cytaty z książek autora "Ewa Błaszczyk"
Pierwsze wrażenie polega na wciskaniu kitu. Ciastko jednak je się oczami.
Ciśnienie dobrych chęci jest czasem takie, że robi się coś bez względu na to, jak irracjonalny wydaje się pomysł.
Przypadkowo spotkany człowiek, może być Twoim błogosławieństwem.
Wiara to nie pewnośc. Wiara to akt woli, który trzeba nieustannie ponawiac".
Wydawałoby się, że wieczór jest trudny. Nie. Wieczór można czymś przysłonić,
zagospodarować przestrzeń – książką, nauką, pracą. Najgorszy jest ranek. Świadomość, do
czego się wstaje. Lęk, samotność i odpowiedzialność w tej samotności.
Motto szkoły przy Radomskiej [...]:
„Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić.
Nie idź przede mną, bo mogę za tobą nie nadążyć.
Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem”.
Niedawno oglądałam film dokumentalny o dwóch kobietach w ciąży, które dowiedziały się, że noszą w brzuchu bardzo chore dzieci. Z wadami, które oznaczają śmierć zaraz po urodzeniu. Pierwsza zdecydowała się na aborcję, druga, wierząca, mama dwójki dzieci, postanowiła donosić trzecią ciążę. Po urodzeniu jej dziecko żyło trzy godziny. Zapamiętałam pełne lęku i niepewności oczy tej pierwszej i spokój w twarzy drugiej. Jak możesz być tak spokojna? – zadano jej pytanie. „Bo wiem, że moje dziecko jest w niebie” – odpowiedziała. Po pogrzebie cała rodzina poszła na mszę dziękczynną za te trzy darowane godziny życia. Patrzyłam na tę kobietę i zazdrościłam jej pewności. Ja codziennie na nowo modlę się o łaskę wiary. Bo wiara to łaska.
Jednego dnia przebrałam się za "prawdziwą kobietę", innego za "naiwną kiciunię" w różowym. Pod spodem tej przebieranki zawsze była złość. Wkurzało mnie, że zachowuję się tak żałośnie ale wiedziałem, że to przynosi efekt.
Może życie to dojrzewanie do świadomości, że wszystko jest do oddania?
Włosi mówią:"ti voglio bene" a nie jak my "kocham cię". "Chcę twojego dobra"- przecież tym właśnie jest miłość i przyjaźń.
Jest dokładnie odwrotnie, niż wiele osób przypuszcza. To, co się stało, całe to nieszczęście i ten ból spowodowały, że ja się nie zamknęłam, ale wręcz przeciwnie – otworzyłam na relacje. Daję kredyt zaufania, jakbym miała trzydzieści lat mniej. Bo wiesz, żyję trochę jak na wojnie. Stąpam po polu minowym i wiem, że w każdej chwili może mnie coś zranić albo zabić. Jestem desperatem. Gdy kogoś poznaję, myślę sobie: „być może spotykasz właśnie najważniejszego człowieka w swoim życiu”. Wiem, że nic nie jest poukładane. Wiara w poukładanie to kompletna bzdura.