cytaty z książki "Sztuka wojny"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie wykonuj ruchu, jeśli nic na nim nie zyskasz, nie atakuj; jeśli nie wygrasz, nie rozpoczynaj wojny, jeśli sytuacja nie jest bez wyjścia! Władca nie może rozpoczynać wojny, tylko dlatego, że ktoś go zdenerwuje; generał nie może atakować, tylko dlatego, że go ktoś rozwścieczy. Jeśli jest coś do zyskania wykonaj ruch; jeśli nie: nie ma po co się pchać. Zdenerwowanie mija, a wściekłość ustaje; nikt nie wróci jednak podbitemu państwu świetności, ani poległym żołnierzom życia. Mądry władca jest ostrożny, a wyśmienity generał ma się na baczności. Oto sposób na zapewnienie pokoju w kraju i bezpieczeństwa żołnierzy.
Wojna nie polega na tym, aby oczekiwać, iż wróg się nie zjawi, ale na tym, aby go odpowiednio przyjąć.
Wojna nie polega też na tym, aby oczekiwać, że wróg nie zaatakuje, ale na tym, aby uniemożliwić mu ten atak.
Człowiek zaradny nie jest do wynajęcia; kto zaś sobie nie radzi pragnie by ktoś najął go do pracy. Jeśli zatrudniam kogoś niezaradnego, to nie dlatego, że potrzeba mi niedojdy, ale dlatego, że niedojdzie potrzebny jestem ja.
Kto zrozumie ludzką naturę, jego rozkazy będą wykonywane z taką łatwością z jaką woda spływa z gór.
Wystarczy bowiem jeden człowiek, któremu na życiu nie zależy, by zatrwożyć tysiąc mężów.
Jeśli jesteś pewien co do wroga, a wciąż masz wątpliwości co do sojusznika, spraw niech sojusznik zabije wroga. Nie marnuj własnych sił. Bacz na bilans zysków i strat.
Jeśli wiesz, kto jest twym wrogiem, a na horyzoncie pojawi się ktoś trzeci, kto rośnie w siłę, wykorzystaj go do zniszczenia wroga.
Wprowadzanie w błąd nie jest wprowadzeniem w błąd, to prawda jest wprowadzaniem w błąd. Kiedy masz coś drobnego do ukrycia, to znak, że masz coś większego w zanadrzu. Jeśli chcesz dokonać czegoś naprawdę strasznego, nie kryjesz się z tym.
Kiedy udajesz, że nie ma czegoś co jest, wtedy wprowadzasz w błąd. Nie możesz utrzymywać wroga w błędzie przez długi czas z uwagi na to, że wróg może stać się podejrzliwy. Oszukiwanie więc nie może trwać wiecznie. Uczynić coś z niczego, to znaczy zamiast wprowadzać w błąd ujawnij prawdę i zastąp rzeczywistym to co nierzeczywiste. Nie wygrasz udając, że niczego nie ma; jeśli sprawisz by wróg myślał, że coś jest, wtedy go pokonasz.
Uśmiechaj się, ale trzymaj miecz za pazuchą.
Uspokój wroga i spraw by stał się ufny, a ty tymczasem szykuj plan ataku. Przygotuj się zanim uderzysz, później nie ma czasu na wprowadzanie zmian. Bądź silny, lecz pozoruj słabość.
(...)
Dlatego też wszystkim z dawna wiadomo, że pod płaszczykiem pięknych słów kryje się zbrodnia.
Najlepszą zagrywka jest ucieczka.
Wycofanie całej armii, by uniknąć spotkania z wrogiem, jest rzeczą normalną i nie ma się czego wstydzić.
Jeśli potencjał bitewny wroga gwarantuje mu zwycięstwo, nie można z nim walczyć. Zostaje nam do wyboru: poddać się, pertraktować lub uciec. Poddanie się to kompletna porażka. Pertraktacje to przegrana połowiczna. Ucieczka zaś nie jest w ogóle porażką. Uniknięcie porażki to sposób na zwycięstwo.
Trzeba atakować [*wroga] tam, gdzie nie jest przygotowany do obrony; pojawiać się tam, gdzie mu na myśl nie przyjdzie.
Tam gdzie armia jest blisko, ceny produktów rosną, tam gdzie ceny rosną, tam zmniejsza się zamożność mieszkańców. Kiedy lud ubożeje, rosną podatki i daniny.
Bądź surowy, ale daj wyraźnie znać żołnierzom jaką będą mieć z tego korzyść.
(...)
Nagrody służą do zjednania sobie ludzi. Sprawiają, że żołnierz nie myśli o śmierci. Kary zaś wymuszają dyscyplinę. Sprawiają, że żołnierz czuje trwogę przed swym przełożonym.
Jeśliby sama liczebność wojsk przesądzała o zwycięstwie, do prowadzenia wojny wystarczyłoby liczydło a bitwy stałyby się niepotrzebne. Jeśli o zwycięstwie decydowałoby wyposażenie i zaopatrzenie wojsk, wystarczyłoby przeliczyć wielkości zapasów obu stron i nie było by trzeba walczyć. Jeśliby tylko ostra broń i twarda zbroja decydowały, kto wygra, jakże łatwo byłoby określić zwycięzcę. Bogactwo tak więc nie zapewnia nam spokoju; bieda nie oznacza, że jesteśmy w niebezpieczeństwie; przewaga liczebna nie gwarantuje wygranej, niedostatek ..... O losach bitwy decyduje sposób.
Jeśli jest jakiś ciemny interes do zrobienia, nie należy go wykonywać za plecami wroga. Tylko głupiec bowiem kradnie w środku nocy i zabija w ciemnym zaułku. Prawdziwy strateg tak nie postępuje.
Pokaż wrogowi jaki będzie twój następny ruch, po czym korzystając z tego, że wróg odpowiednio się przygotuje, uderz gdzie indziej, a wiele zyskasz.
Atakować z zaskoczenia można tylko wtedy, gdy istnieje inna łatwo przewidywalna możliwość ataku. Jeśli nie ma rutynowego sposobu, trudno czymś zaskoczyć. Jeśli ktoś nie wie, jak wykonać kładkę, nie może ukradkiem przeprawić się przez Chencan.
Kogo wciąż posyłają to tu to tam, ten jest niewolnikiem; kogo szanują ten jest gościem. Jeśli gość długo nie zabawi, jest gościem na chwilę; kto zabawi dłużej jest gościem na dłużej. Kto jest gościem na dłużej a nie potrafi się niczym zająć, ten jest lichym gościem; kto zaś będzie pełnił jakąś funkcję, ten może przejąć władzę i sam stać się gospodarzem.
Kto się zawczasu stawi na pole bitwy, ten może spokojnie czekać na wroga; a kto się zjawi poniewczasie i będzie zmuszony do pośpiechu, ten się tylko zmęczy. Tak więc dobry wojskowy komenderuje wrogiem i nie daje mu się wodzić za nos.
Jeśli wróg jest w tarapatach, zaatakuj go. Silniejszy pokonuje słabszego.
Jeśli wrogiem szargają problemy wewnętrzne, możesz zająć jego terytorium. Jeśli źródło jego bolączek znajduje się poza granicami jego kraju, możesz zdobyć jego lud. Jeśli ma problemy zarówno w kraju jak i zagranicą, możesz zająć jego państwo.
Kiedy w obozie wroga wybucha zamieszanie, należy czekać, aż przerodzi się w rokosz i wróg sam zniszczy się od środka. Atak w odpowiedniej chwili przynosi wielkie korzyści.
Jeśli w obozie wroga zaczyna się dziać źle, nie atakuj, gdyż wróg może odpowiedzieć. oddal się raczej od niego, a zarzewie kłótni rozgorzeje samo.
Najważniejsze jest rozpoznanie wroga, oszacowanie niebezpieczeństwa, zmierzenie odległości, ..... tak postępuje prawdziwy generał. Atakować tam, gdzie wróg nie będzie się bronił.
Każdy ma swoje słabe i mocne strony, tak my jak i nasz wróg. Nie sposób więc z każdej bitwy wychodzić zwycięsko. Wygrana zależy bowiem od próby sił; a jest sposób na to by słaby pokonał silnego: jeśli na przykład wystawiamy zaprzęgi konne do wyścigów, należy wypuścić najsłabszy zaprzęg przeciw najlepszemu zaprzęgowi rywala, najlepszy zaprzęg niech się zmierzy ze średnim, a średni z najgorszym zaprzęgiem przeciwnika. Oto podstęp dobrze znany prawdziwym generałom, którego nie da się racjonalnie wyjaśnić.
Podczas wojny istotne jest zwycięstwo a nie długotrwałe bitwy.
Generał, który zna się na wojnie, jest kowalem losu swego narodu, głównym filarem bezpieczeństwa kraju.
Wróg przyparty do muru, ruszy do kontrataku; kiedy pozwolimy mu uciec, rozpadnie się jego model strategiczny. Podążając za wrogiem, ale nie ścigając go, sprawimy, iż opadnie z sił i straci wolę walki, aż się w końcu rozpierzchnie a wtedy łatwo go schwytamy bez rozlewu krwi. Czekaj aż wróg nabierze ufności, wtedy droga otwarta.
Zawsze się tak zdarzy, że trzeba ponieść jakieś straty. Mała strata zaowocuje wielkim zyskiem.
Wszystkiemu więc co ma formę, można nadać nazwę. Wszystko czemu można nadać nazwę, można pokonać.
Najmniejszy nawet przeciek należy wykorzystać, najmniejszą korzyść warto osiągnąć. Mały błąd to i mała korzyść.
(...) korzystnie będzie zaatakować wroga w pobliżu. Atak na wroga oddalonego, przyniesie nam straty. Wszak ogień wznosi się ku górze a woda spływa w dół.
W czas wojennej zawieruchy, wśród sojuszy i knowań, każdy dba tylko o siebie. Tych co daleko nie należy atakować, korzystniej będzie zawrzeć z nimi przymierze. Współpraca z sąsiadem może zaś sprawić, iż narobimy sobie kłopotów na własnym podwórku.
Wprawny wojskowy zdobywa wroga bez walki, zajmuje zamieszkane miasta bez oblężenia i w krótkim czasie zdobywa kraj. Odnosi zwycięstwa, nie trudząc żołnierzy. Podbijając świat, należy się bowiem imać różnych sposobów, czy też - jak kto woli - forteli.