cytaty z książki "Jedz, módl się, kochaj"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Szczęście jest rezultatem naszego osobistego wysiłku. Trzeba o nie walczyć, dążyć do niego, upierać się przy nim, a czasami nawet szukać go na drugim końcu świata.
Nie przepraszaj za płacz. Bez takich uczuć jesteśmy tylko robotami.
Ostatecznie jesteśmy tym, co myślimy. Nasze emocje są niewolnikami naszych myśli, a my jesteśmy niewolnikami naszych emocji.
Rozpaczliwie zakochani wymyślamy sobie postaci naszych partnerów, żądając od nich, by byli tacy, jacy nam są potrzebni, a potem załamujemy się, kiedy nie chcą odgrywać roli, jaką im przydzieliliśmy.
Posiadanie dziecka jest jak tatuaż na twarzy. Trzeba być całkowicie pewnym, nim się podejmie ostateczną decyzję.
Bratnie dusze pojawiają się w naszym życiu, żeby odsłonić przed nami kolejną warstwę nas samych, po czym odchodzą.
Skoro masz złamane serce, to znaczy, że się starałaś.
Głupio mi prosić Boga o konkretne rzeczy, bo to świadczy chyba o słabości wiary. Nie lubię prosić: czy mógłbyś zmienić to lub owo w moim życiu, bo sprawia mi kłopot? Bóg może przecież mieć powód, żeby kazać mi zmagać się z tą konkretną trudnością. Łatwiej mi modlić się o siłę, która pozwoli mi spokojnie zmierzyć się z tym co mnie w życiu spotka. Obojętnie czym to się skończy.
W moich stosunkach z mężczyznami występują kwestie granic. Może to jednak nie tak. Żeby mieć problem granic, trzeba najpierw mieć granice, prawda? Ja natomiast zatracam się całkowicie w osobie, którą kocham. Jestem jak błona przepuszczalna. Jeśli cię kocham, możesz mieć wszystko. Mój czas, moje oddanie, mój tyłek, pieniądze, rodzinę, psa, pieniądze mojego psa, czas psa... wszystko. Jeśli cię kocham, przecierpię za ciebie każdy twój ból, przejmę na siebie wszystkie twoje długi (w każdym znaczeniu tego słowa), ochronię cię przed twoją własną niepewnością, przeniosę na ciebie wszelkie dobre cechy, których tak naprawdę nigdy w sobie nie wykształciłeś, i kupię gwiazdkowe prezenty dla całej twojej rodziny. Dam ci słońce i deszcz, a jeśli akurat okaże się to niemożliwe, zagwarantuję ci je na przyszłość. Dam ci to i wiele więcej, aż będę tak osłabiona i wyczerpana, że odzyskam energię, tylko jeśli zadurzę się w kimś innym.
Nie przedstawiam tych faktów z dumą, ale tak to właśnie z mojej strony zawsze wyglądało.
Wszystko zaczyna się, kiedy obiekt twojego uwielbienia obdarza cię dawką oszałamiającego i halucynogennego środka, o jakim nigdy wcześniej nawet nie ośmieliłabyś się pomyśleć - ten emocjonalny narkotyk składa się z porażającej miłości i przyjemnie drażniącej ekscytacji. Wkrótce zaczynasz łaknąć tego silnego zainteresowania równie obsesyjnie jak każdy ćpun na głodzie. Kiedy narkotyku zabraknie, natychmiast chorujesz, szalejesz, słabniesz (żeby już nie wspomnieć urazy do dilera, który przecież doprowadził cię do tego uzależnienia, a teraz już nie chce dostarczać dobrego towaru - mimo, że ma go gdzieś w ukryciu, niech to szlag, bo przecież zawsze dawał ci go za friko). W następnym stadium wychudzona trzęsiesz się w jakimś kącie, przekonana, że jesteś gotowa zaprzedać duszę albo obrabować sąsiada, żeby dostać to choćby tylko jeszcze jeden raz. Tymczasem stajesz się coraz bardziej odpychająca dla obiektu swojego uwielbienia. Patrzy na ciebie jakby nigdy wcześniej cię nie widział, a już na pewno nie jak na kogoś, kogo kiedyś tak namiętnie kochał. Ironia tkwi w tym, że nawet nie możesz za bardzo go winić. No bo przyjrzyj się sobie. Jesteś żałosnym straszydłem, sama się nawet nie rozpoznajesz.
Zgoda, może nie we wszystkim wyglądam fantastycznie, ale nie przeszkadza mi to kochać samej siebie.
Kiedy człowiek zagubi się w takim gąszczu [spraw], czasami zajmuje mu dłuższą chwilę, nim uświadomi sobie, że się zgubił. Bardzo długo jesteśmy przekonani, że zboczyliśmy ze ścieżki tylko odrobinę, że już lada moment znajdziemy się z powrotem na szlaku. A potem przychodzi jedna noc za drugą i dalej nie mamy pojęcia, gdzie się znajdujemy i wreszcie musimy przyznać, że tak daleko odeszliśmy od ścieżki, że już nawet nie wiemy po której stronie wstanie słońce.
Jedyną rzeczą bardziej niewyobrażalną od odejścia było pozostanie, jedyną bardziej niemożliwą od pozostania - odejście
Ja też kiedyś miałam kłopoty z pamięcią, w małżeństwie. Zawsze, kiedy widziałam przystojnego mężczyznę na ulicy, zapominałam, że mam w domu męża.
Dostałeś życie, jest Twoją powinnością (a także Twoim prawem jako istoty ludzkie) znaleźć w nim coś pięknego, nawet gdyby było to bardzo małe
Tak to już jest z ludzkim życiem - nie istnieje żadna grupa kontrolna, nie ma sposobu, żeby się dowiedziec, jak byśmy sobie poradzili, gdyby przestawiono którąkolwiek ze zmiennych.
Dowiedziałyśmy się niedawno, że "un'amica stretta" oznacza serdeczną przyjaciółkę. Jednak "stretta" dosłownie znaczy ciasna, jak w przypadku ubrania, choćby spódniczka. Zatem serdeczna przyjaciółka po włosku jest kimś, kogo możemy trzymać blisko, tuż przy swojej skórze.
I'm here. I love you. I don't care if you need to stay up crying all night long, I will stay with you.
If you need the medication again, go ahead and take it - I will love you through that, as well.
If you don't need the medication, I will love you, too. There's nothing you can ever do to lose my love. I will protect you until you die, and after your death I will still protect you. I am stronger than Depression and I am braver than Loneliness and nothing will ever exhaust me."
Są tylko dwie kwestie, o które istoty ludzkie toczyły wojny przez całą swoją historię. Jak bardzo mnie kochasz? I kto tu rządzi? Ze wszystkim innym można się jakoś uporać. Ale te dwie kwestie, miłość i władza, gubią nas wszystkich, podstawiają nam nogę, wywołują wojny, ból i cierpienie.
Bóg, nawet jeśli zatrzaskuje człowiekowi drzwi przed nosem, to podsuwa mu jednocześnie pudełko z ciasteczkami.
Liz kiedy się uczysz czegoś nowego musisz być dla siebie bardziej uprzejma.
Utrata czasem równowagi dla miłości stanowi część zrównoważonego życia
Czasem najlepszym sposobem, żeby się od kogoś odkleić, jest przykleić się do kogoś innego.
Mają tu takie wielkie moskity, że mogłyby zgwałcić kurczaka.
Wszędzie szukamy szczęścia, a jesteśmy niczym ten żebrak u Tołstoja, który spędził żywot, siedząc na garncu złota, żebrząc u przechodniów o grosze, nieświadom,że przez cały czas fortuna znajduje się pod nim.
Jak większość człekokształtnych obarczona jestem tym, co buddyści zwą „małpim umysłem” – myślami, które przeskakują z gałęzi na gałąź, zatrzymując się jedynie po to, żeby się podrapać, splunąć lub zawyć.
Kiedy czuję się samotna, myślę sobie: Więc b ą d ź samotna, Liz. Naucz się nie gubić w tej samotności. Zrób sobie jej mapę. Przynajmniej raz w życiu pobądź z nią. Rozgość się w tym ludzkim doświadczeniu. Nigdy jednak już nie używaj uczuć ani ciała innej osoby jako placu ćwiczeń dla swoich niespełnionych pragnień.
Wszystkie smutki i nieszczęścia tego świata wywołują ludzie nieszczęśliwi
Życie, jeśli je szaleńczo będziemy gonić, zamęczy nas na śmierć.