cytaty z książek autora "Louise Boije af Gennäs"
Od placu zabaw, gdzie chłopcy przepędzają cię z najlepszych huśtawek, i szkolnego podwórza, gdzie podstawiają ci nogę i zadzierają spódnicę albo zabierają ci torbę, przez liceum i studia, gdzie zbierają punkty i pochwały za prace grupowe, choć wiedzą, że to ty odwaliłaś całą robotę...
Zrobiłam przerwę, ale Micke zdawał się nie mieć nic do dodania.- Aż po miejsce pracy - ciągnęłam - gdzie mężczyźni do-stają wyższą pensję, szybciej pną się w hierarchii i zostają kierownikami, choć są mniej kompetentni niż ich koleżanki.
Weźmy choćby politykę. Na przykład Annę Kinberg Batrę media nazywały cały czas „upartą”, „nieustępliwą” i „zimną”. Co to miało znaczyć? Gdyby była mężczyzną, mówiono by, że zachowuje się „jak na przewodniczącego partii przystało”. A kiedy miała odejść, oceniano ją za ubiór.Wiadomości nadawano na żywo, a człowiek nie był do końca pewien, czy to konferencja prasowa, czy przyjęcie noblowskie. „Teraz wchodzi AKB ubrana w ciemnoszarą sukienkę...”.
- Kiedy znaleziono ciało Cats, dużo rozmawiałam z tatą - wyjaśniła mama. – Kwestionowałam sens grzebania w tym wszystkim, miał przecież tyle innej pracy. Ale potem zabito Palmego i doszli do tego jeszcze Algernon i Winberg, i mnóstwo innych rzeczy. Strasznie się wtedy kłóciliśmy. Zdarzały się długie okresy, gdy tata spał na sofie.
- Stop - powiedziałam. - Co za mnóstwo innych rzeczy? - W osiemdziesiątym szóstym zastrzelono na ulicy w centrum miasta premiera Olofa Palmego. O tym chyba wiesz? I nigdy nie ustalono, kto za tym stał.– Tak, jasne, że o tym wiem. Ale te inne sprawy?
- Carl-Fredrik Algernon był inspektorem zbrojeniowym przy MSZ - ciągnęła mama. - Toczyło się wówczas duże dochodzenie w sprawie przemytu broni, a Algernon prowadził śledztwo. Wielu, między innymi twój tata, sądziło, że ma coś na sumieniu i wie dużo więcej, niż mówi. Zginął w styczniu osiemdziesiątego siódmego, gdy wpadł pod pociąg metra. Niektórzy utrzymują, że odebrał sobie życie. Są jednak świadkowie, którzy twierdzą, że został pchnięty. Upadł plecami na tor tuż przed nadjeżdżający pociąg, mało prawdopodobne, żeby ktoś się rzucał tyłem, jeśli chciałby popełnić samobójstwo, czyż nie?
Zmroziło mnie.
Krwawy kwiat. Stał tam, wyrośnięty i przerażający, i strzegł swojej tajemnicy. Otoczenie się go bało, ale oddawało mu należny szacunek. Był dziwny, lecz zarazem tak potwornie samotny.
Mój staż w McKinseyu wystartował z prędkością rakiety. Byłam w teamie zajmującym się od niedawna dużą marką odzieżową. W ostatnich latach sprzedaż stale spadała i McKinsey miał za zadanie poprawić ofertę klienta, a tym samym zmienić kolor statystyk z czerwonego na czarny. Za to otrzymał siedmio- lub ośmiocyfrową sumę. Teraz trzeba było jeszcze tylko tego dokonać i tu do gry wkraczał nasz team. Normalnie doradcy pracowali u klientów, ale w tym przypadku było nas tak wielu, że nie pomieścilibyśmy się tam, dlatego jeździliśmy do klienta na rozmowy grupami. Przedstawialiśmy mu decki – czyli prezentacje – co pociągało za sobą sporą liczbę konferencji (tak zwanych calls), zarówno wewnętrznych, jak i z klientem, bo zaakceptowanie przez niego każdego decku było niezmiernie ważne dla ostatecznego rezultatu.
Bardzo dobrze cię rozumiem. Też jestem megasilna i superkrucha. Czy to jakiś szczególny typ kobiet stał się taki jak my? Większość dziewczyn wydaje się znajdować gdzieś pośrodku: są wystarczająco silne i nieprzesadnie kruche.– Tak się cieszę, że cię spotkałam. Odkąd się zaprzyjaźniłyśmy, czuję się dużo mniej samotna.
- Znów siedzisz nad tymi papierami? Bella stała w drzwiach mojego pokoju. Popatrzyłam na nią znad brzegu artykułu.
- Słyszałaś o aferze burdelowej z lat siedemdziesiątych? - spytałam. - Kurde, przecież to chore, jak źle władze zajmowały się tą sprawą!
- W kuchni jest ciepła pizza - odparła Bella. - Przykro mi, ale musisz to odłożyć na bok, jeśli chcemy zdążyć z tym, co mamy zrobić dziś wieczorem.
Niechętnie zostawiłam skoroszyt i poszłam za Bellą do kuchni, trudno mi jednak było przestać myśleć o tym, co przeczytałam. Wydawało się to tak niedorzeczne: premier Szwecji Olof Palme świadomie okłamał parlament, żeby chronić ministra sprawiedliwości? Wolał to niż zgłębić od podszewki działalność burdeli i pomóc wykorzystywanym czternastolatkom? Bella przyniosła pizzę z Ciao Ciao i zjadłyśmy ją przy kuchennym stole, przeglądając plany przed nadchodzącym weekendem.
Tak ulotne jest ludzkie życie. Tak pozbawione znaczenia są wszelkie nasze starania.Szczególnie jeśli ktoś świadomie chce je zniweczyć.