cytaty z książki "Lato koloru wiśni"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
A przecież książki to jeden z najcenniejszych darów na ziemi. Kunsztownie zestawione słowa, które zmieniały się w melodię, a potem w obrazy. Białe, puste kartki, na których powstawały światy większe od wszechświata. Przestrzenie, które wciągały ludzi i kazały im zapominać o wszystkim wokół. Literatura była magicznym zaklęciem, któremu całkowicie uległam.
-Wiesz co? Gdyby w słowniku były obrazki, obok słowa "dupek" znajdowałoby się twoje zdjęcie.
-Wow- zaśmiał się- Można by pomyśleć, że mnie nie cierpisz.
-Mogę tylko zasugerować, byś zaufał swojej intuicji.
- Elyas.
- Hm? – wymruczał.
- Grasz na pianinie i studiujesz medycynę, prawda? - wyszeptałam i włożyłam wiele wysiłku, by mój głos zabrzmiał namiętnie.
- Mhm… - powtórzył i znów zaczął głaskać mnie po udzie.
- To znaczy, że bardzo potrzebne są ci palce, prawda?
- Hmm? – W jego głos wkradła się nuta irytacji.
- Więc na twoim miejscu natychmiast zabrałabym tę dłoń, zanim ją tobie połamię!
- Gilotyna, ukamienowanie, rozstrzelanie czy stryczek?
- Hmmm? – zapytałam.
- Patrzysz na mnie z taką złością, jakbyś już myślała o morderstwie. A ja pytam, w jaki sposób.
- Chwilowo najchętniej posłużyłabym się ręcznym granatem. Poszłoby najszybciej.
- A dokąd on się znowu wybiera?
-Elyaaas!Emely pyta, dokąd idziesz?- zawołała Alex
- By zaspokoić twoją ciekawość, króliczku, powiem ze idę tylko po mleko. Mogę?
Arogancki,głupi,bucowaty,bezczelny....
-Jak dla mnie możesz sobie kupić nawet krowę - wysyczałam
- Zastanawiałem się nad tym,ale to niepraktyczne.
Moja teoria, że mężczyźni przychodzą na świat z wadą mózgu, potwierdzała się z każdym dniem.
- Emely, musisz mi pilnie w czymś pomóc.
Nie wiedząc, czego ode mnie chce, odpowiedziałam:
- Ręka w górę, ręka w dół, dasz radę bez mojej pomocy.
- A co to jest miłość w ogóle?
- Kaprys natury, defekt genetyczny – nazwij to, jak chcesz. Faktem jest, że miłość istnieje tylko po to, by dwoje ludzi po prokreacji zostało razem tak długo, aż potomek osiągnie pełnoletność.
Czasem uświadamiamy sobie różne rzeczy dopiero, kiedy o nich opowiemy. Jeśli zachowujemy je dla siebie, możemy je upiększać, zniekształcać, a nawet wypierać. Wypowiedziane – stają wyraźnie przed oczami. Zaśmiej się komuś w twarz albo wykrzycz coś, czego ten nie chce sobie uświadomić.
Ludzie dzielili się na tych, którzy potrafili tańczyć, i na tych, których ruchy przypominały raczej atak epilepsji alb pingwina na lodzie.
Tak wielu ludzi na darmo szuka przez całe życie swojej drugiej połówki, brakującej części, która mogłaby ich dopełnić. Łatwiej jest im znaleźć igłę w stogu siana, więc w końcu zadowalają się tym, co dostają w zamian i z czasem zapominają, że może istnieć coś innego, coś o wiele głębszego.
- Cześć, mała, mam dla ciebie dobrą wiadomość!
- Elyas zginął tragicznie i będą o tym mówić w dzisiejszych wiadomościach?
- Nie – zachichotała. – To coś znacznie lepszego!
- Ale to działa-powiedział pewnym siebie głosem- Lecisz na mnie.
-Lecę na ciebie jak zepsuty szybowiec.
Często staramy się coś komuś wyjaśnić, więc długo i wylewnie to opisujemy, a na końcu i tak zostajemy z poczuciem, że nasz rozmówca nic nie zrozumiał.
Myślę, że miłość jest zdecydowanie zbyt często sprowadzana tylko do relacji dwojga ludzi, pomiędzy którym powstaje więź seksualna. Uczucia, które żywimy do rodziny, przyjaciół, to przecież nic innego niż miłość. Z tą tylko różnicą, że nie chcemy z nimi sypiać – przynajmniej w normalnych wypadkach.
Większość ludzi ukrywa się za maskami w obawie przed zranieniem.
- (…) Dlaczego nie odpuścisz?
Przeciągnął dłonią po włosach i wykonał kilka rybich ruchów ustami.
- Nie wiem – zająknął się i obejrzał za siebie. – Może kręcą mnie trudne przypadki.
Co mam do stracenia?
Niewiele, nic nie znaczący detal.
Moje serce.
-Jesteś jak cukier, Elyas- wymamrotałam.
-Słodki?- W jego głosie brzmiało radosne zaskoczenie.
- Nie, klejący !- odpowiedziałam i zakończyłam rozmowę.
- Co jest? - chciała wiedzieć Alex.
- Pamiętasz jak siedziałyśmy w dmuchanym basenie i twój zdenerwowany brat chciał się dostać do środka, ale my nie chciałyśmy go wpuścić?
Alex myślała i myślała, aż w końcu sobie przypomniała.
- Powiedziałaś mu, że nie może wejść z tą dżdżownicą! - Wybuchnęła śmmiechem i natychmiast mnie nim zaraziła. - A potem ze śmiertelną powagą powiedziałaś mi szeptem, że już wiele razy przyłapałaś Elyasa na tym, że bawił się swoją dżdżownicą!
Elyas zakrztusił się winem i dostał ataku kaszlu, a wszyscy pozostali zaczęli się śmiać...
- Uważaj, żebym zaraz tobie nie wcisnęła mojego kolana w brzuch.
- Czy to propozycja? – zapytał z uśmiechem. – Kochanie, jestem otwarty na każdą propozycję.
- Kiedy tylko zechcesz – odpowiedziałam ostrym tonem.
Super. Zanotować: poszukać nowych, lepszych przyjaciół.
Uśmiechnęłam się, zeskoczyłam z kuchennego blatu tak niezdarnie, że potknęłam się i prawie uderzyłam głową o lodówkę. Jak gdyby nie było to dość zawstydzające, ten idiota musiał się jeszcze roześmiać.
- Drzwi są tam – wskazał. – A może mamy w lodówce ukrytą windę, o której nie wiedziałem?
- Bardzo śmieszne – warknęłam i poczułam, że się rumienię. Powinien wsadzić swoją cholerną głowę do piekarnika i zobaczyć, czy nie ma w nim windy.
Moja mama była dzielna i musiała dać radę.
- Tak bardzo się o ciebie bałam. – Ścisnęłam jej dłoń.
- Chyba nie sądziłaś, że kopnę w kalendarz przed twoim ślubem – wyszeptała.
Nie jesteś ani tak niewinna, ani tak pewna siebie, jak udajesz. Możliwe, że masz ostry język, ale ostatecznie tam, w środku, pozostajesz małą, bezbronną dziewczynką. Jesteś jedną z tych dziewczyn, które udają oczytane intelektualistki, a w rzeczywistości chcą, żeby komplementować ich urodę. A poza tym pojęcie „oczytane” odnosi się w większości przypadków – w tym również w twoim – do Harry’ego Pottera, rozdziały od pierwszego do dwudziestego siódmego. Ale to inny temat. (…) W głębi serca chciałabyś mieć kogoś, kto cały dzień prawiłby ci komplementy. Kogoś, kto zbudowałby twoje nieistniejące poczucie wartości, którym mogłabyś się chwalić przed swoimi przyjaciółkami.
Miłość była prezentem, czyniła życie wartym przeżycia i o wiele piękniejszym. Jednocześnie miłość miała siłę i tak wielką ciemność, że jej cień mógłby przygniatać. Miłość mogła zniszczyć wszystko, co wybudowaliśmy. Miłość mogła doprowadzić do tego, że się nienawidziliśmy.
- Elyas, czy ty mnie słuchasz?
- Tak, oczywiście.
- Dobrze. AIDS rozprzestrzenia się wśród gejów nie dlatego, że są gejami, ale dlatego, że są mężczyznami, rozumiesz?
Rozbawiony Elyas potrząsnął głową.
- Emily, nie mam pojęcia, o czym mówisz. Nie wiem nawet, jak wpadłaś na ten temat.
Mężczyźni nie wiedzą, czego chcą, więc trzeba im
uświadomić, że chcą ciebie. A ponieważ ewolucyjnie
kierują się raczej popędem, najlepiej pokazać im to za
pomocą urody”.
Spać…
Dlaczego od początku przeczuwałam, że to się nigdy nie uda? Już od godziny próbowałam uspokoić moje ciało i mój umysł. Bezskutecznie.
Próbowałam sposobu z owcami. Ale te głupie zwierzaki miały albo jasnobrązowe włosy, albo turkusowe oczy, albo delikatne dłonie, które wolały mnie masować, zamiast skakać przez cholerny płotek.