cytaty z książek autora "Karolina Jurga"
Obojętnie ile razy starałem się wyjrzeć w przyszłość, ona zawsze się w niej pojawiała. Była krwią pędzącą w moich żyłach, jasnymi myślami odpędzającymi mrok, który pojawiał się, gdy tylko znów musiałem zabić".
Musieliśmy przejść przez swoje własne piekło, by wreszcie znaleźć rozwiązanie i uczucie, któremu się poddaliśmy. Kochałam i byłam kochana i wierzyłam w to, że im również się uda.
Ci mężczyźni, choć nie zdają sobie z tego sprawy,pragną w życiu kogoś, kto będzie ich azylem. Schronieniem, do którego będą wracać usmarowani krwią swoich wrogów".
Niemal natychmiast nozdrza wypełnił zapach, który uwolnił moje najgorsze instynkty. Każde miejsce ma swoją woń, tak samo jest tu. W powietrzu unosił się swąd przypalanych ciał, zupełnie tak, jakby został na odrapanych bladozielonych ścianach, mieszając się z osiadającym na języku, tłustym, miedzianym smakiem krwi i wilgoci. To miejsce widziało wiele zła i dziś doświadczy go po raz kolejny.
Uwielbiałem w swoim życiu wiele rzeczy, a jedną z nich było to, jak ludzie, którzy mieli dług, reagowali na nasze pojawienie się.
Słowa porywane przez wiatr mogły zawstydzić niejedną dziewczynę, tak samo jak mnie wtedy. Cały wstyd zanikł w zakamarkach sypialni, kiedy grube zamkowe ściany maskowały każdy jęk upuszczający moje usta, a przyjemność stawała się momentami nie do zniesienia.
On już pogodził się z porażką, a ja nie chciałam stać się kolejną niewartą wysiłku kreską wyrytą w ścianie.
Był gorący jak samo piekło, władczy niczym szatan i tak samo okrutny dla swoich wrogów.
Przeszliśmy długą drogę, a jeszcze więcej wciąż przed nami. Nieważne, czy będzie dobrze, czy źle - ważne, żebyśmy byli razem.
Ból nie powinien sprawić, że zaczniesz uciekać. Kiedy go czujesz, to znaczy, że naprawdę żyjesz.
Kochałam go. Kochałam go wtedy i kocham teraz, wspomnienia wrócą i wypełnią puste miejsce w naszej historii, która wciąż się toczy.
Był zdobywcą, cichym, bezszelestnym łowcą, który czaił się, by zdobyć przewagę nad potencjalną ofiarą.
Nie mogłam dłużej trzymać się okruchów wspomnień utraconej miłości. Musiałam ruszyć dalej, choć zawsze będę miała go w sercu.
Dryfowałam. Moje ciało wydawało się całkowicie drętwe. Nie mogłam unieść dłoni, aby się poruszyć. Miałam wrażenie, jakbym przebywała pośrodku morza, dryfując wśród fal.
Wierzyłam w to, że jestem wystarczająco toksyczna, by pozostając z nim, skazać go na śmierć, tymczasem jedyne, czego chciałam, to go ocalić, lecz by to zrobić, musiałam odejść. Gdy kogoś kochałam, on wtedy umierał....
Chwilami miałam wrażenie, że potrafi dostrzec to, co naprawdę chciałam ukryć. Prawdziwą mnie. Dziewczynę, która potrzebuje kogoś, kto poprowadzi ją przez życie i pokaże, jak dobrze może być.
Czułam, jak wszystkie lata starań i chowania się idą na marne, kiedy do mojego świata wdarł się na siłę ktoś, kogo nie chciałam. Mężczyzna bezwzględny i tak jak ja złamany. Zażądał mnie dla siebie i nie byłam w stanie zrobić nic, by się przed nim obronić.
Strach, jaki panował w mojej głowie, był silniejszy, bardziej dominujący. Zawsze, gdy zasypiałam sama, podsuwał mi sny, w których ponownie kogoś traciłam.
...wciąż miałem w sobie ten sam młodzieńczy gniew. On nigdy nie przeminie, będzie mnie napędzał do końca życia, wciąż wołając o więcej.
Federico był zdobywcą, nie zadowalał się czymś, czego nie zdobył sam, co zostało mu podane bez walki. Natomiast Deamon wolał takie rozwiązania, by nie brudzić rąk.
Najbardziej wyjątkowe były jego oczy. Spoglądając w nie miałam wrażenie, jakbym patrzyła w pełne tajemnic morze.
Istnieje granicą tego, co może znieść człowiek, i każdy kiedyś wreszcie pęka.
Jako dziecko, mała dziewczynka i księżniczka swego ojca, pragnęłam, by pewnego dnia z opresji wybawił mnie rycerz. By uratował mi życie, spoglądając przy tym, jak na miłość swojego życia. Później dorosłam i przestałam wierzyć w bajki, okazało się jednak, że nie śłusznie. On właśnie tu był. Z twarzą wykrzywioną zimną furią i ciemnymi oczami, w których tlił się lęk. Mroczniejszy i piękniejszy niż sam diabeł. Mój mąż. Gdyby nie fakt, że kochałam go od lat, bardzo możliwe, że teraz pokochałabym go znowu.