, czy nie.
Pan Eugeniusz nalał zupełnie odruchowo, u Polaków w najstarszych strukturach mózgu, tuż obok ośrodków odpowiedzialnych za walkę i ucieczkę, zakodowany jest gest polania wódki w momencie wyjątkowo głębokiej zadumy w trakcie dyskusji, sygnalizowanej płynącym z głębi serca "a idź pan w chuj".
Głębia spojrzenia oznacza, że ktoś przeżył więcej, niż miał ochotę.
Witamina D. Bardzo ważny składnik organizmu, walczy z chorobami, zapobiega grypie, nowotworom i próchnicy, w ciążę też łatwiej zajść, ambrozja i panaceum w jednym. Człowiek ją sobie bierze ze słońca, wystarcza pół godziny słońca dziennie, żeby witaminę D wytworzyć w wystarczającej ilości. I serotoninę, żeby czuć się dobrze. I melatoninę, żeby lepiej spać. Ależ to natura genialnie wymyśliła - wystarczy wyjść na słońce i człowiek zdrowy, wyspany i szczęśliwy. Szkoda tylko, że nie przewidziała, że jedno z ludzkich plemion w jakimś samobójczym pędzie postanowi osiedlić się w Polsce i będzie tu trwało uparcie w najbardziej kurewskim miejscu planety, gdzie geografia, fizyka i meteorologia sprawiają, że słońca albo zwyczajnie nie ma, albo go nie widać, gdyż jest zasłonięte mokrą, brudną, szarą szmatą. A ludzie chodzą ledwo żywi z wściekłości, ponieważ są jednocześnie niewyspani (niedobór melatoniny), zgorzkniali i smutni (niedobór serotoniny) oraz cierpiący na wieczne katary, przeziębienia i bóle zębów (niedobór witaminy D).
Piękno może się trafia, albo nie, a mądrość to jest coś, nad czym trzeba pracować, pielęgnować codziennie, inaczej zardzewieje i zniknie".
Słodki Jezu, aż miałam mu ochotę wygarnąć, że widziałam to na własne oczy i w XXI wieku w godzinę to się nawet do Łodzi pociągiem z Warszawy nie da dojechać, tak samo w tych pociągach jak dziś śmierdzi i tak samo gówno przez dziurę wylatuje na tory. Futurystyka, futurologia, cybernetyka, robotyka, a gówno jak wylatywało na tory, tak nadal wylatuje - tak mogłabym podsumować świetlane perspektywy rozwoju naszej cywilizacji.
W słodkich uśmiechach byłam tak dobra, że powinni mnie zatrudnić w burdelach do szkolenia prostytutek.
A po co dobry Polak ma jeździć za granicę, jak tu i rodzina, i kościół, i pierogi.
Przeszłość jest wszystkim, przyszłość to zbiór pobożnych życzeń i zazwyczaj chybionych wyobrażeń.
Żywi zamiast trupów, opoka zamiast rozróby i patrzenie w przyszłość zamiast kąpieli w krwawej historii. Słyszałaś kiedyś o takiej Polsce? - Nie. Ale zawsze o takiej marzyłam.
Ech, gdyby miał żyć jeszcze raz, chciałby zapamiętać, żeby największą uwagę zwracać na te kobiety, za którymi nie ma ochoty się obejrzeć na ulicy.
Wiesz, jak trudno jest napisać książkę? Niby to po prostu tak jak w życiu, ktoś idzie, coś myśli, coś mówi. Rozumiesz, zawsze jak otwieramy usta, to jest jakiś dialog. Ale teraz to ja nie wiem, jak oni to robią, że czytasz i jest jak w życiu, moim zdaniem tak się nie da.
- (...), co zapamiętałeś z tego wieczoru?
- Potworne jedzenie, wydziwione i niesmaczne. Najgorsza ta zimna pomidorówka była.
- Gazpacho, prostaku, chłodnik hiszpański!
- Zimna pomidorówka, nie przekonasz mnie (...).
Szary płaszcz, szary kapelusz, szara twarz z szarymi oczami, encykopedyczny zimowy Polak".
- Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie, naucz. Jeśli nie wie, wytłumacz. Jeśli nie może, pomóż.
- Przecież - wydukał - przecież to jest raj. Grażyna, ty jesteś aniołem, wysłanniczką z raju. Twój świat to jest spełnienie wszystkich marzeń ludzkości o dostępie do wiedzy, wymianie informacji współistnieniu różnych poglądów, bez barier językowych, to jest zwycięstwo prawdy naukowej, to wyklucza istnienie konfliktów, wojen, w takim świecie każde kłamstwo zostanie zdemaskowane w ciągu sekund, czyli że nie da się manipulować tłumem, rozgrywać resentymentów i nienawiści.
Nie komentowałam. Niech sam się przekona za parę dekad.
Ty głupia kuro, miałam ochotę krzyknąć, opowiedzieć ci o antysemickich czystkach, o strzelaniu do robotników, o stanie wojennym, o zamykaniu ludzi w więzieniach za poglądy, o cenzurze, prześladowaniach, wszechmocnej tajnej policji, śmierci księdza Popiełuszki, o radzieckich wojskach, o biedzie tak strasznej, że codziennie płakałam w drodze do sklepu i płakałam nad patelnią, smażąc dziecku piąty dzień makaron na oleju i słysząc, jak mnie zapewnia, że to jego ulubione danie. Unia Słowiańska, tradycja przodków i wiara ojców, dlaczego ten nieszczęsny naród się zawsze na to nabiera, co to za klątwa w ogóle jest, co za ziemia przeklęta?
Świat porusza się tylko w jednym kierunku: do przodu. Ku przyszłości, ku nieznanemu, ku postępowi.
Orzeł, pod którego skrzydłami można się schronić. Patrzący w przyszłość, a może wypatrujący niebezpieczeństw. Biały bielą stali, czyli nowoczesny i niepokonany jednocześnie. I jeszcze te lustra, te odbicia w skrzydłach, które przypominają, ze2 ojczyzna to my. Nie orzeł, nie gniazdo,nie jacyś zapomniani poeci, wygrane bitwy i krew przelana. Tylko po prostu my. Orzeł nas chroni,ale daje do zrozumienia, że jest jedynie naszym odbiciem. Od nas, tu i teraz, zależy, czym jest ojczyzna.
Cóż z tego, że obiektywnie biorąc, nieźle się trzymał? Jak się wymył, wypomadował, wyczesał, wypachnił i ubrał, wyglądał na osobę, za którą miała go reszta świata: zacnego i mądrego, choć cokolwiek nudnego profesora. Tylko że ja go miałam nie tylko w wersji obiektywnej. Ja go miałam w wersji świszczącej, pierdzącej, rozczochranej, cieknącej, śmierdzącej, pomarszczonej i bezzębnej. W całej fizjologicznej krasie nieelegancko dogorywającego ciała.
Jej niezdolność do riposty nie wynikała z braku inteligencji, tylko z duchowej czystości, braku gotowości na złośliwość nawet w samoobronie.
Biologii się nie oszuka, tłumaczył studentom, pożądanie to sposób, w jaki mózg odpowiada na wszystkie przeanalizowane sygnały: kształt, kolor, zapach, gesty idealnej partnerki. Idealnej, ponieważ natura dobiera zestawy genów dla swojego dobra i możemy ją oszukać intelektem, ale jedyne, co osiągniemy w ten sposób, to niedopasowanie, konflikty i narastające problemy psychiczne.
- No bo kto się ekscytuje takim zwyczajnym, najnormalniejszym życiem? To znaczy nie jestem głupia, wiem, że w większości wszyscy tak kończymy, ale można by wcześniej spróbować przynajmniej czegoś innego, prawda? Inaczej człowiek całe życie się potem zadręcza, że mógł spróbować, a nie spróbował.
Ale nigdy to nie była wiara, raczej szacunek dla tradycji ojców, jak wiele osób w Polsce czułam głęboko, że prawdziwa moc drzemie w naturze, w porach roku, w tradycyjnych obrzędach. A że jedyna wersja tych obrzędów przetrwała w kościołach, to do kościołów chodziłam. Ale bardziej żeby świętować przesilenia, równonoce, Zielone Świątki i Dzień Zaduszny, niż przejmować się teologią Trójcy Świętej. Czyli przyznajmy, jak w wypadku większości Polaków, mój katolicyzm sprowadzał się do ludowego pogaństwa.
- A co by nas napędzało bez planów? Robimy zakupy, bo mamy wizję smacznej kolacji. Wsiadamy do samochodu z wizją dojechania na miejsce. Posyłamy dziecko do szkoły, bo mamy wizję wspólnego wieczoru. Albo wspólnego życia. Każde nasze działanie wynika z tego, że wyobrażamy sobie jego skutek w przyszłości i jesteśmy go ciekawi.
(...), zresztą umówmy się, że tak jak piwo usypia, a wino rozleniwia, to akurat kieliszek dobrej wódki wyostrza zmysły, uspokaja nerwy i pozwala sprawniej i pewniej nawigować po codzienności.
- Nie jest pan zbyt miły.
- Miło to jest w burdelu, jak się zapłaci.