cytaty z książki "Dragonfly in Amber"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Kiedy stanę przed obliczem Boga, powiem tylko jedno, co jest przeciwwagą dla całej reszty. Panie Boże, dałeś mi niezwykłą kobietę. I kochałem ją ponad życie!
Ale zobowiązania są tyle warte, ile ludzie, którzy je podejmują.
Przynajmniej pachniesz jak kobieta, a nie jakiś przeklęty kwiatek. Co ty sobie wyobrażasz. Jestem mężczyzną, nie bąkiem! Umyj się wreszcie, żebym mógł podejść do ciebie bliżej.
... każdego można złamać, jeżeli stać cię na to, żeby go w odpowiednim stopniu skrzywdzić.
Być może „delikatna” nie jest pierwszym określeniem, jakie przychodzi mi do
głowy, gdy o tobie myślę. – Objął mnie ramieniem. Na plecach czułam dużą, ciepłą
dłoń.– Ale rozmawiam z tobą, jak z własną duszą – wyznał. Jego palce gładziły moje
skronie. – Twoja twarz, Angielko, to moje serce – wyszeptał.
Pisarze, pieśniarze, bajarze. To oni przetwarzają przeszłość tak, jak im się podoba. Potrafią z głupca zrobić bohatera, z opoja stworzyć króla.
Żyjemy i stanowimy jedność. A dzięki miłości śmierć nigdy nas nie dosięgnie...
... nie ma odpowiedzi, są tylko wybory. Sama dokonałam kilku i nikt nie potrafi ocenić, czy były słuszne czy nie.
I pomyśleć, że cię poślubiłem, bo miałaś ładną buzię i zgrabny tyłeczek. A tymczasem ty
masz jeszcze głowę na karku!
Prawda zawsze mnie interesuje. Jest cenna, bo rzadko spotykana. Warto za nią zapłacić nawet najwyższą cenę.
- Być może "delikatna" nie jest pierwszym określeniem, jakie przychodzi mi do głowy, gdy o tobie myślę. - Objął mnie ramieniem. Na plecach czułam dużą, ciepłą dłoń. - Ale rozmawiam z tobą jak z własną duszą - wyznał. Jego palce gładziły moje skronie. - Twoja twarz, Sassenach, to moje serce - wyszeptał.
Cholerny świat - zaklęła głośno. - Nigdy nie wiadomo co robić, ale i tak trzeba działać.
Ani ty, ani ja nie wiemy i nigdy nie poznamy odpowiedzi. Nie potrafimy przewidzieć końca. Nie możemy ustalić przeznaczenia jakiegoś zdarzenia i wszystkich jego skutków.
Wiem, że cię proszę o to, żebyś wydarła sobie serce i żyła bez niego.
Czasem, by nie postradać zmysłów, musimy nauczyć się zapominać o tym, co nas przeraża.
Grahamowie są głupi, Campbellowie fałszywi, MacKenzie uroczy, lecz zdradliwi, a Fraserowie uparci. Jamie (...)nie mylił się; Fraseorowie byli wyjątkowo uparci. Wszyscy.
Hodie mihi cras tibi. Sic transit gloria mundi. Dziś moja kolej, jutro twoja. Tak przemija chwała świata.
- Picie whisky to umiejętność nabyta – poinformował Roger z celowo wyraźniejszym
szkockim akcentem. – Tylko Szkoci się z tym rodzą. Dam ci butelkę, żebyś mogła
poćwiczyć.
Im bardziej rzeczy się zmieniają, tym bardziej pozostają takie same.
A mężczyźni (...) Oni są świadomi wszystkiego, co mogło się zdarzyć, a co już się nie stanie. Ale nie są skłonni płakać za czymś, czego nie znają.
(...) zabijasz, kiedy jesteś do tego zmuszony, a potem jakoś z tym żyjesz.
Masz rację, do cholery! Jestem zazdrosny! Zazdroszczę każdego wspomnienia, którego nie mogę z tobą dzielić, każdej łzy, którą wylałaś przez innego mężczyznę, i każdej sekundy, którą spędziłaś w jego łóżku! Do diabła z tobą!
-"Dębowe serca mają nasi ludzie. Z nierdzewnej stali zadki." To podkreśla charakter narodowy.
-W wypadku Szkotów jest to chyba dziedziczne obumieranie nerwów. Ludzie, którzy jeździli konno w kiltach, mieli pośladki jak skóra siodeł.
Wkrótce będę mogła odpocząć, usiąść w samotności w niewielkim, przytulnym saloniku pensjonatu i samotnie rozmawiać z duchami przeszłości, przyrzekłam bolącym stawom, wrażliwemu umysłowi, niedawno rozdartemu sercu. Będę je spokojnie opłakiwać, a wraz z przelanymi łzami opuści mnie znużenie. W końcu poszukam chwili zapomnienia we śnie, w którym dawne postacie spotkam ponownie.
W pierwszym odruchu, korzystając z samotności, chciałam zafundować sobie oczyszczający napad histerii. Obawiałam się jednak, że jeśli pozwolę mocno trzymanym na wodzy emocjom dość do głosu, nigdy nie zdołam się opanować.
Pozwól, że we śnie ci powiem, jak bardzo cię kocham. Bo gdy nie śpisz, mogę jedynie raz za razem powtarzać te same, jakże ubogie słowa. A to, co w świetle dnia wydać się może niemądre, w snach będzie prawdziwe.
Przez honor zginęło cholernie dużo ludzi (...) Bezsensowny honor jest... głupotą. Rycerską głupotą, ale jednak głupotą.
Dotychczas myślałam, iż skłonność do omdleń, na którą cierpiały w osiemnastym wieku damy, wynikała z noszenia zbyt ciasnych gorsetów. Teraz uświadomiłam sobie, że jej przyczyna raczej tkwiła w idiotyzmach, jakich dopuszczali się ówcześni mężczyźni.
Wiesz” – zauważył, w końcu odpuszczając – „nigdy tego nie mówiłeś”.
– Ty też nie.
Mówiłem. Dzień po naszym przyjeździe. Powiedziałem, że pragnę cię bardziej niż czegokolwiek.
„I powiedziałam, że kochać i chcieć niekoniecznie oznacza to samo” – odparłam.
On śmiał się. „Być może masz rację, Sassenach”. Odgarnął mi włosy z twarzy i pocałował w czoło. „Pragnąłem cię od pierwszego razu, kiedy cię zobaczyłem, ale pokochałem cię, kiedy płakałeś w moich ramionach i pozwalałeś mi cię pocieszyć, za pierwszym razem w Leoch”.
Słońce schowało się za linią czarnych sosen i pokazały się pierwsze gwiazdy wieczoru. Była połowa listopada i wieczorne powietrze było zimne, choć dni wciąż były ładne. Stojąc po przeciwnej stronie płotu, Jamie pochylił głowę i oparł swoje czoło o moje.
"Ty pierwszy."
"Nie ty."
Dlaczego?"
"Obawiam się."
Czego, mój Sassenach?
Ciemność toczyła się nad polami, wypełniała ziemię i wznosiła się na spotkanie nocy. Światło półksiężyca w nowiu zaznaczało grzbiety brwi i nosa, oświetlając jego twarz.
„Boję się, że jeśli zacznę, nigdy nie przestanę”.