cytaty z książki "Wyścig tajemnic"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wpadka sprawia, że troszeczkę szalejesz. Oto spędzasz całą karierę w tym elitarnym bractwie, wielkiej rodzinie, grając w tę samą grę, co inni gdy nagle - łup, zostałeś spuszczony w toalecie, z etykietką "na dopingu" w nagłówkach gazet, pozbawiony przychodu, i - najgorsze - wszyscy udają, że nie istniałeś. Zdajesz sobie sprawę z tego, że poświęcono cię w imię dobra reszty, bo maszyna wciąż działała, a cyrk kręcił się dalej. Z twojego powodu udają, że są czyści. Jesteś sam, a jedynym sposobem na powrót jest spędzenie lat i wydanie setek tysięcy dolarów na prawników, żebyś - o ile masz szczęście - utorował sobie drogę do tego samego pomieszanego świata, w którym byłeś wcześniej.
Doszedłem do wniosku, że tak właśnie wygląda moja historia. To nie żaden pogodny, piękny mit o superbohaterze, który wygrywa wyścig za wyścigiem, lecz ludzka prawda, mówiąca o normalnym facecie, który starał się przetrwać w popieprzonym świecie i dał z siebie wszystko. Prawda o mężczyźnie, który się pogubił, ale przetrwał.
Właśnie taką historię chcę opowiadać. Pragnę ją głosić, bo wierzę, że pomoże całemu sportowi w jego rozwoju. Poza tym mam nadzieję, że i mnie pozwoli zrobić krok naprzód. Chcę ją przekazać tym, którzy myślą, że ci co brali, są źli i niereformowalni. Chcę ją opowiadać tym, którzy skupiają energię na prawdziwych celach: tworzą kulturę, która zabija doping w sporcie. Wreszcie: chcę się nią dzielić, ponieważ potrzebuję tego, by przeżyć".
Każdy, kto wpada, przechodzi przez tę złowróżbną ciszę przed burzą - kilka godzin, w czasie których musi zdecydować, czy ma kłamać, czy mowić prawdę. Chciałbym móc powiedzieć, że rozważałem przyznanie się do wszystkiego, ale tak naprawdę nawet przez chwilę nie przyszło mi to na myśl. Przyznanie się wydawałoby się niemożliwe, nie do pomyślenia, czynem szaleńca. Nie tylko dlatego, że spędziłem lata biorąc udział w tej grze, powtarzając sobie, że nie byłem oszustem, że każdy tak robił. Nie tylko dlatego, że oznaczałoby to wstyd obnażenia się, utratę zespołu, kontraktu i dobrego imienia czy konieczność poinformowania rodziców. (...) Przede wszystkim dlatego, że zarzuty nie miały dla mnie sensu.
Hamilton podwinął rękawy, podniósł dłonie i obnażył ramiona.
Wskazał palcem na zagięcie w łokciu, pokazując wyglądające jak pajęcza sieć blizny wzdłuż żył. „Wszyscy mamy takie ślady”, powiedział.
„To jak tatuaż bractwa. Gdy tylko opaliłem ciało, blizny się pokazy-
wały. Musiałem wtedy kłamać na różne sposoby, mówiąc na przykład,
że się skaleczyłem w wypadku.